Pechowa bramka nr 2
VII Mistrzostwa Polski księży i kleryków o puchar Ojca Jana Pawła II odbyły się w Wiśle - Stożku.
Po raz VII swoje umiejętności narciarskie sprawdza księża i klerycy z całej Polski. Na zawody przyjechało ponad 30 księży, m.in. z Warszawy, Wrocławia, Lublina. Najwięcej zawodników było z diecezji katowickiej, gliwickiej, bielsko-żywieckiej i krakowskiej. Na stoku pojawiło się również ośmiu kleryków. Ewenementem o wymiarze ekumenicznym był występ, na tegorocznych mistrzostwach, pastora ewangielickiego z Rybnika. Mistrzostwa tradycyjnie rozegrano w slalomie gigancie i był on podzielony na 3 kategorie wiekowe oraz kategorię „Open”. Klerycy startowali w osobnej kategorii.
Puchar podobnie jak w roku ubiegłym zdobył ksiądz Grzegorz Szwarca, który od trzech lat wraz z księdzem D. Copkiem jest organizatorem mistrzostw.
Jak to się zaczęło?
Na pomysł zorganizowania Mistrzostw Polski wpadł franciszkanin ojciec Dobrosław Mężyk. On był też pierwszym ich organizatorem. Po nim organizacją zajęli się księża Artur Grabiec i Rafał Krosny. Od trzech lat pałeczkę przejęli ksiądz Grzegorz Szwarc i ksiądz Damian Copek. Mistrzostwa zawsze są organizowane w Wiśle na Stożku.
Ksiądz Damian Copek, organizator turnieju, jest wikariuszem w parafii Rydułtowy-Orłowiec, obok narciarstwa wielką pasją księdza jest również wspinaczka górska zarówno latem i zimą. W każdej wolniej chwili pakuję plecak i wyjeżdżam w góry. Często podczas wędrówek robię zdjęcia miejsc, które zwiedzam. Jeżeli chodzi o narciarstwo, to pierwsze kroki na małych drewnianych nartach stawiałem już jako czterolatek. Moim najwierniejszym kibicem zawsze była i jest mama, która towarzyszy mi na wszystkich Mistrzostawch Polski. W tym roku również przyjechała do Wisły aby mi kibicować - mówi. Pani Urszula Copek w tym roku nie tylko kibicowała swojemu synowi ale również wnukowi, który jest na drugim roku studiów w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym, a który wywalczył pierwsze miejsce wśród kleryków.
W tym roku chciałem powtórzyć sukces z poprzednich lat i wywalczyć złoto, pech jednak sprawił, że podczas drugiego zjazdu na bramce nr 2 wypadłem z toru i zaliczyłem upadek - tak wspomina tegoroczne zawody ks. Damian. W swojej siedmioletniej karierze mistrzostw wywalczył raz I miejsce, cztery razy II miejsce oraz raz V. Taki jest sport. Czasami się wygrywa, a czasami z pokorą trzeba przyjąć porażkę. W tym roku bramki nr 2 i 3 był jednak pechowe nie tylko dla mnie ale również dla pięciu innych księży, którzy nie ukończyli przejazdów. Na szczęście obyło się bez większych kontuzji.
Zawody w kategorii, w której również startował ksiądz Damian Copek wygrał ks. Grzegorz Szwarca. Jest to jego trzecie zwycięstwo z rzędu w Mistrzostwach. Ksiądz Grzegorz oba zjazdy zjechał z najlepszym czasem. Po pierwszym zjeździe różnica była niewielka, liczy się ułamki sekund, w drugim jednak ks. Grzegorz nie popełnił błędu i uzyskał również najlepszy czas - wyjaśnia ks. D. Copek.
Wielkim wsparciem dla ks. Damiana, obok matki i siostry, był kilkuosobowy fanklub z Orłowca, który głośno wiwatował, kiedy zjeżdzał ich wikariusz. Transparenty, które zabrali ze sobą głosiły m.in. „Ksiądz Damian jedzie powoli, bo mu na więcej farorz nie pozwoli”.
Nie zabrako również zjazdu księży w sutannach dla zgromadzonych gości i kibiców.
(ster)
Najnowsze komentarze