Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Ma wizję przyszłości

24.02.2004 00:00
Tadeusz Chrószcz już trzecią kadencję jest wójtem Marklowic. W ostatnich wyborach nie miał kontrkandydata i przy blisko 60 proc. frekwencji zdobył poparcie 93,9 proc. mieszkańców. W ten sposób uplasował się na pierwszym miejscu na Śląsku i czwartym w województwie. Ponad rok po wyborach przyjrzeliśmy się jego osiągnięciom.
W programie głównych działań przewidzianych do realizacji w latach 2002-2006 przez pana oraz radnych z KWW „Samorządne Marklowice” znalazły się 23 punkty. Jak pan oceni ich realizację?
 
Wszystkie z nich - jak pan zdołał się zorientować - są realizowane. Plany rozwojowe, trzeba nie tylko tworzyć, ale następnie należy je, w postaci konkretnych projektów, wdrażać. Tylko wtedy uzyskujemy efekt rozwoju społeczności lokalnej. Sądzę, że od początku reaktywowania Gminy Marklowice, tj. od początku 1995 r. w warunkach względnej zgody w Radzie Gminy oraz przy współudziale głównych sił społecznych, udało nam się wiele dobrego zdziałać. Wszystkie z wymienionych w programie punktów są znacznie zaawansowane.  Gmina starannie wykorzystuje dostępne środki przedakcesyjne, jak również inne formy zewnętrznego finansowania projektów. Dzięki nim  na niektóre projekty  z programu PHARE gmina otrzymała  75% dotacji. Dzięki Programowi PHARE mogliśmy  uzbroić infrastrukturalnie nie tylko tereny w Strefie Aktywności Gospodarczej, ale uruchomiliśmy również projekty z zakresu kanalizacji. Obecnie otrzymaliśmy informację z Urzędu Marszałkowskiego o możliwości dotacji zgłoszonych przez gminę dwóch kolejnych projektów, których realizacja jest przewidziana m.in. w programie wyborczym. Pojawiają się również pierwsi inwestorzy na Strefie Aktywności Gospodarczej.
Nie da się ukryć, że są również inwestycje, których realizacja nie przebiega zgodnie z planem?
 
Jedynym zadaniem, które mogło już być zrealizowane - to Gimnazjum. Nie zamierzam jednakże usprawiedliwiać firmy, która nie wywiązała się w terminie z umowy. Zmuszeni byliśmy ją rozwiązać, w międzyczasie jeszcze przed zimą zdołaliśmy pokryć dach, wstawić okna oraz zamontować ogrzewanie w budynku. Musieliśmy  dodatkowo wykonać znaczny zakres prac związanych z inwentaryzacją wykonanych dotychczas robót.  Aktualnie mamy po przetargu wybranego nowego wykonawcę na roboty wykończeniowe, z którym 20 lutego zostanie podpisana umowa. Nie odstępujemy również od realizacji kompleksowej modernizacji ul. Wiosny Ludów, ale tutaj jesteśmy uzależnieni od zarządcy drogi, tj. Powiatowego Zarządu Dróg. Myślę, że uda nam się tę inwestycję wykonać wspólnie, a ponadto znaleźć częściowe dofinansowanie z zewnątrz.
 
Ustawa z marca ubiegłego roku zobowiązuje gminy do sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego, bowiem te sprzed 1995r. automatycznie przestały obowiązywać. W sytuacji Marklowic niezbędny jest również plan dla terenu górniczego, którego tutaj nie ma.
 
Nie jesteśmy tutaj odosobnieni, albowiem planów dla terenów górniczych nie posiada żadna z gmin woj. śląskiego. Czynione przez wiele z gmin w latach 1995 - 1998 próby, w tym m.in. przez Marklowice, okazały się niewykonalne. Obecnie ustawodawca „skasował” gminom nawet tzw. normalne plany zagospodarowania przestrzennego, powodując z tego powodu wiele perturbacji, albowiem niektóre gminy nie miały wcale zamiaru zmieniać wykonanych dotychczas planów z 1994 r. Obecna sytuacja prawna dla wielu gmin, w tym zwłaszcza dla gmin górniczych, jest tak poważnie skomplikowana, że m.in. w dniu 23 lutego br. w Mikołowie odbędzie się specjalna konferencja poświęcona tej tematyce. Prawdopodobnie należy doprowadzić do szybkiej nowelizacji tego aktu prawnego, który - jak pokazała praktyka - czyni więcej złego, niż pożytku.
Eksploatacja górnicza niesie za sobą problemy dla mieszkańców. Ich domy po prostu niszczeją. Czy są informowani o przewidywanej degradacji terenu?
 
Eksploatacja  górnicza jest rzeczywiście poważnym problemem w takiej gminie jak Marklowice, gdzie w wyniku prowadzonej eksploatacji ulegają dewastacji nie tylko urządzenia infrastruktury komunalnej, ale  również znaczna część budynków mieszkalnych. Aby dyskutować o tej sprawie należy wiedzieć, w jakich ramach prawnych się poruszamy i co należy do samorządu gminy oraz jaki zakres jest rozwiązywany na linii kopalnia - poszkodowany. Każdorazowo - w tym również m.in. pod koniec 2002 r. - prowadzona jest  debata Rady Gminy z udziałem przedstawicieli kopalń i Kompanii Węglowej S.A. przed ostatecznym zaopiniowaniem Planów Ruchu. Mieszkańcy, których interesuje bliżej ta tematyka mogą w tych debatach uczestniczyć. Od  kilku lat również przygotowujemy nowe tereny budowlane, aby zabezpieczyć potrzeby tych mieszkańców, wobec których Kopalnia zdecydowała się wypłacić odszkodowania za budynki. Tematyka powyższa jest niezwykle szeroka i wymagałaby odrębnego potraktowania.
 
Niedawno pojawił się pomysł wybudowania na terenie gminy ogromnego kompleksu sportowo rekreacyjnego. Jego realizacja ma kosztować ok. 50 mln. zł. Czy jest szansa na powodzenie tej inwestycji?
 
Jeśli zostanie spełnionych kilka warunków, to oczywiście tak. Punktem wyjścia do rozważań nad realizacją powyższego projektu była możliwość wykorzystania taniej energii  w postaci zagospodarowania ulatniającego się metanu przy szybie KWK „Marcel”. To jest najistotniejszy warunek pozyskania taniej energii. Drugim - koniecznym warunkiem jest zniesienie przez ZUZ hipoteki na gruntach Kompanii Węglowej S.A. i prace w tym względzie są już głęboko zaawansowane. Trzeci - bardzo istotny warunek - to możliwość pozyskania ok. 70% środków na realizację tego zadania z funduszy strukturalnych, a konkretnie z priorytetu III ze Zintegrowanego Operacyjnego Programu Rozwoju Regionalnego. Projekt ma znaczenie daleko wykraczające poza lokalny samorząd. Jeszcze jedno. Chyba najistotniejszy efekt tego zamierzonego projektu to przede wszystkim możliwość utworzenia wielu nowych alternatywnych miejsc pracy.
 
Czesław Karwot, radny i członek Zarządu Gminy pierwszej kadencji
W tym okresie szczególnie dwie sprawy wydają się aktualne. Niewątpliwie brakuje spotkań z mieszkańcami. Do najpilniejszych spraw należy zapewne zapoznanie mieszkańców z planami intensywnej eksploatacji węgla, chociaż można by mówić o planach inwestycyjnych, strategii, budownictwie i w ogóle przyszłości gminy. Od maja 2003 roku wójt dysponuje dokumentami z kopalń. 10 miesięcy, to wystarczająco długo, aby nawet ze dwa takie spotkania z mieszkańcami odbyć. Stowarzyszenie Mieszkańców Terenów Górniczych dwukrotnie już wychodziło z taką inicjatywą do wójta i kopalń, jak dotąd bez skutku. Nie wszyscy wiedzą, bo skąd, że już dwa najbliższe plany ruchu stanowią pierwszą fazę intensywnej eksploatacji. To jest fundamentalna sprawa dla 2/3 mieszkańców Marklowic. Docelowo na niektórych obszarach zabudowanych obniżenie terenu ma sięgnąć 16 m. Drugą ważną sprawą jest brak planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu górniczego. Jest to podstawowe narzędzie samorządu i mieszkańców do planowania i ograniczania wpływów eksploatacji. Plan ten integruje działania w zakresie eksploatacji, bezpieczeństwa, ochrony budynków i ochrony środowiska. Jeżeli taki plan jest, to na jego podstawie dopiero tworzy się plan zagospodarowania złoża. Już na początku lipca ubiegłego roku zapytałem pisemnie wójta o ten plan. Miesiąc później na spotkaniu w Urzędzie Gminy okazało się, że planu takiego nie ma, a wójt jest raczej przeciwny jego powstaniu. Obowiązek przygotowania planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu górniczego wynika z art. 53 prawa geologicznego i górniczego. Do końca 2001 roku Rada musiała podjąć uchwałę, żeby przystąpić do tworzenia takiego planu. Od stycznia 2002 r. plan taki tworzy się na mocy samej ustawy. Tylko wówczas, gdy Rada nie chce, aby taki plan był, musi ona przyjąć uchwałę o odstąpieniu. Ustawa zezwala na przyjęcie takiej uchwały tylko wówczas, gdy przewidywane wpływy eksploatacji mają być nieznaczne. W Marklowicach o takiej sytuacji nie może być mowy. Art.53 nie nakazuje wszystkim samorządom tworzenie takiego planu, lecz tylko tam, gdzie przewidywane wpływy mają być duże. Przy podejmowaniu decyzji trzeba się zatem kierować oceną wpływów, a nie naśladowaniem takiego czy innego samorządu. Próba odstępowania od sporządzania planu poza obszarem eksploatacji jest jakimś dziwolągiem i pachnie manipulacją.
 
Andrzej Brychcy, przewodniczący Rady Gminy
Współpracę wójta z Radą oceniam pozytywnie i nie widzę żadnych zagrożeń co do wspólnego podejmowania decyzji. Wszystkie decydujące dla gminy sprawy udało się załatwić bez większych konfliktów i zadrażnień. Oczywiście w pewnych kwestiach pojawiają się wątpliwości i tak być powinno, ale ostatecznie dochodzimy do porozumienia. Wójt od samego początku Marklowic jako samodzielnej gminy sprawuje te funkcję, dlatego też ma coraz większe doświadczenie. Ważną sprawą dla gminy jest jego doświadczenie w dziedzinie programów pomocowych. Dysponujemy na czas projektami i w ten sposób mamy możliwość pozyskania środków zewnętrznych. Jeśli chodzi o działanie wójta w innych organizacjach - głównie w Stowarzyszeniu Gmin Górniczych, to myślę, że ma to jedynie pozytywny skutek. Wcześniej gdy funkcjonował Zarząd było zagrożenie, że mogą wystąpić problemy organizacyjne. Teraz jest wicewójt i sekretarz gminy, który kieruje Urzędem. Wójt nadzoruje całość i wychodzi mu to bardzo dobrze. Czy w tej kadencji widzę jakieś negatywy? Oczywiście człowiek nie jest idealny i miewa pewne potknięcia, ale na podstawie pracy wójta nie mogę mu czynić jakichkolwiek zarzutów.
 
Zdzisław Piechaczek, radny pierwszej i drugiej kadencji
Pozytywnie oceniam nie tylko okres od ostatnich wyborów ale także lata poprzednie. Tadeusz Chrószcz to urodzony samorządowiec. Nie pełni urzędu ale jest z nim związany. Ma wizję przyszłości i swoje plany realizuje niezwykle skutecznie. On po prostu kocha tę gminę. Przecież już dawno mógłby sprawować ważne funkcje nie tylko w powiecie ale i na szczeblu wojewódzkim, a pozostał tutaj.  Do swoich racji potrafi przekonać nie tylko radnych i pozostałych mieszkańców, ale także władze na różnych szczeblach. Ta kadencja to doskonalenie tego co udało się już zrobić. Myślę, że pomysł wykorzystania gazu poprzez budowę obiektu rekreacyjnego jest bardzo dobry, choć trudny do realizacji. Jestem przekonany, ze wójtowi uda się go doprowadzić do szczęśliwego finału. Stać go na to. Oczywiście jest jeszcze wiele innych ważnych spraw. Chodzi m.in. o dokończenie budowy gimnazjum, przyśpieszenie budowy kanalizacji oraz zagospodarowania Strefy Aktywności Gospodarczej. 
 
Stanisław Rduch, mieszkaniec Marklowic
Ten rok oceniam negatywnie ze względu na brak nowych miejsc pracy. Ponadto uważam, że Strefa Aktywności Gospodarczej, na którą wydano dużo pieniędzy usytuowana jest w miejscu mało atrakcyjnym ze względu na sąsiadujące szkody górnicze. Sytuacja jest również nie najlepsza jeśli chodzi o wsparcie lokalnych przedsiębiorców. Oprócz firm należących do radnych jest niewiele innych. Istnieją tylko małe sklepiki. Są również pozytywy, jak chociażby rozbudowa szkoły, plany zagospodarowania terenu za Urzędem Gminy oraz wiele działań kulturalnych.
 
Opracował Rafał Jabłoński
  • Numer: 9 (213)
  • Data wydania: 24.02.04