Oddadzą miliony
Ustalono wstępne warunki spłaty zobowiązań, które Kompania Węglowa jest winna gminom górniczym z tytułu podatku od nieruchomości i opłaty eksploatacyjnej. Siedmiu gminom naszego powiatu łącznie należą się ok. 42 mln zł, z czego 16,7 mln to długi Kompanii względem Marklowic.
Od dłuższego czasu Kompania prowadziła negocjacje ze spółkami górniczymi, co do przejęcia ich zobowiązań i nie było wiadomo, kto odda pieniądze gminom. Sprawy te reguluje ustawa z 28 listopada ubiegłego roku. Zobowiązuje ona Kompanię Węglową do wypłaty zaległości nieumorzonych. Nie będą natomiast wypłacane środki za tzw. gos-podarcze korzystanie ze środowiska. W ten sposób na Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zgodnie z informacjami przekazywanymi na użytek posłów, nie wpłynie ok. 8 mld zł, natomiast na gminne i powiatowe fundusze od 600 do 800 tys. zł. Ustalenie warunków spłaty zobowiązań było dość trudne i wymagało wypracowania kompromisu. Większość gmin zgodziła się na rezygnację z odsetek od zaległych należności z tytułu podatku od nieruchomości oraz opłaty eksploatacyjnej. Suma wszystkich zobowiązań Kompanii wynosi 357 mln zł, natomiast odsetki opiewają na ok. 223 mln. Jak już wspomnieliśmy, najwięcej pieniędzy (bez odsetek) należy się Marklowicom. Chodzi o kwotę 16,7 mln zł, Radlin ma prawo do 10,67 mln zł, natomiast Rydułtowy w ciągu trzech lat mają otrzymać 9,13 mln. zł. Ponadto Pszów dostanie 3,52 mln, Wodzisław może liczyć na 1,08 mln zł., a Godów na 87 tys. zł. W przypadku Mszany większość należności, na bieżąco, reguluje Jastrzębska Spółka Węglowa, a te z Kompanii wynoszą jedynie 734 tys. zł. Na spotkaniu Stowarzyszenia Gmin Górniczych z władzami Kompanii ustalono, że gminy z zadłużeniem mniejszym niż 100 tys. zł (jest ich 27) otrzymają pieniądze w całości. Na konto pozostałych 42 gmin w 2004 r. ma wpłynąć 29 proc. zadłużenia, w 2005 r. 37 proc. całej kwoty, a w 2006 r. 34 proc. Aby pieniądze znalazły się na kontach gmin, każda z nich musi zaakceptować te warunki i podpisać z Kompanią Węglową stosowną umowę. Wypłata zaległości jest bardzo ważna z punktu widzenia kondycji finansowej gmin. Władze poszczególnych jednostek samorządowych, nie wiedząc ile pieniędzy wpłynie do budżetu, nie mogą decydować się na składanie wniosków o pozyskanie środków zewnętrznych na konkretne inwestycje. Do tego niezbędne są środki własne - podkreśla Tadeusz Chrószcz, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Górniczych.
Podczas ostatniej sesji - oraz wcześniejszych posiedzeń komisji - na temat propozycji Kompanii Węglowej dyskutowali radlińscy radni. Obawiali się oni, czy Kompania wywiąże się ze swoich zobowiązań. Uchwała wyrażająca zgodę na rezygnację z odsetek zawiera więc pewne warunki. Otóż radlińska Rada Miejska zaproponowała, by odsetki były umarzane sukcesywnie - od tych kwot należności głównej, które zostaną uregulowane przez Kompanię. Takie rozwiązanie zrodziło się podczas dyskusji w komisjach Rady Miejskiej i zostało zaakceptowane przez całą Radę. Podjęta w tej sprawie uchwała Rady miejskiej jest tylko opinią na temat umorzenia odsetek od długów górniczych. Decyzja należy do burmistrz Barbary Magiery jako organu władzy wykonawczej miasta. Jak podkreślał radny Kazimierz Huda to nie jest trudna decyzja, lecz bardzo trudna. W kuluarach radni podkreślali, że jakby nie zrobić - to zawsze będzie źle. Rezygnując z odsetek można się narazić na zarzuty pozbawienia miasta należnych mu dochodów, nie wyrażając zgody na propozycje Kompanii Węglowej spłatę zadłużenia odsuwa się w bliżej nieokreśloną przyszłość i można być skrytykowanym na niewykorzystanie szansy odzyskania miejskich pieniędzy. Radlin na umorzeniu odsetek traci bardzo dużo - na koniec grudnia stanowiły one ponad 8,3 mln zł.
Rydułtowom Kompania Węglowa winna jest ponad 8,5 mln zł, nie wliczając w to pięciomilionowych odsetek. Na styczniowej sesji burmistrz Alfred Sikora, jako organ wykonawczy, otrzymał od całej Rady Miasta zgodę na umorzenie należnych odsetek w przypadku spłacania przez Kompanię należności głównej. Nie będzie to jednak polegało na tym, że podpiszę stosowne papiery umarzające odsetki, a potem spokojnie będziemy czekać na należne nam pieniądze - wyjaśnia burmistrz Alfred Sikora. W ten sposób możemy ich się nie doczekać nigdy. Sprawę chcemy rozwiązać w ten sposób, że jeżeli na nasze konto w ciągu tych dwóch lat wpłyną pieniądze jakie jest winna nam Kompania to wówczas, podpiszemy dokumenty umarzające odsetki.
W Pszowie sytuacja przedstawia się trochę inaczej. Kompania winna jest miastu ponad 9 mln zł łącznie z odsetkami. Z tego 4 mln odsetek miałyby zostać umorzone. Pierwszy termin spłaty pieniędzy, które nam się należą to 29 lutego tego roku, kolejny 31 marca. Mam wszelkie podstawy do obaw, że te pieniądze nie zostaną przelane do gminy - mówi Ryszard Zapał, burmistrz miasta. Pytany o wiarygodność Kompanii co do spłaty długów zastępca prezesa Franciszek Niezgoda powiedział: Spłacanie należności gmin Kompania traktuje priorytetowo, tak jak wynagrodzenia dla pracowników wszystkich swoich zakładów.
Tych słów zapewne nikt nie traktuje poważnie, bowiem nie raz już obiecywano gminom zwracanie długów, chociażby, kiedy jeszcze istniała Rybnicka Spółka Węglowa. Podpisywano nawet stosowne umowy, a w efekcie żadne pieniądze nie trafiły na konta gmin górniczych do dziś. Spłata w Pszowie ma być rozdzielona na trzy lata, a każdorazowo co miesiąc do gminy ma wpływać około 200 tys. zł.
(raj, jak, ster)
Najnowsze komentarze