Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Udzielne księstwo

03.02.2004 00:00
Burmistrzem Rydułtów został po raz drugi. Ma 50 lat, wyższe wykształcenie techniczne. Lubi spędzać wolny czas w górach na nartach i spacerować po rynku i ul. Ofiar Terroru. Z polityką związany jest od 11 lat. Mowa o Alfredzie Sikorze, którego roczną pracę na stanowisku burmistrza podsumowujemy w tym numerze.
„Podczas tej kadencji trzeba zmienić politykę ze względu na wejście Polski do Unii Europejskiej. Trzeba przygotować gminę, by mogła i potrafiła korzystać z funduszy unijnych - to pańskie słowa po tym jak został pan wybrany po raz drugi na stanowisko burmistrza. Jak po roku ocenia pan swoją pracę? Z ilu funduszy unijnych skorzystała gmina?
 
Nasza gmina przygotowała się do tego, żeby skorzystać z funduszy unijnych. Obecnie kończymy przygotowywanie pięciu wniosków, które zostaną zgłoszone do tzw. funduszów strukturalnych. Z jednym wnioskiem jest kłopot, pozostałe będą zapewne zrealizowane. Problematyczny jest projekt związany z oczyszczalnią ścieków. Obecnie nie jest własnością miasta, należy do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu. Ustaliliśmy, że to oni zlecą opracowanie projektu modernizacji oczyszczalni jako jej właściciele. Gdy projekt będzie gotowy, to przedsiębiorstwo użyczy gminie oczyszczalnię i miasto złoży wniosek do funduszy strukturalnych, bowiem gmina ma większe szanse otrzymać środki pomocowe niż samo przedsiębiorstwo. Niestety, firma wybrana w drodze przetargu, która miała wykonać projekt, zbankrutowała. Prace przejęło inne biuro projektów i zostały one ukończone dopiero w grudniu. Projekt miał jednak dużo uchybień, a jego poprawianie nie zostało jeszcze zakończone. Prawdopodobnie będziemy musieli zacząć wszystko od początku według nowych procedur.
 
Nie korzystamy z funduszy typu PHARE, ale za to korzystaliśmy z innych np. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, z kredytów dla gmin górniczych. Myślę, że czasami korzystniej dla gminy jest złożenie projektów do WFOŚ niż np. do PHARE.
 
Mówił pan również, że ludzie krytykowali pana podczas kampanii, że w mieście zamiera kultura. Aby się to poprawiło obiecał pan, że zostanie wybudowany nowy basen i wyremontowane pomieszczenie w Urzędzie Stanu Cywilnego, które miało być zostać zagospodarowane na placówkę kulturalną bądź kameralne kino.
 
Kadencja trwa cztery lata, wszystkiego w jeden rok nie da się wykonać. Jeżeli chodzi o remont Urzędu Stanu Cywilnego to projekt został już wykonany. Prace chcemy rozpocząć w tym roku, ale z chwilą, kiedy otrzymamy wsparcie z funduszy pomocowych. Rozstrzygnięcie wniosku, który złożyliśmy ma nastąpić na początku lutego. Gdyby jednak okazało się, że nie otrzymamy tych pieniędzy, to gmina wyłoży własne środki. Jeżeli chodzi o basen, ustaliłem z Radą, że gdyby w tym roku wpłynęły do budżetu należności z tytułu zadłużenia Kompanii Węglowej wobec miasta to wykonamy projekt basenu, a w przyszłym roku rozpoczniemy jego budowę.
 
Bezrobocie w mieście ciągle rośnie. Jaki ma pan plan, aby to zatrzymać lub nawet zmniejszyć? Sam pan przyznał, że w poprzedniej kadencji to się panu nie udało.
 
Od ubiegłego roku w mieście działa Gminne Centrum Informacji. Ludzie, którzy szukają pracy mogą tam skorzystać bezpłatnie z pomocy. Z tego, co wiem, kilka osób poprzez GCI znalazło już pracę. Podpisaliśmy również stosowne umowy i myślę, że już w niedługim czasie w GCI raz w tygodniu będzie pełnił dyżury pracownik Powiatowego Urzędu Pracy. Będzie on  przedstawiał oferty pracy i udzielał bezrobotnym wszelkich konsultacji i pomocy. 
 
Kolejną sprawą jest tworzenie stref gospodarczych. Obecnie mamy w naszym mieście dwie takie strefy - małą przy ulicy Ładnej i dużą pomiędzy ul. Strzody i Bohaterów Warszawy. Tereny te mają zostać przygotowane do prowadzenia działalności gospodarczej, aby można było stworzyć nowe miejsca pracy. Jeżeli wnioski w tej sprawie złożone do funduszy pomocowych zostaną rozpatrzone pozytywnie to projekty zagospodarowania tych terenów mogłyby już zostać zrealizowane za trzy, cztery lata.
 
Jakie stosunki mają Rydułtowy z sąsiadującymi miastami i gminami?
 
Na pewno dobrze współpracuje mi się z Pszowem, Radlinem i Gaszowicami. Jeżeli chodzi o Rybnik, to jest to miasto, które prowadzi swoją politykę. Odczuwam pewien niedosyt, bo Rydułtowy mają dużo wspólnego z Rybnikiem, ale oni nie dostrzegają potrzeby bliższej współpracy z nami. Gdyby władze Rybnika podjęły inne decyzje, to inaczej moglibyśmy rozwiązać problem gospodarki wodno-ściekowej w naszym mieście. Ale jest jak jest. Trzeba jednak patrzeć w przyszłość z nadzieją.
 
Władze miasta postanowiły zlikwidować Szkołę Podstawową nr 4, zgodę wyraził na to Kurator Oświaty.  Wielu mieszkańców zastanawia się po co miasto wydało 65 tys. na projekt sali gimnastycznej, skoro i tak wiadomo było, że ta szkoła pójdzie do likwidacji? 
 
Za projektem budowy sali gimnastycznej zagłosowała Rada Miasta, ja byłem tylko wykonawcą tej uchwały. Na sesji pojawili się rodzice, była pani dyrektor i domagali się tej budowy, to było kilka lat temu. Sytuacja demograficzna nie wyglądała wtedy tak tragicznie. Były symptomy obniżki, ale była też nadzieja, że liczba dzieci zacznie się zwiększać. Uchwała została przegłosowana. Ja zgodnie z uchwałą, zacząłem przymierzać się do jej wykonania. Zrobiliśmy przetarg na projekt. Ale kolejne lata minęły, okazało się, że liczba dzieci w Rydułtowach ciągle maleje. Niestety projekt był już zlecony. Podzieliłem się uwagami z radnymi, wyjaśniając, żeby odstąpić od budowy tego obiektu. Musiałem przekonać radnych, że Rada popełniła błąd. Na początku niektórzy radni nie chcieli się przyznać, ale później stuknęli się w pierś i zrozumieli trudną sytuację. Zrozumieli, że gmina nie jest w stanie utrzymać tego wszystkiego. Gdyby polityka państwowej oświaty była stabilniejsza, wyglądałoby to całkiem inaczej. Fundusze na oświatę, które otrzymujemy z państwa są za małe, my cały czas dopłacamy. Subwencja oświatowa jest uzależniona od liczby uczniów a koszty ciągle rosną.
 
Zbigniew Seemann - radny, sekretarz powiatu, kontrkandydat w wyborach na burmistrza
Nie chciałbym krytykować, bo nie chodzi tu o krytykę. Moje stanowisko i tak każdy zna. Rok pracy burmistrza oceniam w perspektywie deklaracji przedwyborczych  tej grupy politycznej, która jest z nim związana, która chciała i wygrała wybory w Rydułtowach. Deklaracja ich była taka, że rozbudują salę gimnastyczną w SP nr 4. Temu był poświęcony ostatni rok poprzedniej kadencji. Przekonywano radnych, że szkoła ta jest jedną z bardziej potrzebnych, są tam dzieci niepełnosprawnie. Więc jako radni poprzedniej kadencji podnieśli ręce za przyjęciem tej uchwały. Mało tego, dodatkowo uchwałę tę wręczono przed rodzicami na ręce pani dyrektor na akademii 100-lecia placówki. Wszystko szło dobrze, zaczęła się kampania. Kampania najlepsza jaka może być, bo przeprowadzona na koszt podatnika. Ja byłem za, no trudno, to była ostatnia szkoła do tego, aby zbudować tam salę gimnastyczną. Kiedy się okazało, że burmistrz został wybrany, no to stwierdził, że ta szkoła jest niepotrzebna, sala może tak, ale szkoła nie - bo dzieci coraz mniej. Argumenty były dokładnie takie same tylko w drugą stronę, że niż demograficzny, że mało dzieci. Jednak procesy demograficzne mają to do siebie, że nie powstają z dnia na dzień, ale są wynikiem tendencji wieloletnich. Uważam, że takie działanie to niegospodarność, bo z kieszeni podatników wydatkowano 65 tys. na projekt i zakup terenu. Ten wydatek nikomu teraz nie będzie potrzebny, pieniądze poszły po prostu w błoto. Reszty nie oceniam, niech ten jeden przykład mówi o tym jakie jest moje zdanie na temat obietnic wyborczych tej grupy i obecnego burmistrza. Chciałbym jeszcze dodać, że źle się mieszka w Rydułtowach. Źle się jest radnym w Rydułtowach, które słyną w okolicy, jako miasto w którym dominują anonimy, jakieś dziwne pisma, prokuratury, sądy, policja, pomówienia, gry polityczne poniżej pasa, jakieś pisma do RIO, do wojewody. Uważam, że jest to marnowanie czasu społecznego, przecież dostajemy za to pieniądze. Szkoda, że Rydułtowy w tej dziedzinie przodują.
 
Hernyk Machnik, radny, prezes Towarzystwa Miłośników Rydułtów, sekretarz „Kluki”
Nie widzę zdecydowanej różnicy w stosunku do poprzedniej kadencji. Nadal nie widać jednoosobowego kierownictwa ze strony burmistrza. W swoich decyzjach polega on na opinii zastępców, jednocześnie nie dostrzega ich błędów. Przykładem może być pan Cieślik i sprawa z Zakładem Gospodarki Komunalnej. Tego typu działanie jest zastraszające. Wydaje mi się, że główną przeszkodą dla burmistrza jest oświata i jej rozwój, która według niego zżera za dużo pieniędzy. Do inwestycji podejmowanych przez burmistrza nie mam żadnych zastrzeżeń. Miasto na ogół rozwija się dobrze dzięki dobrej administracji. Drugim grzechem burmistrza jest stawianie na osoby i instytucje, które mają być pomocne a według mnie nie tylko nie pomagają, ale wręcz odwrotnie. Zachowujemy się jak udzielne księstwo, które nie współpracuje z sąsiadami tak jak się powinno i w efekcie nie możemy żadnego projektu wspólnie przygotować. Nie potrafimy przebić się z żadnym projektem unijnym, ale to właśnie wynika z braku partnerskich kontaktów z sąsiadami.
 
Krzysztof Jędrośka - redaktor naczelny „Kluki”, kontrkandydat w wyborach na burmistrza
Sprawowanie władzy przez burmistrza jest bardzo zachowawcze. Dotyczy to tak inwestycji jak i ogólnego zarządzania miastem. Natomiast bardzo aktywne jest działanie w sprawach sądowych. Rydułtowy jakoś przodują w aferach, w sprawach oddawanych do sądu, prokuratury. Tutaj działanie jest bardzo aktywne. Inna sprawa, która bardzo mnie boli to jest brak osiągnięć w pozyskiwaniu środków unijnych. Wydaje mi się, że na początku trzeba mieć jakąś wizję, później to konsekwentnie realizować, a nie łatać dziurę za dziurą. To kolejny grzech obecnego burmistrza. Jego zaletą jest to, że potrafi dogadać się z mieszkańcami, jest „osobą kontaktową”. To trzeba umieć i niewątpliwie jest to cennym narzędziem osoby rządzącej.
 
Henryk Niesporek - zastępca burmistrza
Ja z burmistrzem Sikorą współpracuję już 5 lat. Ten rok w nowej kadencji jest bardzo podobny do kadencji poprzedniej. Chociaż pracujemy w gorszej sytuacji, gorszym komforcie. W tym roku mamy mniej pieniędzy do dyspozycji, więc mniej jest możliwości. Nowy układ władzy, kiedy burmistrz wyłoniony został w drodze wyborów bezpośrednich, inaczej też ustawia pracę Rady. Ja jestem podwładnym burmistrza, choć mam dużo do powiedzenia w tych swoich sprawach którymi zawiaduję. Przez ten rok nie dochodziło do konfliktów, dobrze się nam współpracuje, uzgadniamy sobie sprawy. Mam szczęście, że szef jest nie tylko technokratą, ale również ma zacięcie humanistyczne. Jego drugie wykształcenie, to wykształcenie muzyczne więc rozumie wiele spraw, które są w mojej gestii.  I to mi ułatwia pracę. Oczywiście różnimy się szczegółami technicznymi, sposobami podejścia do różnych zagadnień. To jest oczywiste. Kiedyś sobie obiecaliśmy, że nie będzie między nami poróżnień, że będziemy zawsze uzgadniać nasze stanowiska.  Mam nadzieję, że praca z burmistrzem będzie się układała tak jak dotychczas.
 
Arkadiusz Skowron - radny
Obecna kadencja, różni się od poprzedniej tym, że radni są dużo bardziej aktywni i proponują odmienne rozwiązania w stosunku do burmistrza, niestety są one w większości ignorowane. Widomym znakiem aktywności tej Rady było powstanie kilku klubów, m.in. Klubu na Rzecz Rozwoju Miasta, składającego się z radnych, którzy po raz pierwszy pełnią tę funkcję oraz zmiany personalne na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta. Powstała koalicja składająca z 15 - 16 radnych. Taka sytuacja pozwoli skuteczniej przedstawiać propozycje burmistrzowi i mieć nadzieję na ich realizację. Negatywnym zjawiskiem tej kadencji jest plaga procesów sądowych w stosunku do osób, które kiedyś były liderami samorządowymi oraz przenoszenie na grunt Rady Miasta animozji personalnych, które nie mają nic wspólnego z polityką. Drugim negatywnym zjawiskiem jest brak otwartości burmistrza na inicjatywy zewnętrzne, czy to radnych, czy też mieszkańców miasta. Burmistrz realizuje wyłącznie swoje pomysły lub swoich zastępców. Kolejnym błędem jest pasywność w poszukiwaniu środków zewnętrznych. Brak pomysłów oznacza brak projektów, a to z kolei wynika  z braku wizji przyszłości Rydułtów.
 
Opracował Robert Steuer
  • Numer: 6 (210)
  • Data wydania: 03.02.04