Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Styl wolny to styl życia

12.11.2003 00:00
Justyna Firlej
Hip nie jest gatunkiem muzycznym. Hip-hop to kultura i sposób życia. Narodził się on w potwornie ubogich blokowiskach czarnych gett Nowego Jorku. Stworzony przez młodych ludzi, którzy mieszając zabawę z trudem zmagania się z niełatwym życiem, zyskali dzięki niemu siłę i dumę.

Skateboarding, graffiti, break dance, freestyle to jednostki, których nie można ze sobą pomylić, ale złączone raperskimi tekstami tworzą niepowtarzalny monolit.

Skateboarding figuruje jako sport rekreacyjny. Jest to jazda na deskorolce, czy też na rolkach. Skate (skejt) jest to osoba, która jeździ np. na „dexe”, ma swój luzacki styl, czyli nosi wygodne do jazdy ubrania - najczęściej szerokie spodnie i bluzy, które ułatwiają wykonywanie trików. Niewtajemniczeni mianem skejta obdarzają każdego chłopaka (i coraz częściej dziewczyny), którzy noszą szerokie spodnie. Znajomy mówi do mnie „Cześć skejt!” chociaż ja wcale nie jeżdżę na desce! Takie pomylone określenia są denerwujące. Sam o sobie mówię hip-hopowiec, bo słucham muzyki hip-hop, lubię nosić szerokie spodnie i po prostu podziwiam i szanuję całą tę kulturę, choć nie jeżdżę na rolkach i nie tworzę graffiti na murach, bo nie mam talentu - mówi nam siedemnastoletni Kubka, określający się mianem hip- hopowca. Faktycznie, to tak jakby na zoologa powiedzieć, że jest weterynarzem.

Graffiti to jeden z najbardziej twórczych elementów hip-hopu. Są to napisy, rysunki na ścianach, murach, wagonach pociągów, albo na zwykłej kartce papieru, naszkicowane przez kolesia znudzonego lekcją. O graffiti można powiedzieć, że jest to dzieło sztuki, a grafficiarze (twórcy graffiti) to artyści, bo nie lada gratką jest zrobić wrzut, który zadziała pozytywnie na estetykę osób trzecich. Młodzi ludzie potrząsając puszką z farbą w sprayu wyrażają swoje „ja” i na marginesie wcale nie muszą być fanami hip- hopu. Znajomość tej muzyki przydatna jest raczej Hboyom (czyt. Hip bojom), czyli tańczącym break dance. Taniec z elementami graffiti, elektro - bardzo trudny, jest zajęciem dla cierpliwych i wytrwałych oraz wymaga dużej sprawności fizycznej. Jednakże, mimo trudności zrzesza coraz więcej młodych ludzi, którzy wiedzą, że godziny treningów zostaną docenione przez publikę.

Freestyle (styl wolny) najprościej można wytłumaczyć jako rymowanie na żywo, prosto z głowy. Często na imprezach hip-hopowych prowadzi się bitwy w stylu wolnym - potyczki jeden MC na jednego MC, które ocenia publiczność. MC - to raper, osoba rymująca do podkładów z muzyką hip-hop.

Wszystkie przedstawione elementy tworzą kulturę hip-hopu, często nazywaną „kulturą uliczną”. Na dobre hip - hop zaistniał w Polsce w połowie lat 90-tych. Początkowo nie traktowano go poważnie, dużo ludzi(również dorosłych) uważa, że zniknie tak szybko jak się pojawiła. Ku zaskoczeniu niedowiarków, trzeba stwierdzić, że ta kultura właśnie przeżywa swój rozkwit, a dowodem na to jest ciągle rosnąca liczba hip-hopowców wśród miejskiego tłoku. Nie zrażają ich złośliwe komentarze na temat spodni, ani nawet interwencje policji podczas malowania graffiti na murze szarego bloku.

Niestety, są jeszcze tacy, którzy uważają ich za wandali. Nieraz jakaś babcia przechodzi obok mnie, przekłada torebkę do drugiej ręki i kurczowo trzyma ją przy sobie, tak jakbym chciał ją ukraść - żali się dziewiętnastoletni chłopak w szerokich jeansach i bluzie z kapturem. Nie tylko wygląd zewnętrzny działa na niekorzyść hip-hopowców, ale także sport. W okolicy Wodzisławia brakuje skate parków, dlatego skejci jeżdżą np. po rynku, czy też koło sądu, bo właśnie tam są odpowiednie murki i schody.

Szesnastoletni Szymon przytakuje: Tak, najfajniejsze miejscówki są zazwyczaj dla nas zakazane. Już raz spisała mnie Straż Miejska .

Czy więc ta kultura jest gorsza? Nie, bo hip- hop jest o życiu, przekazuje młodemu człowiekowi prawdę o realiach naszego miasta i kraju, a przede wszystkim, po przez sport i sztukę - rozwija go. Sama słucham hip-hopu, bo nie jest fantastyką z górnej półki. Mimo wulgaryzmów kształtuje moje poglądy na wiele trudnych spraw - wyznaje szesnastoletnia Justyna. Ta kultura jest nowa, a przez dużą dawkę jednostek potrzebuje sporo czasu, aby znaleźć swoje miejsce wśród innych subkultur.
  • Numer: 46 (198)
  • Data wydania: 12.11.03