Jakbyś kamień jadła
O skutkach wojny w Bośni oraz relacjach między Serbami i Muzułmanami mówił Wojciech Tochman, reporter Gazety Wyborczej podczas spotkania w miejscowej bibliotece.
W czytelni dla dorosłych zjawili się uczniowie miejscowych szkół, pracownicy biblioteki, a także wiceprezydent miasta, Jan Serwotka. Po krótkim przybliżeniu swojej osoby, Wojciech Tochman przedstawił fragmenty reportażu pt. „Jakbyś kamień jadła”. Ciężko jest mi mówić o wydarzeniach, które rozegrały się w Bośni, dlatego też odczytam fragmenty tej książki - podkreślił na wstępie. To wystarczyło aby na sali zapanowała grobowa cisza. To jest niemożliwe. Co oni tam z ludźmi robili - mówi piętnastoletnia Justyna. Rzeczywiście opowieść była dramatyczna. W. Tochman pisał głównie o kobietach, jednak jak mówi, mowa jest również o ich mężach, którzy w większości zginęli. Bośnia jest tylko pretekstem do opowiedzenia historii, która może się wydarzyć wszędzie. Chciałem napisać książkę o macierzyństwie, jednak nie można pominąć tak dramatycznych wydarzeń jak masakra na muzułmańskich chłopcach i mężczyznach (od 7 do 12 tys. osób - dane nie są ścisłe), którzy mieli powyżej 1,5 m wzrostu. Oczywiście to co napisałem jest moją wizją tego kraju po wojnie. Reportaż jest formą subiektywną. Inny dziennikarz może spojrzeć na to zgoła odmiennie - mówi W. Tochman. Autor dużą część reportażu poświęca muzułmańskiej kobiecie, która podczas wojny straciła męża i dzieci. Jak mówi, rozmowa z nią była bardzo trudna i aby zdobyć informacje, przez wiele dni towarzyszył bohaterce opowieści. Ze zrozumiałych powodów nie chciała ona o tym mówić, dlatego też fragment dotyczący tych wstrząsających wydarzeń powstawał ponad rok - mówi W. Tochman.
Po raz pierwszy pojechał on do Bośni z konwojem humanitarnym, organizowanym przez Janinę Ochojską w 1992 r., gdy trwała tam jeszcze wojna. Jest z tym krajem ściśle związany. Ponownie wybrał się tam w kwietniu 2000 r., a w lipcu tego roku był na pogrzebie odnalezionych niedawno ofiar jednej z masakr.
Warto podkreślić, że W. Tochman jest także autorem i gospodarzem telewizyjnego programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” oraz założycielem Fundacji ITAKA poszukującej zaginionych oraz pomagającej ich rodzinom. W 2001 r. jego debiutancka książka „Schodów się nie pali” znalazła się w finale Nagrody Literackiej NIKE. Rok później, za swoje teksty, był nominowany do Nagrody im. Dariusza Fikusa przyznawanej przez dziennik „Rzeczpospolita”.
(raj)
Po raz pierwszy pojechał on do Bośni z konwojem humanitarnym, organizowanym przez Janinę Ochojską w 1992 r., gdy trwała tam jeszcze wojna. Jest z tym krajem ściśle związany. Ponownie wybrał się tam w kwietniu 2000 r., a w lipcu tego roku był na pogrzebie odnalezionych niedawno ofiar jednej z masakr.
Warto podkreślić, że W. Tochman jest także autorem i gospodarzem telewizyjnego programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” oraz założycielem Fundacji ITAKA poszukującej zaginionych oraz pomagającej ich rodzinom. W 2001 r. jego debiutancka książka „Schodów się nie pali” znalazła się w finale Nagrody Literackiej NIKE. Rok później, za swoje teksty, był nominowany do Nagrody im. Dariusza Fikusa przyznawanej przez dziennik „Rzeczpospolita”.
(raj)
Najnowsze komentarze