Nieczysty handel

Sprawa „chrzczonego paliwa” budzi wiele kontrowersji już od dawna, a wyniki kontroli są alarmujące. Na radlińskiej stacji sprzedawano olej napędowy z zawartością siarki prawie 10 razy przekraczającą normę. Kontrolerzy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach odwiedzili 135 stacji paliw. Na 25 z nich działały wadliwe odmierzacze, brak świadectw ich legalizacji ujawniono w 10 przypadkach, natomiast brak plomb w 9. Znane są również przypadki nie zerowania licznika, co ujawniono na 2 stacjach. Za stwierdzone nieprawidłowości nałożono 52 mandaty karne (najwyższy wynosił 500 zł) na łączną kwotę 16,6 tys. zł. Natomiast podczas kontroli przeprowadzonej w trzecim kwartale tego roku na terenie całego kraju wadliwe paliwo wykryto w 62 przypadkach. Jeśli chodzi o jego jakość, to nie posiadamy uprawnień do nakładania kar i sprawy kierujemy do sądów grodzkich. Ponadto 3 wnioski dotyczące stacji znajdujących się na terenie województwa śląskiego trafiły do sądów rejonowych, ponieważ wykroczenie dotyczyło prowadzenia działalności w zakresie obrotu paliwami ciekłymi bez koncesji - mówi Adam Zawiszowski, rzecznik Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach.

Jest szansa, że już niebawem „chrzczenie paliwa” przestanie się opłacać. Do sejmu trafił projekt ustawy o monitorowaniu jakości paliw. Wprowadza on wysokie kary za oszustwa oraz więcej kontroli jakości i obrotu paliwem. Za handel paliwem złej jakości będzie groziła kara sięgająca nawet kilkuset tysięcy złotych, a właś-ciciel stacji będzie mógł trafić za kratki nawet na 5 lat. Projekt przewiduje stworzenie systemu monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych stosowanych nie tylko w autach, ale także w maszynach rolniczych i innych urządzeniach. System stałej kontroli ma objąć wszystkich handlujących paliwem detalicznie oraz hurtowo. Ponadto powstanie wykaz przedsiębiorstw zajmujących się obrotem paliwami ciekłymi i lista akredytowanych laboratoriów.

(raj)