Nie ma jak swoje
Po trudach trzyletniej rozbudowy Domu Hodowcy PZHGP, tym bardziej cieszyli się z poświęcenia miejsca, w które włożyli całe serce.
Mszę św. na Kalwarii Pszowskiej, którą poprowadził ks. Jacek Nowak, uświetniła kopalniana orkiestra z KWK „Anna”. Następnie był przemarsz ze sztandarami wraz z włodarzami miasta, przedstawicielami Zarządu Okręgu Śląsk - Południe i prezesa Straży Pożarnej. Przed Domem Hodowcy, przecięto wstęgi i poświęcono obiekt, a następnie pomieszczenia w samy budynku - mówi Ignacy Basztoń, prezes gołębiarzy w Pszowie od 1964 roku. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych hodowców, którzy pracowali ale nie doczekali tej chwili, kiedy budynek został wyremontowany.
Oddział hodowców gołębi w Pszowie istnieje od 1947 roku, założył go Jan Ciwis, który był jednocześnie pierwszym prezesem. W roku 1964 jego stanowisko przejął obecny prezes Ignacy Basztoń, który z okazji 25-lecia istnienia oddziału założył Księgę pamiątkową gdzie można przeczytać o ważnych wydarzeniach dla hodowców. Niewątpliwie takim wydarzeniem było 50-lecie stowarzyszenia oraz zawarcie umowy z UM na dzierżawę gruntu z prawem rozbudowy. W dwa miesiące po zawarciu umowy 15 września 2000 roku hodowcy otrzymali zgodę na rozbudowę starego magazynu socjalno-gospodarczego. Własnymi siłami i środkami 70 członków oddziału wzięło się do pracy. Urząd Miasta pokrył koszta związane z położeniem i kupnem gontów dachowych. W drugim roku hodowcy sporządzili akt notarialny i księgę wieczystą. W razie rozwiązania naszego stowarzyszenia, cały teren wraz z budynkiem zostanie przekazany miastu - dodaje Ignacy Basztoń. Władze miasta jeszcze dwukrotnie pomogły hodowcom. Przy ocieplaniu i malowaniu elewacji oraz przy wykonywaniu na poddaszu posadzki. Wśród zasłużonych pracowników, którzy nie szczędzili sił i czasu, prezes wymienił: Gerarda Żydka, Jana Kaletę, Zbigniewa Bartusia, Eryka Chlebika oraz Antoniego Mencla. Nie można również zapomnieć o Henryku Marcinku, który udostępnił transport kruszywa i przekazał cement na budowę. Wielu hodowców oddało też swoje przedmioty domowe na rzecz budynku: stolarkę okienną, drzwiową, również stoły, krzesła. Samodzielnie wyremontowali kuchnię i łazienkę.
(rs)
Oddział hodowców gołębi w Pszowie istnieje od 1947 roku, założył go Jan Ciwis, który był jednocześnie pierwszym prezesem. W roku 1964 jego stanowisko przejął obecny prezes Ignacy Basztoń, który z okazji 25-lecia istnienia oddziału założył Księgę pamiątkową gdzie można przeczytać o ważnych wydarzeniach dla hodowców. Niewątpliwie takim wydarzeniem było 50-lecie stowarzyszenia oraz zawarcie umowy z UM na dzierżawę gruntu z prawem rozbudowy. W dwa miesiące po zawarciu umowy 15 września 2000 roku hodowcy otrzymali zgodę na rozbudowę starego magazynu socjalno-gospodarczego. Własnymi siłami i środkami 70 członków oddziału wzięło się do pracy. Urząd Miasta pokrył koszta związane z położeniem i kupnem gontów dachowych. W drugim roku hodowcy sporządzili akt notarialny i księgę wieczystą. W razie rozwiązania naszego stowarzyszenia, cały teren wraz z budynkiem zostanie przekazany miastu - dodaje Ignacy Basztoń. Władze miasta jeszcze dwukrotnie pomogły hodowcom. Przy ocieplaniu i malowaniu elewacji oraz przy wykonywaniu na poddaszu posadzki. Wśród zasłużonych pracowników, którzy nie szczędzili sił i czasu, prezes wymienił: Gerarda Żydka, Jana Kaletę, Zbigniewa Bartusia, Eryka Chlebika oraz Antoniego Mencla. Nie można również zapomnieć o Henryku Marcinku, który udostępnił transport kruszywa i przekazał cement na budowę. Wielu hodowców oddało też swoje przedmioty domowe na rzecz budynku: stolarkę okienną, drzwiową, również stoły, krzesła. Samodzielnie wyremontowali kuchnię i łazienkę.
(rs)
Najnowsze komentarze