Śmiertelnie się nudzę
W czasie wakacyjnego leniuchowania dla wszystkich tych, którzy są na miejscu wiele instytucji organizuje różnorodne imprezy. Jednak zazwyczaj mało kto z nich korzysta. Organizatorzy tłumaczą to dużą rotacją dzieci, ale przecież nasze społeczeństwo biednieje i coraz większej liczby rodziców nie stać na wysłanie swoich dzieci na wakacje. Powodem małej absencji na tego typu zajęciach może być mało ciekawa oferta.
Adrian nigdzie w tym roku nie wyjeżdża: Moi rodzice mają w tym roku większe wydatki, dlatego musiałem zrezygnować z wakacyjnego wyjazdu. Poza tym nie mam rodziny gdzieś daleko, babcia mieszka kilka ulic dalej, a reszta rodziny w ościennych miastach. Muszę przyznać, że mi się trochę nudzi. Adrian chciałby przez wakacje pracować, ale ma dopiero 15 lat, co oznacza, że nikt nie może go zatrudnić. A dlaczego nie korzysta z oferty, miejscowego Domu Kultury? Co ja jestem małym dzieckiem? Oni takie imprezy tam organizuję, że mnie zatyka. A jeżeli nawet coś sensownego wymyślą to i tak bierze w tym udział gromadka dzieci. Adrian jest w podobnej sytuacji jak wielu młodych mieszkańców naszego regionu. Szukają, więc sposobu na zabicie nudy. Kasia ostatni miesiąc spędziła poza domem. Codziennie u kogoś innego robimy sobie ognisko, a potem nocujemy pod namiotami. Mieszkam w małej miejscowości, więc jest to dość bezpieczne. Ostatni tydzień spędziła u koleżanki w Rybniku. Właśnie w taki sposób wielu młodych ludzi spędza wakacje. Adrian też chciałby nocować w namiocie, ale mieszka w mieście, do tego w bloku.
Praktycznie wszystkie Domy Kultury i świetlice środowiskowe powtarzają program. Co roku jest to samo. Pamiętam, że kiedyś były one o wiele bogatsze. Nie wiem, z jakiego założenia wychodzą organizatorzy, ale mnie to już nie kręci - wyznaje Kasia. Przyglądając się programom akcji „Lato w mieście” można zauważyć jedną prawidłowość. Już od kilku lat większość z nich organizuje te same imprezy, co staje się monotonne i coraz mniej zachęca dzieci do udziału.
Fajnie by było gdyby zorganizowali coś innego. Zamiast zwykłej dyskoteki jakąś rockotekę, albo techno party. Chętnie poszedł-bym na taką imprezę. Przecież wszystkie szkoły dysponują komputerami i Internetem. Dlaczego więc nikt nie pomyślał, żeby wykorzystać to przez wakacje? Przecież nie każdy ma komputer - podrzuca pomysł Adrian.
Praktycznie wszystkie Domy Kultury i świetlice środowiskowe powtarzają program. Co roku jest to samo. Pamiętam, że kiedyś były one o wiele bogatsze. Nie wiem, z jakiego założenia wychodzą organizatorzy, ale mnie to już nie kręci - wyznaje Kasia. Przyglądając się programom akcji „Lato w mieście” można zauważyć jedną prawidłowość. Już od kilku lat większość z nich organizuje te same imprezy, co staje się monotonne i coraz mniej zachęca dzieci do udziału.
Fajnie by było gdyby zorganizowali coś innego. Zamiast zwykłej dyskoteki jakąś rockotekę, albo techno party. Chętnie poszedł-bym na taką imprezę. Przecież wszystkie szkoły dysponują komputerami i Internetem. Dlaczego więc nikt nie pomyślał, żeby wykorzystać to przez wakacje? Przecież nie każdy ma komputer - podrzuca pomysł Adrian.
Najnowsze komentarze