Koniec tragedii
Przez kilkanaście lat 44-letni Stanisław K. dokonywał czynów lubieżnych na córce swojej konkubiny. Zarzuca się mu też znęcanie nad rodziną oraz gwałcenie konkubiny. Akt oskarżenia w tej sprawie niedawno Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu skierowała do sądu.
Oskarżony poznał swoją konkubinę w 1989 r. i od tego czasu zamieszkali wspólnie. Jednak sielanka trwała tylko dwa lata. Potem mężczyzna zaczął wszczynać awantury, po których nawet interweniowała policja. Znęcał się nad rodziną - swoją konkubiną, jej córką i dwoma synami. Bił swoje ofiary, ubliżał im, groził nawet śmiercią.
Od 1991 r. zaczął też molestować seksualnie córkę konkubiny, która miała wówczas 6 lat. Wykorzystując sytuacje, gdy nikogo innego nie było w domu dotykał jej narządów płciowych oraz zmuszał do seksu oralnego. Powtarzało się to kilka razy w tygodniu aż do czerwca 2003 r., kiedy pokrzywdzona zdecydowała się złożyć zawiadomienie o przestępstwie na policji. Wcześniej ofiara bała się sprawcy - groził jej zabójstwem i zemstą.
W trakcie śledztwa ustalono, że od 1992 r. do stycznia 2000 r. Stanisław K. prezentował małoletniej dziewczynce treści pornograficzne pokazując czasopisma, zdjęcia oraz filmy o takiej tematyce. Również on sfotografował nagą i przywiązaną do łóżka dziewczynkę - potem jednak zdjęcie spalił. Na początku marca 2003 r. uderzył swoją ofiarę pięścią w twarz i maszynką elektryczną obciął jej włosy łonowe, które potem schował do portfela. Zostały one zabezpieczone jako dowód podczas przeszukania.
Stanisław K. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Jednak relacje dziewczynki oraz konkubiny oskarżonego są potwierdzone przez zeznania świadków. Opinia psychologa stwierdza, że zeznania pokrzywdzonej dziewczynki pozbawione są konfabulacji.
(jak)
Od 1991 r. zaczął też molestować seksualnie córkę konkubiny, która miała wówczas 6 lat. Wykorzystując sytuacje, gdy nikogo innego nie było w domu dotykał jej narządów płciowych oraz zmuszał do seksu oralnego. Powtarzało się to kilka razy w tygodniu aż do czerwca 2003 r., kiedy pokrzywdzona zdecydowała się złożyć zawiadomienie o przestępstwie na policji. Wcześniej ofiara bała się sprawcy - groził jej zabójstwem i zemstą.
W trakcie śledztwa ustalono, że od 1992 r. do stycznia 2000 r. Stanisław K. prezentował małoletniej dziewczynce treści pornograficzne pokazując czasopisma, zdjęcia oraz filmy o takiej tematyce. Również on sfotografował nagą i przywiązaną do łóżka dziewczynkę - potem jednak zdjęcie spalił. Na początku marca 2003 r. uderzył swoją ofiarę pięścią w twarz i maszynką elektryczną obciął jej włosy łonowe, które potem schował do portfela. Zostały one zabezpieczone jako dowód podczas przeszukania.
Stanisław K. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Jednak relacje dziewczynki oraz konkubiny oskarżonego są potwierdzone przez zeznania świadków. Opinia psychologa stwierdza, że zeznania pokrzywdzonej dziewczynki pozbawione są konfabulacji.
(jak)
Najnowsze komentarze