Rekin mistrzem
Tegoroczny finał nie był sportowo wielkim widowiskiem. Przyczynę tego można upatrywać w ulewie, jaka przeszła przed zawodami nad stadionem. Walki na torze było jak na nie za wiele. W większości biegów o kolejności na mecie decydował start. Szczególnie w początkowej fazie zawodów, kiedy tor był mokry. Ale jak to bywa w zawodach kategorii młodzieżowej, było dużo zaciętości wręcz dochodziło do momentów dramatycznych na torze. Dowodem na to jest fakt, że o podziale medali zadecydował dodatkowy bieg.
Przed zawodami, w gronie faworytów upatrywano, co najmniej czterech zawodników: Rafała Szombierskiego, Krzysztofa Kasprzaka, Rafała Kurmańskiego i Jarosława Hampela. Tym razem przedturniejowe kalkulacje okazały się mylne i żaden z tych zawodników nie stanął na podium. Rafała Kurmańskiego w walce o medal wykluczyła kontuzja. Krzysztof Kasprzak miał fatalne dwa pierwsze biegi, natomiast Jarosław Hampel pozbawił się szans na podium w biegu dwunastym, kiedy linię mety minął na końcu stawki. Rafał Szombierski, na którego liczyła najbardziej miejscowa publiczność, dobre biegi przeplatał ze słabymi. Spowodowało to, że ostatecznie zajął siódmą lokatę. „Szuminę” z rewelacyjnym skutkiem zastąpił inny „Rekin” - Łukasz Romanek. Nie mniejszą niespodziankę sprawił osiemnastoletni zawodnik Apatora Toruń Adrian Miedziński. Praktycznie niedoceniany przez nikogo zajął drugie miejsce. A mógł stanąć na najwyższym stopniu podium. W biegu trzynastym sędzia zdecydował się na przerwanie rywalizacji na torze w momencie, gdy torunianin był na prowadzeniu, a do pokonania pozostało mu jedno okrążenie. Powodem przerwania biegu był upadek Roberta Miśkowiaka. W powtórce lepiej spod taśmy wystartował Łukasz Romanek i on został zwycięzcą wyścigu przed Adrianem Miedzińskim. Jak się później okazało, strata jednego punktu na rzecz Łukasza Romanka przez Adriana Miedzińskiego miała w dalszej rywalizacji kolosalne znaczenie i ostatnia seria zadecydowała o kolejności na podium.
W biegu osiemnastym Artur Miedziński uległ Krzysztofowi Kasprzakowi i jego końcowy bilans to 12 pkt. Zbigniew Czerwiński i Łukasz Romanek wygrali swoje biegi i kończyli turniej z identycznym dorobkiem punktowym. O złotym medalu miał zadecydować dodatkowy bieg.
Watro wspomnieć o biegu dwudziestym, który był chyba najciekawszym i najbardziej ekscytującym tego dnia. Po starcie Łukasz Romanek uciekł Januszowi Kołodziejowi, który również miał szansę na udział w barażu pod warunkiem, że jako pierwszy minie linę mety. Mimo szaleńczych ataków na całej długości i szerokości toru zawodnik z Tarnowa nie dał rady wyprzedzić Łukasza Romanka. Po tym biegu na trybunach pojawiła się euforia, ponieważ Romanek zapewnił sobie medal. Pytanie brzmiało: jakiego koloru?
W losowaniu pól startowych „Rekin” miał nieco szczęścia i wylosował pierwsze pole, które bardzo mu odpowiadało.
Niesiony głośnym dopingiem Łukasz Romanek wyszedł spod taśmy pierwszy. Rywale nie dali za wygraną i rozpoczęli atak. Najpierw Zbigniew Czerwiński na drugim łuku ostrą szarżą po zewnętrznej. Zawodnik ten jednak upadł i został wykluczony przez arbitra z powtórki. Młody częstochowianin długo nie mógł się z tym pogodzić twierdząc, że sprawcą upadku był Łukasz Romanek.
W powtórce Rybniczanin nie dał szans Adrianowi Miedzińskiemu i zdobył tytuł mistrza Polski juniorów.
Po tym biegu niezwykle dumny był ojciec „Lubaszka”, który stwierdził: „należało mu się za zeszły rok!” W ubiegłorocznym finale Łukasz Romanek doznał poważnej kontuzji już w pierwszym swoim wyścigu. Przed zawodami należał do grona faworytów, prezentując wyśmienitą formę.
Konferencja prasowa
Łukasz Romanek: W tym sezonie mam kłopoty z dopasowaniem się ze sprzętem. Na te zawody przygotowałem silnik, na którym wcześniej nie jechałem i było wszystko ok. Poproszony o skomentowanie biegu dodatkowego Łukasz Romanek powiedział: trafiło mi pierwsze pole, wygrałem start. Starałem się jechać jak najszerzej gdzie była większa przyczepność. W ferworze walki nawet nie zauważyłem, że Zbyszek Czerwiński upadł na tor.
Adrian Miedziński: Miałem kłopoty sprzętowe, zaczęło się coś niedobrego dziać ze sprzęgłem i ramą. W drugiej dalszej części zawodów byłem zmuszony przesiąść się na inny motocykl, który już nie był tak dobry jak tamten pierwszy.
Zbyszek Czerwiński: Bardzo się cieszę, że na podium stanęło dwóch Rybniczan. Mimo tego, że obecnie startuję w barwach drużyny z Częstochowy to nadal mam tutaj swoich kibiców. Przyjęli mnie bardzo serdecznie, za co im bardzo dziękuję. Potraktowali mnie jak swojego chłopaka. Czy sędzia słusznie wykluczył mnie z dodatkowego wyścigu? - nie jestem zadowolony z jego decyzji. Jeżdżę na maszynach przygotowanych przez klubowego mechanika z Rybnika, Ryszarda Małeckiego. Jestem mu bardzo wdzięczny. Dziękuję mu, że znajduje tyle czasu, aby przygotować mi maszyny na zawody żużlowe.
Prezes Rybnickiego Klubu Motorowego Aleksander Szołtysek: Sukces na pewno cieszy tym bardziej, że dwóch wychowanków rybnickiego klubu stanęło na podium. Myślę, że Łukaszowi Romankowi to spektakularne zwycięstwo było bardzo potrzebne. Mam nadzieję, iż utwierdzi go w tym, że jest dobrym zawodnikiem i tym samym pokaże lepszą jazdę w meczach ligowych. Klub będzie się starał o organizację finału IMŚJ. Jestem pewien, że dzisiejsze zawody potwierdziły tezę, że Rybnik stać na organizowanie imprez rangi światowej.
Klasyfikacja końcowa finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski:
1. Łukasz Romanek (RKM Rybnik) - 12+3 (2, 3, 1, 3, 3), 2. Adrian Miedziński (Apator Toruń) - 12+2 (2, 3, 3, 2, 2), 3. Zbigniew Czerwiński (Top Sekret Włókniarz Częstochowa) - 12+w/u (3, 2, 2, 2, 3), 4. Jarosław Hampel (Atlas Wrocław) - 11 (3, 2, 0, 3, 3), 5. Janusz Kołodziej (Unia Tarnów) - 11 (3, 3, 1, 2 ,2), 6. Krzysztof Kasprzak (Unia Leszno) - 10 (0, 1, 3, 3, 3), 7. Rafał Szombierski (RKM Rybnik) - 9 (1, 3, 1, 3, 1), 8. Adam Pietraszko (Top Secret Włókniarz Częstochowa) - 8 (1, 2, 2, 1, 2), 9. Robert Miśkowiak (Polonia Piła) - 7 (3, d1, 3, w/su, 1), 10. Marcin Jaguś (Apator Toruń) - 7 (2, 2, 3, w,-), 11. Marek Cieślewicz (Lotos Gdańsk) - 7 (1, 1, 2, 1, 2), 12. Mirosław Jabłoński (Dark Dog Gniezno) - 6 (2, 1, d3, 2, 1), 13. Artur Bogińczuk (Atlas Wrocław) - 3 (0, 1, 2, 0, 0), 14. Karol Ząbik (Apator Toruń) - 2 (1, 1), 15. Łukasz Linette (Dark Dog Gniezno) - 1 (1, 0, d4, 0, w), 16. Michał Rajkowski (Strabag Stal Gorzów) - 1 (0, 0, 0, 1, 0), 17. Daniel Jeleniewski (TŻ Sipma Lublin) - 1 (1, 0), 18. Rafał Kurmański (ZKŻ guick-mix Zielona Góra) - 0 (d, d, -, -, -).
BIEG PO BIEGU:
1. (65,72) - Miśkowiak, Jaguś, Szombierski, Kasprzak
2. (66,89) - Kołodziej, Miedziński, Pietraszko, Kurmański (d4)
3. (67,18) - Hampel, Jabłoński, Cieślewicz, Bogińczuk
4. (66,56) - Czerwiński, Romanek, Linette, Rajkowski
5. (67,18) - Kołodziej, Czerwiński, Jabłoński, Miśkowiak (d1)
6. (66,65) - Romanek, Hampel, Kasprzak, Kurmański (d4)
7. (66,44) - Miedziński, Jaguś, Bogińczuk, Linette
8. (65,75) - Szombierski, Pietraszko, Cieślewicz, Rajkowski
9. (66,88) - Miśkowiak, Bogińczuk, Jeleniewski, Rajkowski
10. (66,93) - Kasprzak, Cieślewicz, Kołodziej, Linette (d4)
11. (66,18) - Jaguś, Pietraszko, Romanek, Jabłoński (d3)
12. (66,06) - Miedziński, Czerwiński, Szombierski, Hampel
13. (66,78) - Romanek, Miedziński, Cieślewicz, Miśkowiak (w/su)
14. (66,57) - Kasprzak, Czerwiński, Pietraszko, Bogińczuk
15. (65,94) - Hampel, Kołodziej, Rajkowski, Jaguś (w/u)
16. (66,22) - Szombierski, Jabłoński, Ząbik, Linette (d4)
17. (65,84) - Hampel, Pietraszko, Miśkowiak, Linette (w)
18. (66,78) - Kasprzak, Miedziński, Jabłoński, Rajkowski
19. (67,03) - Czerwiński, Cieślewicz, Ząbik, Jeleniewski
20. (66,62) - Romanek, Kołodziej, Szombierski, Bogińczuk
Bieg dodatkowy:
21. (67,78) - Romanek, Miedziński, Czerwiński (w/u)
Najlepszy czas dnia uzyskał w I biegu ROBERT MIŚKOWIAK - 65,72 s.
Sędziował Ryszard Głód z Bydgoszczy. Widzów ok.5000.
Łukasz Szymura
Najnowsze komentarze