Patykiem na wodzie
O budowie nowych ujęć wodnych i wyznaczeniu terenów na budownictwo zastępcze dla mieszkańców Nieboczów i Ligoty dyskutowano podczas spotkania władz gminy i projektantów planu zagospodarowania przestrzennego z przedstawicielem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Problemy te związane są z ewentualną budową zbiornika wodnego na Odrze.
Do tej pory nie wiadomo czy i kiedy rozpocznie się budowa zbiornika Racibórz Dolny, niechętni tej inwestycji są zwłaszcza mieszkańcy Nieboczów. Wieś miałaby zniknąć z powierzchni ziemi na dnie zbiornika, ale Komitet Obrony Nieboczów zaproponował inny wariant budowy zbiornika. Wały miałyby ominąć wieś. W sierpniu ma zostać ukończone studium wykonalności budowy zbiornika w dwóch wariantach - pierwotnym i tzw. społecznym, przedstawionym przez mieszkańców Nieboczów. Jakie zapadną decyzje, jeszcze nie wiadomo.
Tymczasem jednak gmina odczuwa niedogodności, wynikające z sąsiedztwa zbiornika, którego jeszcze nie ma. Problemem jest m.in. budowa nowych ujęć wodnych. Obecne znajdują się na terenie zalewowym i będą mogły służyć jeszcze zaledwie kilka lat. Zasoby wody na terenie gminy się znajdują, ale właśnie na obszarach przewidzianych pod budowę zbiornika. Na budowę ujęć w tym rejonie gmina nie uzyska zgody.
Moglibyśmy się podłączyć do sieci Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu, ale cena wody by wzrosła - tłumaczył wójt Czesław Burek. Mieszkańcy chcą mieć wodę z własnych ujęć gminnych. Na ich budowę moglibyśmy uzyskać środki pomocowe. RZGW powinno przeprowadzić badania hydrogeologiczne, które określą, gdzie znajdują się zasoby wody poza terenem zalewowym. Jeśli państwo chce nas wygonić z terenów wodonośnych musi nam coś dać w zamian. Im szybciej się to załatwi, tym lepiej.
Przedstawiciel RZGW obiecał, że po przedstawieniu przez Urząd Gminy danych, dotyczących zapotrzebowania na wodę, takie badania zostaną przeprowadzone.
Podczas spotkania dyskutowano również na temat terenów pod budownictwo zastępcze dla mieszkańców Ligoty Tworkowskiej i Nieboczów. W grę wchodzą m.in. tereny po byłym PGR-ze, należące do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Jednak obecnie niewiele można powiedzieć na temat potrzeb mieszkańców wsi przeznaczonych do wysiedlania. Nie wiadomo, czy w przypadku budowy zbiornika zdecydują się oni odtworzyć swoje wsie w innym miejscu czy też każdy będzie szukał miejsca na osiedlanie na własną rękę - także poza terenem gminy Lubomia. Przeprowadzone wśród mieszkańców ankiety nie dały odpowiedzi na to pytanie - szczególnie mieszkańcy Nieboczów nie chcieli się na ten temat wypowiadać, demonstrując w ten sposób niechęć wobec budowy zbiornika. Obecnie gmina może więc tylko wskazać tereny pod ewentualne budownictwo zastępcze nie wiedząc czy będą chętni, by z tego skorzystać. Jak powiedział jeden z uczestników spotkania wszystko jest „patykiem na wodzie pisane”. Dodajmy, że na wodzie, której nie ma i nie wiadomo czy będzie.
(jak)
Tymczasem jednak gmina odczuwa niedogodności, wynikające z sąsiedztwa zbiornika, którego jeszcze nie ma. Problemem jest m.in. budowa nowych ujęć wodnych. Obecne znajdują się na terenie zalewowym i będą mogły służyć jeszcze zaledwie kilka lat. Zasoby wody na terenie gminy się znajdują, ale właśnie na obszarach przewidzianych pod budowę zbiornika. Na budowę ujęć w tym rejonie gmina nie uzyska zgody.
Moglibyśmy się podłączyć do sieci Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu, ale cena wody by wzrosła - tłumaczył wójt Czesław Burek. Mieszkańcy chcą mieć wodę z własnych ujęć gminnych. Na ich budowę moglibyśmy uzyskać środki pomocowe. RZGW powinno przeprowadzić badania hydrogeologiczne, które określą, gdzie znajdują się zasoby wody poza terenem zalewowym. Jeśli państwo chce nas wygonić z terenów wodonośnych musi nam coś dać w zamian. Im szybciej się to załatwi, tym lepiej.
Przedstawiciel RZGW obiecał, że po przedstawieniu przez Urząd Gminy danych, dotyczących zapotrzebowania na wodę, takie badania zostaną przeprowadzone.
Podczas spotkania dyskutowano również na temat terenów pod budownictwo zastępcze dla mieszkańców Ligoty Tworkowskiej i Nieboczów. W grę wchodzą m.in. tereny po byłym PGR-ze, należące do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Jednak obecnie niewiele można powiedzieć na temat potrzeb mieszkańców wsi przeznaczonych do wysiedlania. Nie wiadomo, czy w przypadku budowy zbiornika zdecydują się oni odtworzyć swoje wsie w innym miejscu czy też każdy będzie szukał miejsca na osiedlanie na własną rękę - także poza terenem gminy Lubomia. Przeprowadzone wśród mieszkańców ankiety nie dały odpowiedzi na to pytanie - szczególnie mieszkańcy Nieboczów nie chcieli się na ten temat wypowiadać, demonstrując w ten sposób niechęć wobec budowy zbiornika. Obecnie gmina może więc tylko wskazać tereny pod ewentualne budownictwo zastępcze nie wiedząc czy będą chętni, by z tego skorzystać. Jak powiedział jeden z uczestników spotkania wszystko jest „patykiem na wodzie pisane”. Dodajmy, że na wodzie, której nie ma i nie wiadomo czy będzie.
(jak)
Najnowsze komentarze