Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Klient nasz Pan

23.07.2003 00:00
Zleciłeś wykonanie mebli, zamówiłeś marynarkę u krawca, ale rzeczy te nie są wykonane tak, jak sobie zażyczyłeś - co możesz zrobić? Czy za te usługi trzeba zapłacić? Czy masz prawo domagać się naprawy gwarancyjnej od danego rzemieślnika? Są osoby, które pomogą ci w dochodzeniu swoich praw.
Często słyszymy takie powiedzenia: klient nasz pan, zadowolony klient to najlepsza reklama. Są jednak sytuacje, kiedy ów klient nie jest zadowolony. Zamówiłam kanapę u stolarza, ona jest co prawda tylko kilka centymetrów dłuższa, ale to dla mnie jest już problem, bo nie mogę jej ustawić tam, gdzie chciałam - mówi rozżalona klientka, która przyszła do redakcji z pytaniem, co może teraz zrobić, bo zapłaciła już za tę kanapę. Druga kobieta jest z kolei niezadowolona z pracy krawcowej. Zamówiłam sukienkę, nie do końca jest taka, jak chciałam. Krawcowa nie zrobiła zaszewek i z tyłu mi się marszczy, a halka w ogóle nie nadaje się do noszenia, bo jest źle skrojona i na dodatek za wąska. Niestety, te usterki zobaczyłam dopiero w domu, a za uszycie już zapłaciłam - mówi pani Beata z Wodzisławia. W obu tych sytuacjach klientki same trochę zawiniły, bo zapłacenie za wykonanie usługi, to potwierdzenie odbioru. Osoba zamawiająca zawsze ma prawo sprawdzić dany towar zanim zapłaci za jego wykonanie. Często jest tak, że gdy zamawiamy meble, to stolarz przywozi je nam pod blok, a my płacimy, chociaż do końca nie jesteśmy przekonani, czy są dokładnie takie, jak zamówiliśmy. Wniesienie do mieszkania wiąże się z dodatkową opłatą. Klient ma jednak prawo przymierzyć, czy meble pasują i dopiero potem powinien płacić - mówi Kazimiera Lalik, rzecznik praw konsumenta. Jeżeli jednak klient zapłacił, a potem zorientował się, że usługa nie została dobrze wykonana, to może ubiegać się o poprawienie błędów. Najpierw warto pójść i przedstawić problem rzemieślnikowi, który dane zamówienie zrealizował. Często obie strony dochodzą do kompromisu. Jeżeli jednak ta droga zawiedzie, to można zgłosić się do mnie. Ja jako rzecznik praw konsumenta, będę broniła interesów klienta i postaram się doprowadzić do ugody - dodaje rzecznik praw konsumenta Kazimiera Lalik, która dyżuruje w siedzibach Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu, Rybniku i Jastrzębiu.

Dużym atutem klienta jest posiadanie pisemnej umowy. Niestety, często umowa ze stolarzem, ciastkarzem czy krawcową opiera się na ustaleniach ustnych. Warto jednak poprosić o paragon lub spisać umowę, którą obie strony podpiszą i będzie na niej pieczątka rzemieślnika. Spisana umowa to duży atut, jeżeli jednak nie ma takiego dokumentu, to w gorszej sytuacji jest rzemieślnik, bo to on ma działalność gospodarczą i powinien mieć dokument - mówi K. Lalik. Klient musi być jednak bardziej wymagający i pilnować swojego interesu. Spisana umowa czy dokument zapłaty za wykonanie usługi są konieczne, gdy klient domaga się naprawy gwarancyjnej.

Kolejną metodą rozwiązania problemu na linii klient - rzemieślnik, jest złożenie skargi w Cechu Rzemiosł Różnych. Jeżeli dany rzemieślnik jest zrzeszony w Cechu, a klient wniesie na niego skargę, to sprawę tę rozstrzyga tzw. sąd cechowy. Sąd ten składa się z rzemieślników o nieposzlakowanej opinii, którzy zapoznają się ze sprawą i próbują doprowadzić do ugody pomiędzy stronami. Sąd ten zbiera się dosyć rzadko, bo nie mamy zbyt wielu skarg. Dziś, jeżeli rzemieślnik nie dba o klienta, to tak, jakby popełniał samobójstwo. Jeżeli już mamy do rozpatrzenia jakieś skargi, to najczęściej dotyczą one usług krawieckich, budowlanych i stolarskich - mówi Jerzy Waltar, Starszy Cechu. Rzemieślnik może jednak odmówić poddania się sądowi. W gestii sądu są następujące kary: upom-nienie, nagana z wpisaniem do akt, pozbawienie praw do szkolenia uczniów, bądź też wykluczenie z Cechu. Najczęściej staramy się jednak doprowadzić do kompromisu.

Jeżeli te drogi zawiodą, to można jeszcze sprawę zgłosić w Sądzie konsumenckim. To jednak jest już ostateczność. W takie sytuacji to klient musi przedstawić dowody, że usługa nie została wykonana tak, jak sobie tego życzył - mówi K. Lalik.

(ps)
  • Numer: 30 (182)
  • Data wydania: 23.07.03