Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Zepsuty jubileusz

02.07.2003 00:00
Fatalnie spisały się w barażach o okręgówkę zespoły podokręgu raciborskiego. Przyszłość Rogów nie uczci jubileuszu 75 lat klubu awansem do III ligi - zadecydowała o tym porażka z Walką Zabrze 0:2. Po 5 latach gry w okręgówce pożegnała się z nią ekipa „Studzienki” - po kompromitujących klęskach z Iskrą Pszczyna. Nie wykorzystał też szansy LKS Lyski - wicemistrz raciborskiej klasy A przegrał w niedzielę z Zametem Strzybnica 0:6 i będzie jeszcze co najmniej rok musiał poczekać na kolejną próbę awansu. To złe wiadomości dla kilku klubów z klasy A i B, znajdujących się w ogonie tabel końcowych... Szczęście Maxpolu, nieszczęście Przyszłości.

Dla Przyszłości, która wygrała IV ligę z imponującą przewagą punktową nad rywalami i akurat świętuje jubileusz 85 lat klubu, przegrane baraże z zabrzańską Walką to cios w plecy. Trudno bowiem zrozumieć system rozgrywek, który nawet mistrza nie premiuje bezwarunkowym awansem. Cały rok walki na boisku, w upałach i strugach deszczu poszedł niejako na marne...

Rogowianie przegrali baraże o III ligę jeszcze w środę. Remis 0:0 na "własnych śmieciach" od razu stawiał ekipę Jana Adamczyka pod ścianą. Sam mecz początkowo układał się dobrze dla miejscowych, bo atakowali i nawet zdobyli gola, ale arbiter nie uznał go, uważając że przy centrze Bednarka piłka minęła już linię boczną pola karnego. Potem Walka, przestraszona sytuacją, „okopała się” i przez niemal godzinę trwały szachowe zagrywki. Miejscowi wyraźnie nie wytrzymali obciążenia psychicznego. Po przerwie nawet oddali w końcówce pole rywalom i ci mogli zdobyć gola. Co ciekawe, mimo iż na stadionie było tego dnia prawie tysiąc kibiców, głośny doping słychać było głównie z sektora niewielkiej grupki zabrzańskich fanów. Można było odnieść wrażenie, że miejscowi nie bardzo potrafią się identyfikować ze swym klubem...

Rewanż na boisku w zabrzańskiej dzielnicy Makoszowy nie potwierdził przewidywań tych kibiców, którzy nadzieję dla Przyszłości upatrywali w tym, iż gra ona lepiej na wyjazdach. Gospodarze kontrolowali grę, spokojnie czekali na swoje pięć minut. I uderzyli tuż przed końcem pierwszej połowy - na chwilę w zamieszaniu podbramkowym nie upilnowali Wańka defensorzy i ten kopnął mocno z kilkunastu metrów pod poprzeczkę bramki Okrenta. Gol ustawił mecz - po przerwie goście nie mieli już nic do stracenia. I o dziwo, stwarzali sobie nie lada okazje. Najlepsze chyba „zawalił” Kuś. Kibice obu stron złapali się za głowy po tym, jak z kilku metrów przestrzelił nad poprzeczką w zamieszaniu. Niewykorzystane okazje się zemściły - „coup de grace” zadał Wójcik, kończąc kontrę strzałem z dystansu w długi róg.

Klęski Studziennej i Lysek...

Baraże, ale o inną stawkę, przyszło grać w ubiegłym tygodniu ekipom LKS Studzienna i LKS Lyski. Obie okazały się za słabe, by zapewnić sobie start w przyszłym sezonie na szczeblu V ligi. Ta pierwsza, z racji zajęcia 14 pozycji w grupie III ligi okręgowej, wylosowała pszczyńską Iskrę, wicemistrza tamtejszej klasy A. Ta druga trafiła na walczący o utrzymanie strzybnicki Zamet.

Złudzenia, że może jakoś uda się utrzymać okręgówkę w Studziennej, brutalnie rozwiały się już po 45 minutach pierwszego meczu na stadionie przy ul. Urbana w Raciborzu. Iskra pierwszą bramkę zdobyła już w 10 minucie, a potem systematycznie demolowała gospodarzy. Klęska 1:8, na dodatek z ekipą bądź co bądź niższej ligi, to kompromitacja. Nic dziwnego, że w rewanżu tylko cud mógł uratować Studzienną. Cudu nie było - i chyba dobrze, że skończyło się na pogromie „tylko” 0:9...

Nadzieję przez kilka dni mogli mieć działacze i kibice Lysek. Niespodziewanie bowiem ich drużyna w środę wygrała 1:0 na wyjeździe - i miała znakomitą sytuację przed rewanżem u siebie. Zamet okazał się jednak bardzo zdeterminowany, chyba też lepiej przygotowany kondycyjnie. Graczom gospodarzy wyraźnie dał w kość długi sezon w klasie A. Jeszcze do 90 minuty przegrywali tylko 0:1 i mogli mieć okazję przetrzymania dogrywki, by szukać szansy w karnych. Ale taktykę tę zniweczyła druga bramka dla Zametu - nie mający już nic do stracenia gospodarze musieli się „odkryć”. A to oznaczało groźbę nadziania się na kontry rywali. Po kolejnej straconej bramce miejscowi praktycznie przestali grać...

Wielką radość przeżywali w ostatnie dni jedynie kibice wicemistrza rybnickiej klasy A. LKS Bełk wprawdzie przegrał pierwszy mecz z Zagłębiakiem Dąbrowa Górnicza 2:3, ale przed rewanżem miał zapas dwóch goli. Szansy nie zmarnował, wygrywając 2:1, choć w koncówce emocji nie brakowało, gdy zdesperowani goście przypuścili frontalny szturm.

Największym „wygranym” sezonu wiosennego okazał się kuźniański Maxpol. Jeszcze w połowie rundy nikt nie dałby złamanego grosza za to, że uda mu się wydostać z pozycji czerwonej latarni i utrzymać w lidze. A jednak kilka wygranych pod rząd i ciułanie pomału punkcików sprawiło, iż kosztem sąsiadów z Buku Rudy uzyskał prawo gry w barażach z 15 pozycji. To już było duże szczęście. A jeszcze większym fartem można nazwać sytuację, gdy uzyskał w losowaniach par barażowych wolny los - i nie musiał już o nic się martwić.

... nerwówka dla Górek i Rudnika

Kiepskie wyniki ekip walczących o okręgówkę to zła wiadomość dla kilku klubów niższych lig podokręgu Racibórz. Pewne jest jedynie to, że awans do okręgówki zapewniony ma Naprzód Czyżowice jako mistrz klasy A. Z klasy B awansowały LKS Pstrążna i Unia Turza Śląska jako wicemistrz. Dyskusyjna pozostaje za to sprawa spadków.

I o to może być sporo zamieszania. Z klasy A i tak, by ją znów odchudzić do 16 drużyn, spaść miały 4 ostatnie teamy - a są to LKS Ruda Kozielska, KS Rafako Racibórz, Strzelec Rzuchów, Płomień Kobyla. Klęska Studziennej i niepowodzenie Lysek spychać może do klasy B dodatkowo LKS Górki Śląskie. Z klasy B na pewno spadnie LKS Pawłów z ostatniego miejsca. A jeśli spadnie ponadplanowa ilość ekip z klasy A - zagrożone są także LKS Cyprzanów, LKS Rudnik i Olszynka Olza. Awans z klasy zapewniony mają Sparta Babice i LKS Gamów.  

(sem)

  • Numer: 27 (179)
  • Data wydania: 02.07.03