Zaczęli od zwycięstw
Zgodnie z oczekiwaniami pierwsze mecze w fazie play-off siatkarze Górnika Radlin rozstrzygnęli na swoja korzyść. Na własnym parkiecie dwukrotnie pokonali drużynę Wyż-szej Szkoły Policyjnej ze Szczytna. Od awansu do półfinału serii B górników dzieli jeszcze jedno zwycięstwo nad policjantami i raczej tę rywalizację powinni rozstrzygnąć już w Szczytnie.
Widać było, że goście nie chcą tanio sprzedać swojej skóry. Grali ambitnie, ale brakowało im umiejętności, by przez cały mecz nawiązać równorzędną walkę z radlinianami. Jednak w każdym z pojedynków rozegranych w miniony weekend udało im się ugrać po jednym secie.
W sobotę już od pierwszych piłek górnicy narzucili rywalom swój styl gry. Silne zagrywki sprawiały kłopoty policjantom ze Szczytna co pozwalało dobrze ustawiać blok. Goście popełniali wiele błędów - po dotknięciu siatki przez jednego z nich Górnik prowadził już 10:5. Rywale jednak starli się ambitnie odrobić straty. Przy stanie 15:12 górnicy źle odebrali zagrywkę, ale przytomna postawa Dariusza Luksa nie pozwoliła gościom zdobyć punktu. Nie próbował rozgrywać przechodzącej piłki, lecz natychmiast odwrócił się i zablokował zbicie rywali. Na zagrywkę poszedł Arkadiusz Terlecki i przy jego serwach radlinianie zdobyli kolejno cztery punkty (w tym as serwisowy). Zrobiło się 20:12 i set został właściwie rozstrzygnięty. Druga partia meczu miała dość podobny przebieg. Kilka bloków, as serwisowy Marcina Wiki i górnicy prowadzili już 12:5. Potem jeszcze powiększyli tę przewagę - po kolejnym bloku było 16:6. Przyjezdnym udało się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie było ich stać na nawiązanie równorzędnej walki. Seta Zakończył blok w wykonaniu Michała Brzozy i Marcina Grygiela. Górnicy jednak zbyt szybko uwierzyli w łatwe zwycięstwo. W trzecim secie wyszli na parkiet zbyt rozluźnieni i to się zaraz zemściło. Prowadzenie 7:2 objęli rywale, którzy poprawili zagrywkę sprawiając radlinianom kłopoty w odbiorze. Kolejne błędy sprawiły, że goście zdobywali następne punkty powiększając swoją przewagę - było już 20:13. I tej straty nie udało się odrobić. Na szczęście w czwartym secie wszystko wróciło do normy. Dobre zagrywki Mariusza Wiktorowicza i Marcina Wiki oraz dobra gra blokiem pozwoliły górnikom objąć wyraźne prowadzenie 20:10. W końcówce siatkarze Górnika znów zbyt się rozluźnili pozwalając gościom zdobyć cztery punkty pod rząd. Gdy Wiktorowicz został zablokowany i przewaga stopniała do 4 punktów, trener Zbigniew Błaszczak poprosił o czas. Po przerwie skutecznie zaatakował Marcin Grygiel, a mecz zakończył blok Gulczyńskiego i Wiktorowicza.
Pierwszy set niedzielnego meczu był bardzo wyrównany. Po ataku Wiki górnicy prowadzili 11:9, ale goście szybko wyrównali. końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli goście. Przy stanie 22:23 dla rywali Wika widząc przed sobą blok lekko odbił pił-kę od rąk rywali, spadła ona jednak na pole radlinian. Ostatni punkt policjanci zdobyli po przełamaniu bloku gospodarzy. W drugim secie swoją wyższość pokazali jednak górnicy. Po pojedynczym bloku Grygiela prowadzili 18:14, ale stracili trzy punkty pod rząd głównie dzięki własnym błędom. W końcówce zagrali dobrze blokiem a seta skończył udanym atakiem Wiktorowicz. Kolejna odsłona to popis w wykonaniu siatkarzy Górnika. Po pięknym potrójnym bloku prowadzili już 5:1 i trener gości poprosił o czas. Niewiele to pomogło. Górnicy zdobywali punkty seryjnie, po dwóch blokach i zbiciu Terleckiego wynik brzmiał 21:9. Kolejna przerwa nie zmieniła obrazu gry, następny punkt zdobył dla gospodarzy Grygiel. Seta skończył Wiktorowicz z podwójnej krótkiej. To zagranie górnicy bardzo często wykorzystywali w niedzielnym meczu - goście nie potrafili sobie z nim poradzić. W czwartym secie wyrównana walka trwała do stanu 13:13. Potem radlinianie pokazali swoją wyższość. Mecz zakończył Wiktorowicz atakując od bloku w aut.
Zakładałem, że musimy dwa razy wygrać u siebie - mówił po meczu trener Zbigniew Błaszczak. Wyniki w setach były wysokie. W sobotę nie mogliśmy sobie poradzić w atakach ze środka, Terlecki grał po chorobie, słabiej zaprezentował się Gulczyński. Dobrą zmianę dał jednak Brzoza. Wróciliśmy do dobrej zagrywki z początku sezonu i myślę, ze będziemy grać coraz lepiej. Jesteśmy już blisko awansu do czwórki, chłopcy bardzo chcą odnieść sukces.
W najbliższy weekend siatkarze Górnika wyjeżdżają na mecze do Szczytna. Gdyby rywalom udało się dwukrotnie wygrać to piąty mecz odbędzie się w środę 26 marca w Radlinie.
Górnik Radlin AZS WSPol. Szczytno 3:1 (25:15, 25:18, 17:25, 25:20) i 3:1 (23:25, 25:22, 25:14, 25:19). Górnik: Luks, Wika, Grygiel, Gulczyński, Wiktorowicz, Terlecki - Rusek (libero), Brzoza, Kurowski, Macionczyk.
(jak)
W sobotę już od pierwszych piłek górnicy narzucili rywalom swój styl gry. Silne zagrywki sprawiały kłopoty policjantom ze Szczytna co pozwalało dobrze ustawiać blok. Goście popełniali wiele błędów - po dotknięciu siatki przez jednego z nich Górnik prowadził już 10:5. Rywale jednak starli się ambitnie odrobić straty. Przy stanie 15:12 górnicy źle odebrali zagrywkę, ale przytomna postawa Dariusza Luksa nie pozwoliła gościom zdobyć punktu. Nie próbował rozgrywać przechodzącej piłki, lecz natychmiast odwrócił się i zablokował zbicie rywali. Na zagrywkę poszedł Arkadiusz Terlecki i przy jego serwach radlinianie zdobyli kolejno cztery punkty (w tym as serwisowy). Zrobiło się 20:12 i set został właściwie rozstrzygnięty. Druga partia meczu miała dość podobny przebieg. Kilka bloków, as serwisowy Marcina Wiki i górnicy prowadzili już 12:5. Potem jeszcze powiększyli tę przewagę - po kolejnym bloku było 16:6. Przyjezdnym udało się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie było ich stać na nawiązanie równorzędnej walki. Seta Zakończył blok w wykonaniu Michała Brzozy i Marcina Grygiela. Górnicy jednak zbyt szybko uwierzyli w łatwe zwycięstwo. W trzecim secie wyszli na parkiet zbyt rozluźnieni i to się zaraz zemściło. Prowadzenie 7:2 objęli rywale, którzy poprawili zagrywkę sprawiając radlinianom kłopoty w odbiorze. Kolejne błędy sprawiły, że goście zdobywali następne punkty powiększając swoją przewagę - było już 20:13. I tej straty nie udało się odrobić. Na szczęście w czwartym secie wszystko wróciło do normy. Dobre zagrywki Mariusza Wiktorowicza i Marcina Wiki oraz dobra gra blokiem pozwoliły górnikom objąć wyraźne prowadzenie 20:10. W końcówce siatkarze Górnika znów zbyt się rozluźnili pozwalając gościom zdobyć cztery punkty pod rząd. Gdy Wiktorowicz został zablokowany i przewaga stopniała do 4 punktów, trener Zbigniew Błaszczak poprosił o czas. Po przerwie skutecznie zaatakował Marcin Grygiel, a mecz zakończył blok Gulczyńskiego i Wiktorowicza.
Pierwszy set niedzielnego meczu był bardzo wyrównany. Po ataku Wiki górnicy prowadzili 11:9, ale goście szybko wyrównali. końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli goście. Przy stanie 22:23 dla rywali Wika widząc przed sobą blok lekko odbił pił-kę od rąk rywali, spadła ona jednak na pole radlinian. Ostatni punkt policjanci zdobyli po przełamaniu bloku gospodarzy. W drugim secie swoją wyższość pokazali jednak górnicy. Po pojedynczym bloku Grygiela prowadzili 18:14, ale stracili trzy punkty pod rząd głównie dzięki własnym błędom. W końcówce zagrali dobrze blokiem a seta skończył udanym atakiem Wiktorowicz. Kolejna odsłona to popis w wykonaniu siatkarzy Górnika. Po pięknym potrójnym bloku prowadzili już 5:1 i trener gości poprosił o czas. Niewiele to pomogło. Górnicy zdobywali punkty seryjnie, po dwóch blokach i zbiciu Terleckiego wynik brzmiał 21:9. Kolejna przerwa nie zmieniła obrazu gry, następny punkt zdobył dla gospodarzy Grygiel. Seta skończył Wiktorowicz z podwójnej krótkiej. To zagranie górnicy bardzo często wykorzystywali w niedzielnym meczu - goście nie potrafili sobie z nim poradzić. W czwartym secie wyrównana walka trwała do stanu 13:13. Potem radlinianie pokazali swoją wyższość. Mecz zakończył Wiktorowicz atakując od bloku w aut.
Zakładałem, że musimy dwa razy wygrać u siebie - mówił po meczu trener Zbigniew Błaszczak. Wyniki w setach były wysokie. W sobotę nie mogliśmy sobie poradzić w atakach ze środka, Terlecki grał po chorobie, słabiej zaprezentował się Gulczyński. Dobrą zmianę dał jednak Brzoza. Wróciliśmy do dobrej zagrywki z początku sezonu i myślę, ze będziemy grać coraz lepiej. Jesteśmy już blisko awansu do czwórki, chłopcy bardzo chcą odnieść sukces.
W najbliższy weekend siatkarze Górnika wyjeżdżają na mecze do Szczytna. Gdyby rywalom udało się dwukrotnie wygrać to piąty mecz odbędzie się w środę 26 marca w Radlinie.
Górnik Radlin AZS WSPol. Szczytno 3:1 (25:15, 25:18, 17:25, 25:20) i 3:1 (23:25, 25:22, 25:14, 25:19). Górnik: Luks, Wika, Grygiel, Gulczyński, Wiktorowicz, Terlecki - Rusek (libero), Brzoza, Kurowski, Macionczyk.
(jak)
Najnowsze komentarze