Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Rzecznik radzi

10.01.2001 00:00
Na pytania czytelników odpowiada Powiatowy Rzecznik Konsumentów Kazimiera Lalik
W listopadzie zleciłem firmie wykonanie robót budowlanych. W związku z tym, że było wiele prac do wykonania roboty musiały być realizowane także w nowym roku. Za namową wykonawcy zgodziłem się jednak na wystawienie rachunku i zapłacenie całej kwoty w ostatnich dniach grudnia. Uważałem, że będzie to dla mnie korzystne ponieważ koszty prac będę mógł odliczyć już za kilka miesięcy od podatku. Wtedy nie wiedziałem, że nieuczciwy wykonawca nie będzie chciał dokończyć robót. W rozmowie ze mną powiedział, iż uważa, że skoro pokryłem koszty wykonania usługi to sprawa jest zakończona. Czy miał prawo postąpić w ten sposób?

W związku z kończącym się rokiem kalendarzowym oraz kończącym się przedłużonym sezonem budowlanym, roboty w wielu przypadkach wykonywane były do późnej pory. Najczęściej jest tak, iż wykonawcy w tych ostatnich miesiącach śpieszą się aby przed zimą zakończyć prace. Klient chce rozliczyć się, a wykonawca chce zamknąć rok obrachunkowy. Ten pośpiech nie zawsze sprzyja klientom. Często zdarza się, że klient widząc intensywne starania wykonawcy, mimo że robota jest niedokończona albo niedokładnie wykonana godzi się na to aby wykonawca wystawił rachunek. Z reguły ustnie ustala się, że prace które są niedokończone zostaną zrealizowane w kolejnych miesiącach nowego roku. Klient otrzymuje rachunek, płaci za niewykonane jeszcze prace i często zaopatruje się jedynie w numer telefonu wykonawcy. Później wykonawca nierzadko unika kontaktów z klientem bo uważa, że sprawa jest załatwiona ponieważ rachunek został wystawiony. Tym samym wykonawca nie ma żadnych zobowiązań wobec klienta. Chcę ostrzec osoby zlecające takie usługi by zachowały wstrzemięźliwość kiedy wykonawca namawia by wystawić rachunek przed zakończeniem prac. Sytuację taką można rozwiązać w inny sposób. Na wykonawcy ciąży obowiązek sporządzenia protokołu odbioru po wykonanej pracy. Klient protokół może podpisać, ale może również zawrzeć w nim uwagi. Należy wymienić wszystkie czynności, które jeszcze muszą zostać wykonane, ewentualnie zawrzeć w nim powstałe już drobne usterki. Wspólnie z wykonawcą należy ustalić konkretny termin zakończenia prac. Jeżeli jednak jest wiele usterek lub jeszcze wiele prac do wykonania należy poprostu odłożyć wystawienie rachunku i odliczenie podatkowe na przyszły rok. Lepiej gdy wykonawca szuka klienta bo chce zapłaty za wykonaną usługę niż żeby klient szukał wykonawcy w związku z niedokończonymi pracami. Jeżeli ustalimy terminy w protokole odbioru i te terminy nie zostaną przez wykonawcę zrealizowane to mamy podstawę dochodzenia swych praw na drodze sądowej. Mamy wypisane konkretne daty oraz prace, do których wykonania zobowiązał się wykonawca podpisując protokół. Dzięki temu możemy dochodzić roszczeń legalnie i zgodnie z prawem. Natomiast zawierzenie na słowo wykonawcy najczęściej kończy się tym, że skargi trafiają do Rzecznika, który później stara się doprowadzić do polubownego zakończenia sporów, mając przy tym niewiele dowodów. Starajmy się cykl pracy układać tak żeby zdążyć przed zimą z robotami budowlanymi, a gdy to się nie uda to nie liczmy na solidność wykonawcy. Najlepiej będzie kiedy wystawmy rachunek w przyszłym roku, remonty nadal można odliczyć od podatku więc klient nie straci.

W styczniu 2000 roku kupiłam meble kuchenne, za które zapłaciłam około 3 tysięcy złotych. Już 10 miesięcy póżniej z powodu wielu wad zmuszona byłam zgłosić reklamację u sprzedawcy. Zgłoszone wady to pęknięta listwa osłaniająca oświetlenie, zmieniona barwa uchwytów oraz odklejająca się okleina na szufladach. Kolejną reklamację w tej sprawie zgłosiłam 15 grudnia, sprzedawca również wtedy przyjął ją na piśmie. Jednak z początkiem nowego roku poczuł się zwolniony z obowiązku reagowania na zgłoszoną reklamację. Sprzedawca poinformował mnie, że obecnie nie musi już jej realizować.

W tym przypadku sprzedawca przyjął zgłoszenie reklamacji w listopadzie próbował usunąć wady ale nieskutecznie. 15 grudnia reklamacja została zgłoszona ponownie. Nie ma znaczenia, że w styczniu minął rok od sprzedaży mebli. Reklamacja została zgłoszona w terminie kiedy jeszcze obowiązywała rękojmia. Sprzedawca nie postąpił zgodnie z obowiązującym prawem. W myśl przepisów w tej sprawie, reklamacja ma być zrealizowana mimo, że minął już rok od sprzedaży mebli.
 
Możecie się Państwo do nas zwracać z pytaniami i ze swoimi problemami. Odpowiedzi będziemy publikować na łamach naszej gazety.

Redakcja
  • Numer: 2 (70)
  • Data wydania: 10.01.01