Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Ratujmy póki czas !

10.01.2001 00:00
W pszowskim krajobrazie znajduje się ponad 20 przydrożnych krzyży i kapliczek. Większość z nich, mimo że stanowią niezły kawałek miejscowej historii, jest w fatalnym stanie. Co niektóre wprawdzie odnowiono, niestety ręka amatora sprawia często, że zamiast krzyż ratować, „dusimy” go jeszcze kolejną warstwą farby. Profesjonalna renowacja jest jednak niezwykle kosztowna. Nie można więc w tym wypadku liczyć na właścicieli posesji, na których stoją owe krzyże czy kapliczki. A to przecież niezwykle cenny kawałek miejscowej historii. Może kiedyś znajdą się w miejskim budżecie pieniądze na renowację choć jednego z nich. Oby tylko nie było za późno.
W pszowskim krajobrazie dominują krzyże kamienne, zwane Bożymi Mękami. Składają się zwykle z  krzyża właściwego oraz cokołu z pokrytego rzeźbą Matki Boskiej Bolesnej. Podobnie jak w większości miast i wsi, kapliczki i krzyże przydrożne Pszowa stawiano u rozwidleń i skrzyżowań dróg, a także na krańcach dawnej zabudowy i wśród pół i lasów. Fundatorzy stawiali je i na chwałę Bożą i dla upamiętnienia własnego nazwiska. Kapliczka czy krzyż ustawiony przy drodze stanowiły zaproszenie do modlitwy, skierowane zarówno do mieszkańca, jak i przybysza z odległych stron.

Są tu też krzyże postawione ze szczególnych okazji: za pokutę  (krzyż z ul. Kolberga 3), za uchronienie od zarazy (kapliczka ul. Kolberga 115), czy z prośbą o uchronienie od nieszczęść (krzyż ul. Armii Krajowej).

„W całej parafii stoją często nad drogami Boże Męki. Kogo nie stać na drogie Boże Męki wystawia obrazy świętych na słupach, w pięknie rzeźbionych kapliczkach. Wieś posiada murowaną kaplicę, w której dzwoni się codziennie na Anioł Pański. Boże Męki, obrazy, kaplice, ufundowane kosztem ludzi prywatnych lub ogółu, są przez fundatorów i ich następców utrzymywane w należytym stanie, odmalowywane, a w porze letniej przybierane pięknie kwiatami” - pisał F. Hubner w Monografii gminy Pszów. Również i w Pszowie, jak na całym Górnym Śląsku, zauważyć można, że fundatorzy tych obiektów sadzili wokół nich drzewa. Pszowskie krzyże okalają zazwyczaj lipy i kasztanowce, które z reguły dorównują wiekiem tym obiektom. Te wspaniałe kapliczkowe krajobrazy oszpecono niestety  bezmyślnie nieudolną konserwacją czy ustawieniem wokół nich słupów elektrycznych i reklam. Część z nich zostało też przesuniętych w inne miejsce. Z tego powodu zatraciły swój dawny charakter i cel.

Niestety inskrypcje nie mówią o przyświecającej fundatorowi intencji, to powoduje, że mało kto dziś już wie jaką kryją w sobie bogatą historię.  Jednym z najstarszych pszowskich krzyży jest Boża Męka przy ul. Obrońców Pokoju. Stoi ona bowiem na miejscu dawnej pszowskiej drewnianej świątyni.

„Na południowym końcu dziedziny stał kościółek św. Krzyża, od najdawniejszych czasów kościółkiem szlacheckim zwany, który to, jak wieść na podaniu oparta niesie, miał być pierwszym w Pszowie albo raczej że na tym samym miejscu najpierw kościół był wystawiony. W tym to kościele jeszcze w roku 1811 nabożeństwa farni księża osobliwie w dzień Znalezienia i Podniesienia św. Krzyża, św. Marka, przez 3 dni krzyżowe odprawiali, a w te i w Wielki Piątek prowadzono do niego procesję. Gdy starością upadł, a fundacji nie miał, zburzono go r. 1811 za pozwoleniem zwierzchności. W dawnych czasach grzebano przy nim parafianów (...) Miejsce to od dawnych wieków poświęcone zdobiła po zburzeniu kościółka drewniana Boża męka, lecz i tę ostatnią pamiątkę obalił najogromniejszy wiatr w niedzielę, 24 czerwca 1861 r. o godz. 9 - tej wieczór (...)” - pisał w Kronice Pszowa i Rydułtów z 1939r. Konstanty Kowol.

„Na początku 1865 r. Paweł Glenc z Pszowa wraz z synem Karolem wręczyli ówczesnemu proboszczowi ks. Skwarze 60 talarów na postawienie kamiennego krzyża a ich krewny Wincent Glenc dołożył 20 talarów” - opisuje Franciszek Hubner w Monografii Gminy Pszów historię obecnego kamiennego krzyża -  rzeźbiarz Jerzy Marek z Mokrej koło Mikołowa wyrzeźbił Bożą Mękę. Krzyż poświęcony został 15 października 1865 r. przez ks. proboszcza Skwarę i ks. wikarego Wollczyka.”

Jednym z piękniejszych krzyży jest Boża Męka, stojąca na prywatnej posesji przy ul. gen. W. Andersa 74. Krzyż w 1903 r. ufundowali Antonia i Bartłomiej Kubin. Niestety pomalowanie go farbą olejną spowodowało liczne odpryski.

Drewniany krzyż z blaszaną figurą Chrystusa postawiony przy ul. Paderewskiego to kolejna perełka wśród pszowskich krzyży, tym razem przez historię, jaka kryje się za fundacją owego krzyża. Ufundował go bowiem w 1926 r. jeden z najbardziej znanych mieszkańców Pszowa - Konstanty Kowol, ojciec 17 dzieci, kronikarz, który wydał 3 książki o swoim mieście i okolicznych miejscowościach. U dołu krzyża znajdował się już prawie całkowicie zasypany napis: Fundator. Konstanty Kowol Pszów 1926 r. Ciągłe podwyższanie powierzchni drogi spowodowało, że praktycznie cały napis został zasypany i w ten sposób zapomniany.  Po prawej stronie krzyża, znajduje się jeszcze kamień (płyta) z napisem „Pamiątka po Konstantym Kowol”.

Najstarszą budowlą kultową w krzyżkowickiej parafii jest kapliczka przydrożna św. Jana przy ul. Armii Krajowej 9 (obok wlotu do ul. Dolnej).
To fundacja z przełomu XVIII/XIXw. Ze względu na brak kościoła, który wybudowano dopiero w 1934 r., w niej odbywały się nabożeństwa. Sygnaturka z wieżyczki kaplicy oznajmiała swoim dźwiękiem odejście do wieczności duszy zmarłego lub klęskę żywiołową. Ostatnimi dzwonniczkami, obsługującymi sygnaturkę były panie Hibner i Pytlik. Dziś sygnaturka znajduje się w małej wieży kościoła parafialnego, a obiekt  w ewidencji Państwowej Służby Ochrony Zabytków.

Aż dwie legendy wiążą się z powstaniem kolejnej krzyżkowickiej kapliczki. Pochodzi ona prawdopodobnie z I poł XIX w. Według jednej bogaty kupiec jadący z Wodzisławia Śląskiego został w tym miejscu napadnięty przez zbójów. W walce o jego życie zginęło dwóch parobków. Na ich cześć i pamiątkę tych dzielnych sług kupiec kazał wznieść kapliczkę. Druga wersja wspomina wielki głód i epidemię tyfusu jaka miała miejsce na tych terenach pod koniec lat 40 - tych XIX w. Bogacz, którego zaraza oszczędziła ufundował ową kapliczkę.      Historia krzyża, stojącego przy ul. Traugutta naprzeciw dworca autobusowego, pochodzi sprzed 1860 r. Jego fundatorem był Jan Ferdynand Wit de Doring, właściciel dóbr rycerskich, dziedzic wsi w latach 1840 - 1860. Krzyż stanął naprzeciw dworu, w którym mieszkał. Był Niemcem i ewangelikiem, ogromnym szerzycielem akcji wstrzemięźliwości. Zburzenie zabudowań dworskich sprawiło, że miejsce tej fundacji jest dziś niezrozumiałe dla przechodniów.

Na kościelnym placu, w cieniu Sanktuarium stoi Kaplica św. Krzyża, zw. Rzymską. Powstała w latach 1855 - 58, a wybudował ją mistrz murarski Jan Jaroszek z Rybnika. Pochowani są w niej dwaj bardzo znani pszowscy proboszczowie, autorzy pierwszej kroniki o dziejach parafii pszowskiej: ks. Paweł Skwara i ks. Augustyn Wollczyk. To zaledwie fragment wiadomości o pszowskich krzyżach i kapliczkach, wiele z nich kryje jeszcze w sobie niezwykłe historie.
Aleksandra Matuszczyk - Kotulska
Bibliografia:
Franciszek Hubner, Monografia gminy Pszów, Rybnik 1937; D. Bezuch, Kapliczki i krzyże przydrożne Pszowa, Katowice 1999; Konstanty Kowol, Kronika Pszowa i Rydułtów, 107 lat należących do parafii pszowskiej oraz opis kopalni „Anna”, której 100 - letni jubileusz przypada na rok 1943, Katowice 1939.

(amk)
  • Numer: 2 (70)
  • Data wydania: 10.01.01