Dawne szopki śląskie
W Muzeum w Wodzisławiu Śląskim czynna jest aktualnie wystawa dawnych szopek bożonarodzeniowych, wypożyczonych z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Szopki te, powstałe w latach 20. oraz 30. XX wieku, pochodzą z różnych miejscowości Górnego Śląska i są przypomnieniem zanikającego już powoli pięknego zwyczaju stawiania w śląskich domach w okresie Świąt Bożego Narodzenia tzw. „betlejek”. Szkoda, że ów zwyczaj plastycznego wyobrażania ewangelicznego przekazu o Bożym Narodzeniu odchodzi w zapomnienie, gdyż był on praktykowany na Śląsku już od połowy XVII w., a jego rodowód sięga czasów średniowiecza.
Wtedy to ukształtował się i szeroko rozpowszechnił w Europie kult Bożego Dzieciątka, zapoczątkowany, jak się uważa, przez św. Franciszka. Ów biedaczyna z Asyżu zainscenizował podobno w 1223 r. w małej umbryjskiej wiosce Greccio wydarzenia z Betlejem, zapraszając w noc Bożego Narodzenia do skromnego kościółka klasztornego matkę z niemowlęciem i pasterzy z okolicznych wzgórz wraz ze swoją trzodą. Były tam więc owce oraz - zgodnie z relacjami ewangelistów o narodzeniu Chrystusa - wół i osioł, a dziecię kwiliło w jasełkach pod ołtarzem, na którym kapłan sprawował „pasterkę”, zaś św. Franciszek uśmiechał się do maleńkiego...
Ten idylliczny obraz adoracji Bożego Dzieciątka przez Maryję, Józefa i pasterzy Franciszkanie zaczęli upowszechniać w postaci ustawiania w swoich kościołach nieruchomych figur głównych świadków cudu betlejemskiej nocy. W taki też sposób powstała szopka kościelna, która stale się rozwijała, by swój szczytowy okres osiągnąć w XVIII w., nazywanym nawet wiekiem sztuki szopkarskiej. Stało się tak niewątpliwie za sprawą szczególnego rozkwitu sztuki dekoracyjnej doby baroku, która sprawiła, że szopki wówczas cechowały się wspaniałymi kształtami, zachwycały kompozycją i różnorodnością barw. Były to bowiem najczęściej dzieła wielkich artystów tej epoki. Wtedy też ukształtował się architektoniczny kanon szopki.
Jednocześnie obok szopki kościelnej pojawiać się zaczął w XVII w. zwyczaj stawiania szopek domowych. Ze względu na spory koszt takiej szopki, zamawianej początkowo u artystów lub w warsztatach rzemieślniczych, zwyczaj ten rozpowszechnił się wpierw wśród rodzin zamożnych. Z czasem jednak szopki stawiane były również w domach niższych warstw społecznych, gdyż wykonywaniem ich zajmowali się nierzadko rzeźbiarze amatorzy. Szopki te więc różniły się przede wszystkim wartością artystyczną, ale i materiałem, z jakiego były wykonywane; oprócz drewna używano do ich produkcji terakoty, porcelany, gipsu, wosku itp.
Za pośrednictwem głównie zakonu Franciszkanów zwyczaj stawiania szopek kościelnych przeniósł się także na ziemie polskie i trafił na Górny Śląsk. Nie wiemy dokładnie, kiedy ustawiono w kościołach górnośląskich pierwsze szopki, ale prawdopodobnie stało się to w 2. poł. XVII wieku. W XVIII w. bowiem spotkać można w różnych kościelnych księgach obrachunkowych dość częste informacje o wydatkach poniesionych na budowę szopek. I tak, dla przykładu, w wykazie rachunków kościoła w Głubczycach występuje w roku 1692 notatka o „stajence Chrystusowej” (Kripplein Christi), w 1709 r. proboszcz kościoła w Kielczy zapłacił 6 groszy za postawienie „Betleem”, a z roku 1715 pochodzi wzmianka o wykonaniu i postawieniu stajenki w kościele parafialnym w Pszczynie. Według Regestra Ecclesiae Tostensis (Toszek) z 1719 r. zbudowanie stajenki było corocznym zadaniem tamtejszego dzwonnika. Z kolei organista z Miechowic wykonał w 1750 r. „Betlehem” za 2 tlr. 8 gr. dla znanego kościoła drewnianego w sąsiednich Mikulczycach; być może nie było to pierwsze zlecenie. Natomiast z Historii dekanatu Żory A. Nowacka dowiadujemy się, że w kościele w Boguszowicach pierwsza „betlejemka” wybudowana została w 1782 r. Podobnych przykładów można byłoby zapewne odnaleźć w źródłach kościelnych górnośląskich parafii znacznie więcej.
Nie udało się niestety natrafić na informację o istnieniu w owym czasie szopek w kościołach wodzisławskich. Obecność jednak w tym mieście Franciszkanów-minorytów już od połowy XIII w. pozwala nie tylko domyślać się, ale być wręcz pewnym, że właśnie oni, jako pierwsi na tutejszym terenie, wprowadzili zwyczaj adoracji żłobka w okresie bożonarodzeniowym.
Wraz z rozpowszechnianiem się na Górnym Śląsku szopek kościelnych, idea ich budowy przenikać powoli zaczęła również do rodzin - miejskich prawdopodobnie wcześniej, a potem chłopskich. Trzeba jednak podkreślić, że rozwijająca się na tym obszarze szopka domowa czerpała inspiracje ze wzorów kościelnych i nigdy od nich nie odeszła, aczkolwiek - podobnie jak gdzie indziej - przybierała czasami wybitnie lokalny koloryt.
Całe szopki bądź tylko wyrzeźbione z drewna figury do nich można było nabyć w miejscowym warsztacie rzeźbiarskim, jeśli taki istniał w mieście, lub też zamówić u wędrownych handlarzy. Ci ostatni dostarczali szopki i figury na teren Górnego Śląska nie tylko z Dolnego Śląska, gdzie znajdowało się faktyczne zagłębie wyrobów szopkarskich (warsztat Klahrów w Kotlinie Kłodzkiej, pustelnia Konrada Hilberga w Wambierzycach czy klasztor Cystersów w Krzeszowie), ale również z Tyrolu, Bawarii, Austrii, Czech. W domach chłopskich natomiast szopki były wykonywane najczęściej przez domorosłych rzeźbiarzy, których wrażliwość i artystyczne odczucia pozwalały niejednokrotnie stworzyć z drewna, słomy i mchu prawdziwe w tym względzie dzieła.
To niepowtarzalne w dziejach ludzkości wydarzenie betlejemskie przedstawiane bywało zwykle w małej stajni, zbudowanej z desek i nakrytej słomianą strzechą. W jej centralnym miejscu leżało na sianie Dzieciątko Jezus, przy którym siedzieli lub klęczeli Maryja z Józefem. Świętą Rodzinę otaczali pasterze z podarunkami i instrumentami oraz owcami w całych nieraz kierdelach, a w kącie stajni, przy drabiniastym żłobie wypełnionym sianem, stał wół i osioł. Na zewnątrz znajdowali się królowie z darami wraz ze swoją świtą i egzotycznymi zwierzętami, wśród których był zawsze obecny wielbłąd. Poza tym nierzadko te dawne śląskie szopki domowe wzbogacane były postaciami reprezentantów ówczesnej społeczności zamieszkującej miasta i wioski, ubranymi w charakterystyczne dla swojej grupy i epoki stroje.
W XIX w. nastąpiło zahamowanie rozwoju śląskiej szopki rzeźbionej. Wzrosło mianowicie wówczas zainteresowanie szopką szerokiego kręgu odbiorców i znaczne tym samym zapotrzebowanie na nią. Na zapotrzebowanie to z kolei odpowiedział rozwijający się wtedy przemysł i rzemiosło, rozpoczynając seryjną produkcję figurek, wykonanych z gipsu i gliny według ustalonych wcześniej szablonów. Kompozycja jednak XIX-wiecznych szopek nie uległa zmianie, wzorując się w dalszym ciągu na wypracowanych w poprzednich okresach schematach.
Pod koniec tego stulecia i w pierwszych trzech dziesięcioleciach XX w. „szopka była już nieodłączną częścią kultury ludu na Śląsku”, który kształ-tował ją „zgodnie ze swoimi wyobrażeniami, poczuciem estetyki i silnie zakorzenionym tradycyjnym przekazem”, podano w katalogu prezentowanych po raz pierwszy w 1996 r. z tego właśnie okresu pochodzących śląskich szopek domowych, które obecnie oglądać można na wystawie w Muzeum w Wodzisławiu Śl.
Warto znaleźć trochę wolnego czasu i wybrać się do Muzeum, by szopki te zobaczyć. Mówią one językiem naszych przodków, bo wyrosły na śląskiej glebie i należą do kręgu kulturowego śląskiego ludu. Warto też kontynuować ten piękny zwyczaj stawiania domowych szopek w okresie Świąt Bożego Narodzenia w celu kształtowania przeżyć współczesnego człowieka.
Paweł Porwoł
Ten idylliczny obraz adoracji Bożego Dzieciątka przez Maryję, Józefa i pasterzy Franciszkanie zaczęli upowszechniać w postaci ustawiania w swoich kościołach nieruchomych figur głównych świadków cudu betlejemskiej nocy. W taki też sposób powstała szopka kościelna, która stale się rozwijała, by swój szczytowy okres osiągnąć w XVIII w., nazywanym nawet wiekiem sztuki szopkarskiej. Stało się tak niewątpliwie za sprawą szczególnego rozkwitu sztuki dekoracyjnej doby baroku, która sprawiła, że szopki wówczas cechowały się wspaniałymi kształtami, zachwycały kompozycją i różnorodnością barw. Były to bowiem najczęściej dzieła wielkich artystów tej epoki. Wtedy też ukształtował się architektoniczny kanon szopki.
Jednocześnie obok szopki kościelnej pojawiać się zaczął w XVII w. zwyczaj stawiania szopek domowych. Ze względu na spory koszt takiej szopki, zamawianej początkowo u artystów lub w warsztatach rzemieślniczych, zwyczaj ten rozpowszechnił się wpierw wśród rodzin zamożnych. Z czasem jednak szopki stawiane były również w domach niższych warstw społecznych, gdyż wykonywaniem ich zajmowali się nierzadko rzeźbiarze amatorzy. Szopki te więc różniły się przede wszystkim wartością artystyczną, ale i materiałem, z jakiego były wykonywane; oprócz drewna używano do ich produkcji terakoty, porcelany, gipsu, wosku itp.
Za pośrednictwem głównie zakonu Franciszkanów zwyczaj stawiania szopek kościelnych przeniósł się także na ziemie polskie i trafił na Górny Śląsk. Nie wiemy dokładnie, kiedy ustawiono w kościołach górnośląskich pierwsze szopki, ale prawdopodobnie stało się to w 2. poł. XVII wieku. W XVIII w. bowiem spotkać można w różnych kościelnych księgach obrachunkowych dość częste informacje o wydatkach poniesionych na budowę szopek. I tak, dla przykładu, w wykazie rachunków kościoła w Głubczycach występuje w roku 1692 notatka o „stajence Chrystusowej” (Kripplein Christi), w 1709 r. proboszcz kościoła w Kielczy zapłacił 6 groszy za postawienie „Betleem”, a z roku 1715 pochodzi wzmianka o wykonaniu i postawieniu stajenki w kościele parafialnym w Pszczynie. Według Regestra Ecclesiae Tostensis (Toszek) z 1719 r. zbudowanie stajenki było corocznym zadaniem tamtejszego dzwonnika. Z kolei organista z Miechowic wykonał w 1750 r. „Betlehem” za 2 tlr. 8 gr. dla znanego kościoła drewnianego w sąsiednich Mikulczycach; być może nie było to pierwsze zlecenie. Natomiast z Historii dekanatu Żory A. Nowacka dowiadujemy się, że w kościele w Boguszowicach pierwsza „betlejemka” wybudowana została w 1782 r. Podobnych przykładów można byłoby zapewne odnaleźć w źródłach kościelnych górnośląskich parafii znacznie więcej.
Nie udało się niestety natrafić na informację o istnieniu w owym czasie szopek w kościołach wodzisławskich. Obecność jednak w tym mieście Franciszkanów-minorytów już od połowy XIII w. pozwala nie tylko domyślać się, ale być wręcz pewnym, że właśnie oni, jako pierwsi na tutejszym terenie, wprowadzili zwyczaj adoracji żłobka w okresie bożonarodzeniowym.
Wraz z rozpowszechnianiem się na Górnym Śląsku szopek kościelnych, idea ich budowy przenikać powoli zaczęła również do rodzin - miejskich prawdopodobnie wcześniej, a potem chłopskich. Trzeba jednak podkreślić, że rozwijająca się na tym obszarze szopka domowa czerpała inspiracje ze wzorów kościelnych i nigdy od nich nie odeszła, aczkolwiek - podobnie jak gdzie indziej - przybierała czasami wybitnie lokalny koloryt.
Całe szopki bądź tylko wyrzeźbione z drewna figury do nich można było nabyć w miejscowym warsztacie rzeźbiarskim, jeśli taki istniał w mieście, lub też zamówić u wędrownych handlarzy. Ci ostatni dostarczali szopki i figury na teren Górnego Śląska nie tylko z Dolnego Śląska, gdzie znajdowało się faktyczne zagłębie wyrobów szopkarskich (warsztat Klahrów w Kotlinie Kłodzkiej, pustelnia Konrada Hilberga w Wambierzycach czy klasztor Cystersów w Krzeszowie), ale również z Tyrolu, Bawarii, Austrii, Czech. W domach chłopskich natomiast szopki były wykonywane najczęściej przez domorosłych rzeźbiarzy, których wrażliwość i artystyczne odczucia pozwalały niejednokrotnie stworzyć z drewna, słomy i mchu prawdziwe w tym względzie dzieła.
To niepowtarzalne w dziejach ludzkości wydarzenie betlejemskie przedstawiane bywało zwykle w małej stajni, zbudowanej z desek i nakrytej słomianą strzechą. W jej centralnym miejscu leżało na sianie Dzieciątko Jezus, przy którym siedzieli lub klęczeli Maryja z Józefem. Świętą Rodzinę otaczali pasterze z podarunkami i instrumentami oraz owcami w całych nieraz kierdelach, a w kącie stajni, przy drabiniastym żłobie wypełnionym sianem, stał wół i osioł. Na zewnątrz znajdowali się królowie z darami wraz ze swoją świtą i egzotycznymi zwierzętami, wśród których był zawsze obecny wielbłąd. Poza tym nierzadko te dawne śląskie szopki domowe wzbogacane były postaciami reprezentantów ówczesnej społeczności zamieszkującej miasta i wioski, ubranymi w charakterystyczne dla swojej grupy i epoki stroje.
W XIX w. nastąpiło zahamowanie rozwoju śląskiej szopki rzeźbionej. Wzrosło mianowicie wówczas zainteresowanie szopką szerokiego kręgu odbiorców i znaczne tym samym zapotrzebowanie na nią. Na zapotrzebowanie to z kolei odpowiedział rozwijający się wtedy przemysł i rzemiosło, rozpoczynając seryjną produkcję figurek, wykonanych z gipsu i gliny według ustalonych wcześniej szablonów. Kompozycja jednak XIX-wiecznych szopek nie uległa zmianie, wzorując się w dalszym ciągu na wypracowanych w poprzednich okresach schematach.
Pod koniec tego stulecia i w pierwszych trzech dziesięcioleciach XX w. „szopka była już nieodłączną częścią kultury ludu na Śląsku”, który kształ-tował ją „zgodnie ze swoimi wyobrażeniami, poczuciem estetyki i silnie zakorzenionym tradycyjnym przekazem”, podano w katalogu prezentowanych po raz pierwszy w 1996 r. z tego właśnie okresu pochodzących śląskich szopek domowych, które obecnie oglądać można na wystawie w Muzeum w Wodzisławiu Śl.
Warto znaleźć trochę wolnego czasu i wybrać się do Muzeum, by szopki te zobaczyć. Mówią one językiem naszych przodków, bo wyrosły na śląskiej glebie i należą do kręgu kulturowego śląskiego ludu. Warto też kontynuować ten piękny zwyczaj stawiania domowych szopek w okresie Świąt Bożego Narodzenia w celu kształtowania przeżyć współczesnego człowieka.
Paweł Porwoł
Najnowsze komentarze