Rzecznik radzi
Na pytania czytelników odpowiada Powiatowy Rzecznik Konsumentów Kazimiera Lalik
Zepsuty telewizor oddałem do naprawy. Przy odbiorze telewizora otrzymałem rachunek, który był jednocześnie trzymiesięczną gwarancją na wykonaną usługę. Po upływie dwóch tygodni telewizor znów zepsuł się, a objawy były identyczne jak poprzednio. Jednak po naprawie podczas odbioru sprzętu w serwisie okazało się, że muszę i tym razem zapłacić za usługę ponieważ uszkodzeniu uległy inne elementy. Niestety w pierwszym rachunku naprawy wyszczególniona była tylko wartość robocizny i materiałów. Nie wyszczególniono tam, które elementy zostały wymienione. Czy mogę domagać się uwzględnienia reklamacji?
Kodeks Cywilny w art. dotyczącym gwarancji informuje, że jeżeli dokonano istotnych napraw rzeczy objętej gwarancją termin gwarancji biegnie na nowo od chwili wymienienia tej rzeczy. W tym przypadku zakład usługowy niedopeł-nił obowiązków, ponieważ nie wyszczególnił w rachunku jakie części były wymienione. Klient nie wiedział jakie części zostały objęte gwarancją. Moim zdaniem zakład jest w stanie obecnie wydać panu uzupełnienie do wystawionego rachunku. Następnie powinien na tym samym rachunku potwierdzić, że gwarancja dotyczyła konkretnego elementu. Jeżeli klient uzna, że ten zakład mówi nieprawdę wówczas można zanieść telewizor do innego serwisu i inny mechanik sprawdzi co było naprawiane. Części wstawione mają charakterystyczne symbole, dlatego będzie można poznać czy ten element dawno funkcjonował w telewizorze czy też został niedawno wstawiony. W zależności od opinii można będzie wyciągnąć konsekwencje w stosunku do pierwszego serwisu. Jednak może zdarzyć się również tak, że nie zepsuł się element naprawiany za pierwszym razem tylko inna część.
Kilka miesięcy temu w Rybniku kupiłem komputer tzw. składak. Po pewnym czasie okazało się, że w komputerze jest uszkodzony twardy dysk. Kiedy poszedłem do sklepu zgłosić reklamację, sprzedawca powiedział, że tę gwarancję może zrealizować tylko dystrybutor. Czy obowizek realizacji gwarancji nie ciąży na sprzedawcy składaka?
Na naszym rynku najczęściej kupowane są komputerowe składaki. Ktoś kupuje poszczególne elementy komputera, składa je jako całość, dopasowuje drukarkę, monitor i to następnie sprzedaje. Zakład, który składa zestaw i sprzedaje otrzymuje na poszczególne podzespoły gwarancję od hurtownika. To sprzedawca powinien wydać klientowi gwarancję na cały zestaw. Nie może się tak zdarzyć, że w gwarancjach, które właściciele sklepów dają klientom piszą, że udziela się gwarancji, a na końcu istnieje zapis, że jest to gwarancja dystrybutora. Tym samym obowiązek przekazują na sprzedawcę konkretnych części. W praktyce często zdarza się, że ten który składa komputer bazuje na gwarancjach cząstkowych. Jednak wypuszczając cały produkt na rynek powinien odpowiadać za całość. Jeśli jest tak wpisane to klient powinien dopytać na czym ten zapis polega, ponieważ może zdarzyć się, że podpisanej gwarancji w tej formie sprzedawca nie będzie chciał realizować. Klient musiałby wtedy szukać gwaranta po całej Polsce.
Sprzedawcy biorą na siebie zobowiązania gwarancyjne i z kolejnymi dostawcami podzespołów powinni mieć umowy, które będą wspomagać się wzajemnie. Na samym początku jeszcze przed zakupieniem komputera należy zapytać, gdzie będzie można go reklamować. Jeżeli sprzedawca poinformuje, że nie on tylko ktoś inny realizuje gwarancję, to należy poszukać innego sprzedawcy. Należy szukać sprzedawcy, który zaoferuje dobry sprzęt, na który nie będzie bał się dać gwarancji.
W sklepach spożywczych często można spotkać artykuły spożywcze z przebitą datą ważności. Czy można je spożywać bez ryzyka utraty zdrowia?
W okresie świątecznym często kupujemy żywność z wyprzedzeniem. Na każdym opakowaniu producent powinien oznaczyć jak przechowywać produkt i jaki jest jego termin ważności. Zasadą znakowania jest, że produkty mniej trwałe i przeznaczone dla dzieci wymagają bardziej jednoznacznego określenia terminu spożycia, którego nie wolno przekraczać. Takie artykuły jak jogurty, lody, twarożki mają napis: należy spożyć przed..., przekroczenie tego terminu przydatności do spożycia oznacza, że produkt jest przeterminowany i nie nadaje się do spożycia. Drugie oznakowanie występujące na opakowaniach artykułów spożywczych to: najlepiej spożyć przed... Ten napis oznacza, że produkt ma określoną datę minimalnej trwałości po jej upływie, w niedługim czasie można go jeszcze spożywać, choć może być nie tak smaczny jak świeży, ale nie będzie jeszcze trujący. Często terminy daty minimalnej trwałości są przebijane i znakowane po raz drugi. Nie należy tego robić i nie należy sprzedawać artykułów spożywczych, którym minął termin przydatności do spożycia. Taka sprzedaż jest zabroniona. Nie kupujmy powtórnie znakowanej żywności. Czasami sprzedawcy zwracają się do SANEPIDU o przedłużenie okresów trwałości i SANEPID czasem wydaje indywidualne decyzje. Zawsze istnieje jednak ryzyko, że przebity drugą datą towar może niekorzystnie wpłynąć na nasze zdrowie. Przedatowane towary należałoby zgłaszać Rzecznikowi ponieważ nie zawsze sprzedawane są za zgodą SANEPIDU.
Możecie się Państwo do nas zwracać z pytaniami i ze swoimi problemami. Odpowiedzi będziemy publikować na łamach naszej gazety.
Redakcja
Kodeks Cywilny w art. dotyczącym gwarancji informuje, że jeżeli dokonano istotnych napraw rzeczy objętej gwarancją termin gwarancji biegnie na nowo od chwili wymienienia tej rzeczy. W tym przypadku zakład usługowy niedopeł-nił obowiązków, ponieważ nie wyszczególnił w rachunku jakie części były wymienione. Klient nie wiedział jakie części zostały objęte gwarancją. Moim zdaniem zakład jest w stanie obecnie wydać panu uzupełnienie do wystawionego rachunku. Następnie powinien na tym samym rachunku potwierdzić, że gwarancja dotyczyła konkretnego elementu. Jeżeli klient uzna, że ten zakład mówi nieprawdę wówczas można zanieść telewizor do innego serwisu i inny mechanik sprawdzi co było naprawiane. Części wstawione mają charakterystyczne symbole, dlatego będzie można poznać czy ten element dawno funkcjonował w telewizorze czy też został niedawno wstawiony. W zależności od opinii można będzie wyciągnąć konsekwencje w stosunku do pierwszego serwisu. Jednak może zdarzyć się również tak, że nie zepsuł się element naprawiany za pierwszym razem tylko inna część.
Kilka miesięcy temu w Rybniku kupiłem komputer tzw. składak. Po pewnym czasie okazało się, że w komputerze jest uszkodzony twardy dysk. Kiedy poszedłem do sklepu zgłosić reklamację, sprzedawca powiedział, że tę gwarancję może zrealizować tylko dystrybutor. Czy obowizek realizacji gwarancji nie ciąży na sprzedawcy składaka?
Na naszym rynku najczęściej kupowane są komputerowe składaki. Ktoś kupuje poszczególne elementy komputera, składa je jako całość, dopasowuje drukarkę, monitor i to następnie sprzedaje. Zakład, który składa zestaw i sprzedaje otrzymuje na poszczególne podzespoły gwarancję od hurtownika. To sprzedawca powinien wydać klientowi gwarancję na cały zestaw. Nie może się tak zdarzyć, że w gwarancjach, które właściciele sklepów dają klientom piszą, że udziela się gwarancji, a na końcu istnieje zapis, że jest to gwarancja dystrybutora. Tym samym obowiązek przekazują na sprzedawcę konkretnych części. W praktyce często zdarza się, że ten który składa komputer bazuje na gwarancjach cząstkowych. Jednak wypuszczając cały produkt na rynek powinien odpowiadać za całość. Jeśli jest tak wpisane to klient powinien dopytać na czym ten zapis polega, ponieważ może zdarzyć się, że podpisanej gwarancji w tej formie sprzedawca nie będzie chciał realizować. Klient musiałby wtedy szukać gwaranta po całej Polsce.
Sprzedawcy biorą na siebie zobowiązania gwarancyjne i z kolejnymi dostawcami podzespołów powinni mieć umowy, które będą wspomagać się wzajemnie. Na samym początku jeszcze przed zakupieniem komputera należy zapytać, gdzie będzie można go reklamować. Jeżeli sprzedawca poinformuje, że nie on tylko ktoś inny realizuje gwarancję, to należy poszukać innego sprzedawcy. Należy szukać sprzedawcy, który zaoferuje dobry sprzęt, na który nie będzie bał się dać gwarancji.
W sklepach spożywczych często można spotkać artykuły spożywcze z przebitą datą ważności. Czy można je spożywać bez ryzyka utraty zdrowia?
W okresie świątecznym często kupujemy żywność z wyprzedzeniem. Na każdym opakowaniu producent powinien oznaczyć jak przechowywać produkt i jaki jest jego termin ważności. Zasadą znakowania jest, że produkty mniej trwałe i przeznaczone dla dzieci wymagają bardziej jednoznacznego określenia terminu spożycia, którego nie wolno przekraczać. Takie artykuły jak jogurty, lody, twarożki mają napis: należy spożyć przed..., przekroczenie tego terminu przydatności do spożycia oznacza, że produkt jest przeterminowany i nie nadaje się do spożycia. Drugie oznakowanie występujące na opakowaniach artykułów spożywczych to: najlepiej spożyć przed... Ten napis oznacza, że produkt ma określoną datę minimalnej trwałości po jej upływie, w niedługim czasie można go jeszcze spożywać, choć może być nie tak smaczny jak świeży, ale nie będzie jeszcze trujący. Często terminy daty minimalnej trwałości są przebijane i znakowane po raz drugi. Nie należy tego robić i nie należy sprzedawać artykułów spożywczych, którym minął termin przydatności do spożycia. Taka sprzedaż jest zabroniona. Nie kupujmy powtórnie znakowanej żywności. Czasami sprzedawcy zwracają się do SANEPIDU o przedłużenie okresów trwałości i SANEPID czasem wydaje indywidualne decyzje. Zawsze istnieje jednak ryzyko, że przebity drugą datą towar może niekorzystnie wpłynąć na nasze zdrowie. Przedatowane towary należałoby zgłaszać Rzecznikowi ponieważ nie zawsze sprzedawane są za zgodą SANEPIDU.
Możecie się Państwo do nas zwracać z pytaniami i ze swoimi problemami. Odpowiedzi będziemy publikować na łamach naszej gazety.
Redakcja
Najnowsze komentarze