Wtorek, 30 kwietnia 2024

imieniny: Katarzyny, Mariana, Lilii

RSS

Dymy zza Olzy

03.01.2001 00:00
 Wiele kontrowersji wzbudzają projekty wybudowania nowych elektrowni w Stonawie i Trzyńcu przez firmę Slezska Energetika. Po polskiej stronie granicy mieszkańcy i władze samorządowe obawiają się, że nowe czeskie inwestycje energetyczne wpłyną niekorzystnie na stan środowiska naturalnego w Polsce.
Niedawno Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim otrzymało z Ministerstwa Ochrony Środowiska do zaopiniowania projekt wybudowania nowej elektrowni w Stonawie. Czesi argumentują, że ta inwestycja poprawiłaby stan środowiska naturalnego ze względu na zastosowanie nowoczesnych technologii. Istniejąca przestarzała elektrownia zostałaby zlikwidowana. Dokumentacja została przesłana do starostów powiatów przygranicznych oraz prezydentów i burmistrzów miast bezpośrednio graniczących z Czechami. Uzyskanie opinii strony polskiej jest konieczne w związku z konwencją o ocenach transgranicznego oddziaływania na środowisko. Wodzisławskie Starostwo swoją opinię uzgodniło z powiatem cieszyńskim, który najbardziej może odczuć skutki ewentualnego wybudowania nowej elektrowni. Czesi przedstawili kilka wariantów do analizy - od pozostawienia stanu dotychczasowego do wybudowania dwóch nowych elektrowni - w Stonawie i Trzyńcu. Jednak analiza przesłanych dokumentów nie rozwiewa wielu wątpliwości. Konieczne byłoby przeprowadzenie symulacji rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń z Czech na terenie naszego kraju. Projektowane elektrownie mają być dużo nowocześniejsze niż obecne - zastosowane mają być w nich kotły fluidalne i filtry. Ale ich moc byłaby dużo większa. Czesi chcą bowiem produkować z węgla energię elektryczną i eksportować ją do Europy Zachodniej.
    W opinii sporządzonej przez wodzisławskie Starostwo Powiatowe stwierdza się, że planowana inwestycja spowoduje nadmierną emisję zanieczyszczeń powietrza. Powiat wodzisławski jest na nie narażony ze względu na przewagę wiatrów południowo-zachodnich. Obecne czeskie źródła energetyczne są sprawcami znacznej emisji zanieczyszczeń. W przedstawionej przez stronę czeską dokumentacji nie wyjaśniono, czy przeprowadzone zostały symulacje rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń wokół tych elektrowni szczególnie na teren Polski. Nie rozwiane zostały też obawy o ewentualne skażenie wód Olzy, brak zapewnień, że zrzucane ładunki zanieczyszczeń będą odpowiadały normom europejskim.
    Warto przypomnieć, że jeszcze w czasach komunistycznych w naszym regionie wiele oburzenia wywołało wybudowanie przez Czechów elektrowni w Dziećmorowicach, tuż przy granicy z Polską. Mieszkańcy przygranicznych miejscowości, a szczególnie Łazisk i Godowa przez wiele lat odczuwali jej uciążliwość, szczególnie, że w tamtych czasach dbałość o ekologię nie należała do mocnych stron ani czeskiej, ani polskiej administracji. W Polsce oceniano lokalizację Dziećmorowickiej elektrowni jako celową, przypisując Czechom chęć przerzucenia znacznej części uciążliwości związanych z tą inwestycją do sąsiada. Dlatego obecnie wszyscy są wyczuleni na wszelkie inwestycje po stronie czeskiej mogące pogorszyć stan ochrony środowiska po naszej stronie granicy.
(jak)
 
  • Numer: 1 (69)
  • Data wydania: 03.01.01