Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

LKS Wicher Płonia ma 30 lat. Na początku nie było tu nawet siatek na bramki

27.06.2023 00:00 red

– Teraz gramy w klasie C, ale my nigdy nie spadliśmy przez wynik sportowy, tylko wskutek reorganizacji rozgrywek – mówił nam Mirosław Cuber prezes klubu, który przez 18 lat był jego trenerem. W czasie niedzielnej części dwudniowego festynu (24 i 25 czerwca) odbyła się uroczystość jubileuszu Wichru.

Dziękowano tym najbardziej zasłużonym działaczom, wspominano trudne początki. Piotr Marcinek, jeden z poprzednich prezesów wskazał na wkład Józefa Cubera – taty obecnego sternika klubu. Pan Józef był przez lata arbitrem piłkarskim (1500 sędziowanych meczów!) i działaczem w Podokręgu. Kiedy rodził się Wicher Płonia, trzeba było załatwiać podstawowe akcesoria potrzebne do rozegrania spotkań ligowych. – Jeździliśmy po okolicy i prosiliśmy o pomoc. Dwa kluby podarowały nam sprzęt, np. siatki do bramek i urządzenie do wytyczenia linii boiskowych – opowiadał J. Cuber.

Wzruszającym momentem było podziękowanie dla żon działaczy i piłkarzy, bo to one odczuwają pasję swoich mężów. Tych często nie ma w domu, bo albo grają, albo trenują, albo są zaangażowani w działalność klubu.

Święto piłkarskie połączono z dwudniowym festynem w ogrodzie klasztoru ojców franciszkanów. – Był czas, że LKS mógł nosić nawę Franciszkański Klub Sportowych, bo ojcowie angażowali się w jego działalność – mówił o. Cherubin, miejscowy proboszcz. Wyróżniono o. Faustyna, który grał w barwach Wichru, do którego trafił z doświadczeniem nabytym w rezerwach Górnika Zabrze. Wciąż jest wiernym kibicem tego klubu.

Wicher otrzymał prezenty od władz samorządowych – atlas historyczny wręczył prezydent Dariusz Polowy, a kosz smakołyków przekazał wicestarosta Marek Kurpis. Podokręg Racibórz reprezentowany przez Jerzego Halfara nagrodził klub z Płoni okazałym pucharem.

Przy namiocie biesiadnym ustawiono stoisko z klubowymi pamiątkami. Sprzedawano tu okolicznościowe kubeczki oraz koszulki w dwóch kolorach. Irena Procek kupiła dwa kubki po 20 zł każdy. Dała 50 zł i poleciła: reszty nie trzeba, to na klub. Barw Wichru broni siostrzeniec Marcin Kwiatkowski. Ciocia postanowiła w ten sposób kibicować jego drużynie.

(ma.w)

  • Numer: 26 (1625)
  • Data wydania: 27.06.23
Czytaj e-gazetę