Tablica z ostrzelanym Chrystusem upamiętnia Żołnierzy Wyklętych w Raciborzu
Nie możemy pozwolić na próby wymazywania z pamięci bohaterów narodowych – mówił w trakcie obchodów raciborskich obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wiceminister Paweł Jabłoński. – Winni im jesteśmy wieczną cześć – stwierdził wiceminister Michał Woś.
Obaj politycy Zjednoczonej Prawicy i szef służby więziennej gen. Jacek Kitliński odsłonili pamiątkową tablicę umieszczoną na murze cmentarza Jeruzalem. Zdobi ją ostrzelana przez bolszewików figura Chrystusa odnaleziona na złomowisku przez Szymona Bolika.
Obchody święta państwowego podzielono na dwie lokalizacje. Pierwsza część odbyła się na nekropolii, druga przy zakładzie karnym.
Pod Jeruzalem o 16.00 zgromadziła się liczna grupa gości oficjalnych, reprezentujących instytucje, a także środowiska patriotyczne.
Niezłomni w ubeckim więzieniu
Pierwszy przemawiał wiceminister i poseł Michał Woś. Przypomniał, jak przed kilku laty Klub Gazety Polskiej doprowadził do nadania największemu rondu w mieście imienia Żołnierzy Niezłomnych. – Ile było dyskusji, niepotrzebnych słów, że w Raciborzu nie było przecież takich żołnierzy. Po latach wiemy, że to nieprawda, bo byli ci najwierniej służący Polsce, ofiarą krwi i życia. Ci niezłomni byli przetrzymywani w ubeckim więzieniu i potajemnie nocą chowani na raciborskim cmentarzu – mówił M. Woś.
Podkreślił, że raciborskie środowiska od prawa do lewa, jeśli chodzi o politykę, wspólnie doprowadzili do powstania pomnika pod więzieniem.
– Dziś jesteśmy tu, gdzie byli oni pochowani, to jest miejsce ich upamiętnienia – nadmienił M. Woś.
Na Jeruzalem eksperci z IPN-u odnaleźli szczątki 11. osób, z których wpierw sporządzono 4 noty identyfikacyjne, a w marcu kolejne 4 będą wręczane ich rodzinom w Belwederze. – Świat miał o nich zapomnieć, rodziny także. Tymczasem pamięć o nich będzie żywa. Miejsce ich pochówku jest oznaczone i raciborzanie będą pamiętać, bo winni im jesteśmy wieczną cześć – podkreślił Woś.
Opowiedział o tym, co zrobił Szymon Bolik z Krowiarek, radny powiatowy. Odnalazł symboliczną figurę, na złomie, obstrzelanego Chrystusa, zniszczonego przez bolszewików, którzy w 1945 roku zdobywali te ziemie.
– Rzeźba Chrystusa będzie teraz tu wisieć i będzie informować, że łączka z wyklętymi jest tutaj. My dziś symbolicznie przejdziemy tam, oddamy hołd. To jest miejsce zadumy; ważny punkt w mieście. Jest tam tablica i krzyż brzozowy. Symbol gotowości do najwyższych poświęceń. 9 twardych nazwisk. Dziękuję za liczne przybycie i zaangażowanie państwa. Pamięć o niezłomnych nie zginie – oznajmił Michał Woś.
Ich walka przyniosła owoce
Wiceminister Paweł Jabłoński stwierdził, że wyklęci walczyli o Polskę wolną od nazizmu, faszyzmu, a później od komunizmu. Choć mogli wybrać drogę kolaboracji, zdrady, tę łatwiejszą, to oni nigdy nie zdradzili. – Walczyli, choć wiedzieli, że ta walka nie ma powodzenia i ktoś może powiedzieć, że przegrali, ale ich walka przyniosła owoce, choć nie od razu. Wszyscy jesteśmy wdzięczni, za tę najwyższą ofiarę. Pamiętajmy ich z tego powodu, że to upamiętnianie historii naszych bohaterów. Toczyła się długo walka z takimi środowiskami, które chciały, żeby nimi pogardzać i oskarżać, przypisywać polskim bohaterom kolaborację z nazistami – powiedział P. Jabłoński.
Dodał, że to dziś szczególnie ważne, bo toczy się sowiecka, w tym duchu, wojna w Ukrainie, a doły śmierci kojarzą się ze zbrodniami popełnianymi na Polakach, tych bez krzyża, bez pamięci.
– Dlatego musimy o tym pamiętać. Bo duch sowiecki, zbrodniczy wciąż istnieje. Rosja mówi, że Ukraińcy są nazistami, Polska też jest o to oskarżana. Żeby się to nie powtórzyło – musimy o tym pamiętać – oświadczył wiceminister.
Łańcuch ludzi otwartych serc
Dziękował prezydentowi Polowemu za jego wkład w upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych w Raciborzu. – Gdzie indziej były próby wymazywania ich z kart historii, z nazw ulic, ale zablokowaliśmy to. Tę walkę trzeba toczyć, a kto kocha Polskę, będzie walczył. Zwyciężymy! – podkreślił Jabłoński.
Dyrektor Zakładu Poprawczego Grzegorz Bulenda zaznaczył, że czasami drobne gesty, błahe, mają wielką moc. – Znalezienie figury okaleczonego Jezusa na jednym ze złomowisk stało się powodem do tego, że stoimy dziś pod tablicą. Z tego czynu urodziła się piękna idea, a tablica jest dowodem, że łańcuch ludzi o otwartych sercach i głowach, tworzy rzeczy istotne. Ta tablica to upamiętnia, powstało piękne, symboliczne miejsce – przekazał na Jeruzalem G. Bulenda.
Przekazał wyrazy uznania dla ministra Wosia i dziękował m.in. swoim współpracownikom i wychowankom. – Dzięki temu dziś możemy celebrować odsłonięcie tej tablicy – oznajmił. Dodał, że powstał także plan cmentarza ze wskazaniem grobów kombatantów.
Szymon Bolik, który odnalazł i odnowił figurę, mówił, że to dowód na to, że rzeczy niewielkie rosną do rzeczy pięknych. – Nie przepuszczałem jesienią ubiegłego roku, podejmując figurę Jezusa ze sterty złomu, że znajdzie się ona w miejscu tak godnym. Dziękuję zaangażowanym w to dzieło. Nie potrafimy sobie wyobrazić ogromu bólu i cierpienia, z jakim mierzyły się ofiary spoczywające na tym cmentarzu. To, co czynimy, jest cenne i ważne, to co czynimy jest naszym obowiązkiem – podsumował S. Bolik.
Poświęcenia tablicy dokonali księża – ks. dr Sebastian Krzyżanowski i ks. Ireneusz Patura.
(ma.w)
Najnowsze komentarze