Felieton: Misz masz opałowy – czy to co można kupić jako opał, można też spalić?
Przepisy prawa, które regulują kwestie opałowe, zostały w ostatnim czasie tak pogamatwane, że obecnie wielu mieszkańców naszego województwa nie ma pewności, jakiego rodzaju opał można dziś stosować, by nie narazić się na mandat?
Od kilku miesięcy pojawiają się informacje o dopuszczeniu do sprzedaży kolejnych rodzajów opału, które do tej pory były zakazane. Najpierw jednym z pomysłów na rozwiązanie problemów opałowych miało być zawieszenie norm jakości dla paliw stałych na 60 dni. Stało się tak na mocy rozporządzenia opublikowanego w Dzienniku Ustaw 27 czerwca, a wydanego przez ministra klimatu i środowiska. Prawo zmieniono po to, by można było spalać węgle kamienne gorszej jakości – w domyśle, te które państwo polskie w trybie alarmowym zamawiało gdzie popadnie, byle tylko zapchać dziurę powstałą w efekcie nałożenia embarga na węgiel z Rosji, co jak wiadomo jest efektem zbrodniczej wojny, wywołanej przez to państwo w Ukrainie.
Następnie, 20 września weszła w życie ustawa o wsparciu odbiorców ciepła. Co ciekawe, w ustawie znalazł się także zapis zmieniający ustawę o jakości paliw, który wprowadza możliwości odstąpienia na czas do dwóch lat od norm jakościowych dla paliw stałych, jeżeli „wystąpią na rynku nadzwyczajne zdarzenia”. Odstąpienie nie dotyczy mułów, flotokoncentratów oraz węgla brunatnego. Kilkanaście dni później w ofercie Polskiej Grupy Górniczej znalazły się w sprzedaży miały węglowe, których sprzedaż do tej pory była zakazana.
Ale żeby było ciekawiej, w ostatnich dniach rządzący zdecydowali się pójść jeszcze o krok dalej. 29 września 2022 r. Sejm przyjął ustawę o zasadach realizacji programów wsparcia przedsiębiorców w związku z sytuacją na rynku energii w latach 2022 – 2024. Podpisana 10 października przez Prezydenta RP ustawa zakłada m.in. że do 30 kwietnia 2023 nie będzie obowiązywał zakaz wprowadzania do obrotu węgla brunatnego. W związku z tym, w powyższym okresie zawieszona będzie również karalność tego czynu. I od razu kopalnie w Bełchatowie i Turowie ruszyły ze sprzedażą węgla brunatnego dla odbiorców indywidualnych.
Przypomnijmy zaś, że ponad 5 lat temu, 1 września 2017 r. weszła w życie uchwała antysmogowa województwa śląskiego. Oprócz tego, że nakazuje w określonych terminach wymianę starych kotłów na nowoczesne, to zakazuje ona również stosowania w instalacjach domowych kilu rodzajów opału, m.in. miałów węglowych i węgla brunatnego.
Pojawiają się więc pytania: czy miałem i węglem brunatnym można na Śląsku palić, czy nie? O szkodliwości tych paliw napisano już całe tomy, ale skoro w przestrzeni publicznej ludzie słyszą, że miałem i węglem brunatnym znów można handlować, to jak się to ma do naszej śląskiej uchwały antysmogowej, zakazującej spalania? Otóż z urzędu marszałkowskiego płyną odpowiedzi, że uchwała obowiązuje. I tyle. Ale czy będą nakładane kary za niestosowanie do jej zapisów dotyczących miału i węgla brunatnego? Kto na to odpowie ze 100-procentowym przekonaniem? Może dopiero sądy.
Według prawników, jedną z cech dobrego prawa jest to, że powinno być zrozumiałe i powinno być trwałe. Prawo dotyczące kwestii opałowych ani nie jest zrozumiałe, ani tym bardziej trwałe. Być może nie spełnia też kolejnej cechy dobrego prawa, która mówi o tym, że reguły prawne mają być generalne i abstrakcyjne, a prawo nie może zbyt szczegółowo regulować różnorodnych przejawów życia społecznego.
Artur Marcisz
Najnowsze komentarze