Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Biegacze planują starty od daty tej imprezy. 24 godziny biegania z Easy Run

04.10.2022 00:00 red

Zaczęli w sobotę o 15.00 i skończyli o tej samej porze w niedzielę. 120 fanów długodystansowego biegania z całej Polski spotkało się na Zamkowej i 24 oraz 25 września pokonywali kolejne kilometry. Wygrali Tomasz Baron z Bierunia i Agata Kurpas ze Zdzieszowic.

– To jest taka ciekawa formuła, w której się nie ścigamy i każdy sam dyktuje sobie tempo. Najlepszy ma ponad 170 km, to chyba rekord tej imprezy – mówił nam Mirosława Lenk długoletni samorządowiec znany ze swojej fascynacji bieganiem. – Ostatnio mało biegam, więc niełatwo mi tu było. Ale jak ktoś ma dość, to może się przespacerować, odpocząć – dodał.

Niezliczone godziny stresu

Konferansjerem finiszu zawodów był Michał Kuliga, którego najbardziej ucieszyło, że syn Antek uzyskał dystans maratoński. – Witam cię w gronie maratończyków. Przebiegłeś 44 km – mówił na mecie ojciec zawieszając medal synowi.

Kuliga chwalił prezesa Easy Run – Pawła Ziemkiewicza. – Niezliczone godziny stresu kosztowało go dopiąć na ostatni guzik wszystko. Tu są biegacze z całej Polski, którzy cieszą się na ten bieg – podkreślił. Kuliga przebiegł 30 km. Mówił, że ostatnio więcej jeździ na rowerze niż biega.

Najmłodszą zawodniczką okazała się siedmiolatka Zuzia Sokołowska. Uzyskała imponujące 20 km. Podkreślono wyczyn 80-latka Jana Kuligi, który zbliżył się do 60 km.

– Z tej imprezy emanuje duch fair play i fajny nastrój – zaznaczył M. Kuliga.

Burmistrz biega

Na mecie spotkaliśmy burmistrza Krzanowic. Andrzej Strzedulla cieszył się, że pogoda dopisała i ocenił zawody jako fajną zabawę. Przebiegł 114 km i był to dla niego pierwszy tego typu bieg. Ma za sobą maratony i półmaraton w górach, a bieganiem pasjonuje się od 5 lat. Dystans maratoński pokonuje w czasie poniżej 4 godzin. – Staram się wybierać dłuższe biegi. To takie nowe wyzwanie. W czasach szkolnych nie zajmowałem się bieganiem, ale później już tak. Uważam, że to dobrze robi na głowę oraz relaksuje. W takim długim biegu trzeba dobrze rozłożyć siły – powiedział nam Strzedulla.

Z takim samym wynikiem 114 km zakończył zawody Sebastian Fajger znany z organizacji Halowej Piłki Nożnej w Raciborzu. – Biegam, odkąd skończyłem grać w piłkę, to jest od 2008 roku, ale na zawody pojechałem później. W 2013 roku miał miejsce mój pierwszy maraton w Łodzi – wspominał biegacz.

Uważa, że ten sport jest jak nałóg. – Są endorfiny, rewelacja. A ten bieg z Easy Run to najlepsza impreza biegowa w Raciborzu. Jak ją widzę w kalendarzu, to na pewno się zapisuję. Biegałem tu z przerwą na sen. Były kryzysy na trasie, ale samo się nie przebiegnie – podkreślił Fajger.

Spytaliśmy, jak zacząć bieganie? Fajger radzi postawić na marszobiegi, wpierw sobie pochodzić, później pobiegać i wydłużać te biegowe części oraz kilometraże.

Żona inspiracją

Prezes Easy Run przyznał, że stworzenie takiej imprezy to duże wyzwanie. – Ile się trzeba nabiegać, żeby potem wszyscy mogli biegać. To jest właśnie idea tego przedsięwzięcia – podkreślił Paweł Ziemkiewicz.

Frekwencję uczestników uznał za naprawdę dobrą. – Bo po przerwie covidowej obawialiśmy się o nią. Nie było ich tylu, co przygotowaliśmy numerów startowych. Co dla mnie ważne, to ludzie, którzy kończą bieg, podkreślają, że jest u nas wszystko super zrobione i to jest najlepsze podziękowanie dla organizatorów. Robimy tę imprezę razem z OSiR, pod patronatem prezydenta, z miejską dotacją. Tu ukłony dla prezydenta miasta, za to, że uwierzył w nasz projekt – mówił nam P. Ziemkiewicz.

W bieganie „bawi się” od paru lat z małżonką. – Kiedy zaczynaliśmy, to raz w rejonie Auchan, obok mostu, gdzie jest ścieżka rowerowa, biegł chłopak. I żona powiedziała wtedy: ja kiedyś przebiegnę te wały. Ja ją studziłem, że to robią tylko wyczynowcy, a ona za dwa miesiące przebiegła te wały. Wtedy zrozumiałem, że wszystko jest możliwe, ale trzeba chcieć. Tak samo jest z tym biegiem – podsumował prezes Ziemkiewicz.

Wiek to stan umysłu

Najstarszym uczestnikiem imprezy był Jan Kuliga – pierwszy prezydent Raciborza po 1989 roku. – Wiek to stan umysłu. Wyglądało to dziś bardzo dobrze, ważne, że nie jestem ostatni. Syn też biega, podobnie jak wnuk. Po moim wyniku widać, że mają geny po mnie – uśmiechnął się Kuliga.

Wnuk Kuligi – Antoni mówił, że po przebiegnięciu 44 km czuje duże zmęczenie. Trasę uznał za fajną, ale narzekał na ból nóg. – Wstać z łóżka nie mogłem. Koszykówka jest mniej męcząca – przyznał zawodnik Mini Basketball, niedawny uczestnik NBA Jr.

Prężny i fajny

Dyrektor OSiR Paweł Król stwierdził, że ośrodek pomagał w przygotowaniach Easy Run. – Zebrała się grupa chętna na współpracę, jest nowy prezes. To fajny, prężny, odpowiedni człowiek w tej funkcji – ocenił szef OSiR. Cieszył się, że uczestników było dużo, nawet nocą.

– To dziś główna impreza biegowa w Raciborzu. Półmaraton organizowałem raz, później przyszła pandemia i zmieniło się parę rzeczy. Teraz Miasto stawia na dużą imprezę rowerową, na której się skupiamy – podsumował P. Król.

Zdjęcia przy mecie robił Artur Wierzbicki, który także ma doświadczenia w długodystansowym bieganiu. – Rewelacyjna organizacja, widać, że impreza od dawna przygotowywana – podkreślił.

W strefie masażu spotkaliśmy Małgorzatę Palettę, która pokonała z kijkami 32 okrążenia, czyli 75 km. Dało jej to drugą w kat. kobiet pozycję. – Jak na przygotowania to uzyskałam dobry wynik. Trasa rewelacja – oznajmiła nam pani Małgorzata.

(ma.w)

  • Numer: 40 (1587)
  • Data wydania: 04.10.22
Czytaj e-gazetę