Wyniki ósmoklasistów niepokoją Leona Fiołkę. Śląsk nam ucieka

Doświadczony w samorządowej rzeczywistości Leon Fiołka stwierdził, że w poprzednich latach młodzież szkolna notowała w egzaminach kończących szkołę podstawową lepsze wyniki niż średnia wojewódzka. Uczniowie wypadli gorzej w egzaminach z języka polskiego i angielskiego. Z matematyki też mieli poziom niższy od śląskiej średniej. Pytał szefa miejskiej edukacji – Krzysztofa Żychskiego – o przyczyny takiej sytuacji.

Udział Ukraińców

Urzędnik odparł, że łatwo o reakcje dyrektorów szkół, które odnoszą sukcesy, a trudniej o dotarcie do tych, którzy dobrych wyników nie notują. Żychski zauważył, że wartościowa jest poprawa zdawalności matematyki w porównaniu do średniej krajowej. – Język polski faktycznie wypadł słabiej. Może zaważyły na tym wyniki uczniów przybyłych z Ukrainy? Co do języka angielskiego to nie wszyscy go zdają, więc obraz nie jest miarodajny. Rozmawiamy w wydziale z dyrektorami, aby się przyłożyli i równali do rówieśników z województwa – tłumaczył K. Żychski.

Wpływ pandemii

Ludmiła Nowacka, która pracuje w SP 15 przypomniała, że przyczyną słabszych wyników mogła być pandemia i konieczność prowadzenia nauki zdalnej przez 2 ostatnie lata. Leon Fiołka stwierdził, że problem młodzieży rozumie, ale chciałby wiedzieć co było problemem pedagogów. Nowacka dodała, że każdy rocznik jest inny, nie zawsze lepszy niż poprzedni. W szkołach często ważniejszy jest przyrost wiedzy u uczniów, niż suche wyniki z egzaminu.

Magdalena Kusy uznała, że temat słabszego poziomu ma wiele wątków i zmiennych. Trzeba jednak podkreślić, że wyniki egzaminów są obserwowane przez rodziców i ważne jak szkoły wypadają w skali Śląska. – To jest punkt wyjścia do wyboru placówki dla dziecka – podsumowała Kusy.

(ma.w)