Wieczór ze Świętym Ojcem Charbelem
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata.
W lutym 2022 roku do naszego klasztoru Annuntiata zapukało wielu Braci i Sióstr z Ukrainy. Zostali z nami aż do dzisiaj. Pośród wielu kobiet i dzieci był mężczyzna, który nazwa się Elias. Okazało się, że jest katolickim katechetą, pochodzącym z Libanu. Bardzo kocha Św. Charbela i jak mówi, on sam go prowadzi. Elias z rodziną pojechali dalej w głąb Europy, na ich miejsce przyjechali inni ludzie z Ukrainy. Jednak Elias zostawił nam wiele pięknych doświadczeń związanych z obecnością o. Charbela w jego życiu. Kilka dni potem przywieziono do nas ze Lwowa relikwie pierwszego stopnia św. Charbela, które należały do Eliasza. Jego życzeniem było, by zostały w naszej Kaplicy w Annuntiatie, by wojna ich nie zniszczyła. Św. Charbel przyjechał do Annuntiaty… również jako nasz Brat uciekający przed wojną na Ukrainie. Taki niesamowity prezent dla nas – sióstr mieszkających w klasztorze. Bóg czasami posyła swoich świętych, by nas chronili i na nowo uczyli życia. Elias kiedyś wróci do nas po te niesamowite relikwie, ale błogosławieństwo naszego wielkiego świętego zostanie w nas i w naszym klasztorze. Każdego dnia przychodzą ludzie, by prosić go o wszelkie łaski, a szczególnie o zdrowie. W księgarniach można otrzymać wiele książek na temat cudów uzdrowienia za wstawiennictwem o. Charbela… Kim był nasz gość z Ukrainy, a tak naprawdę z Libanu? Kim był ten niesamowity święty, który chce być dzisiaj obecny pośród nas? Co chce nam powiedzieć?
Św. Charbel…
Przekonanie ludzi o świętości mnicha towarzyszyło ojcu Charbelowi już za jego życia. I to pomimo faktu, że ostatnie 23 lata przeżył samotnie. Zamieszkał bowiem w pustelni, w której modlił się, umartwiał swe ciało, pracował i przede wszystkim kontemplował Najświętszy Sakrament. Wielką czcią otaczał Eucharystię. Zmarł w Wigilię Bożego Narodzenia 1898 roku na skutek udaru mózgu, którego doznał podczas celebrowania mszy świętej. Stało się to w momencie Podniesienia – zgodnie z maronicką liturgią ojciec Charbel odmawiał w tym momencie modlitwę, trzymając w ręku hostię, z prośbą o przyjęcie przez Boga jego ofiary. Ojciec Charbel został pochowany na przyklasztornym cmentarzu, a jego grób zaczął natychmiast gromadzić – nie tylko dzięki pamięci o pustelniku, ale też za sprawą cudownych wydarzeń – wielu wiernych. Tak jest aż do dziś, przeszło sto lat później. Szczególny kult, jakim otaczany jest libański mistyk, umocnił się i utrwalił w efekcie niezwykłych zjawisk, jakie można było obserwować po śmierci mnicha. Okazało się bowiem, że jego ciało nie poddaje się procesom rozkładu. Do miejsca pochówku ojca Charbela zaczęli coraz liczniej przybywać nie tylko chrześcijanie, lecz również żyjący w Libanie muzułmanie, których zafascynowała postać maronickiego pustelnika.
Życie Świętego…
Święty Charbeł Makhlouf urodził się 8 maja 1828 roku w górskiej wiosce Bekaa-Kafra. Był piątym dzieckiem w biednej rodzinie libańskich chrześcijan obrządku maronickiego. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Uczył się w szkole, która funkcjonowała pod drzewami, a w domu rodzinnym musiał podejmować szereg gospodarskich prac. Jako młodzieniec odkrył w sobie powołanie do życia zakonnego. Rodzina, pomimo swej pobożności, nie zaakceptowała jednak wyboru syna, który wbrew sprzeciwowi rodziców wstąpił w wieku 23 lat do maronickiego klasztoru w Mayfouk. Po dwóch latach został przeniesiony do klasztoru św. Marona w Annaya. Tam w 1853 roku złożył śluby zakonne i przyjął imię Charbel, które nosił antiocheński męczennik z I wieku. Siedem lat później w kraju doszło do rzezi lokalnej ludności dokonanej przez Turków, w efekcie której zginęło wielu chrześcijan. Świadkiem tych wydarzeń był przyszły święty, który starał się wówczas oferować pomoc ludziom uciekającym przed przemocą. Następnie Charbel, decyzją przełożonych, trafił do klasztoru w Kfifan, by na tamtejszej uczelni studiować filozofię i teologię. Spotkał tam wielu wybitnych przedstawicieli Kościoła Maronickiego. Jego mistrzem był zaś Nimatullah Kassab – zakonnik, którego Jan Paweł II beatyfikowany w 1998 roku i kanonizował sześć lat później po uznaniu kolejnych cudów za jego wstawiennictwem. Po studiach ojciec Charbel wrócił do klasztoru św. Marouna w Annaya. Jako cel swego życia widział on nieustanne dążenie do coraz większej bliskości z Bogiem. Dlatego swoje dnie wypełniał przede wszystkim modlitwą i praktykami pokutnymi. Już za życia miał dokonać kilku cudów ratujących zagrożone życie bliźnich.
Odejście…
Gdy ojciec Charbel zmarł, zgodnie z zakonną tradycją jego niezabalsamowane ciało ubrano jedynie w habit i tak, bez trumny, złożono w grobie. Gdy jednak pogrzeb już się odbył, ludzie zwrócili uwagę na niezwykłą poświatę, jaka rozciągnęła się nad miejscem pochówku mnicha. Zjawisko to było zauważone już w pierwszą noc po pogrzebie, nad miejscem pochówku. Był to tajemnicze światło, widoczne w całej dolinie, podobne do światła elektrycznego, które świeciło przez 45 nocy od dnia pogrzebu. Oświetlało kopułę i mur klasztoru silniej niż światło dzienne. Wywołało to wielkie poruszenie. Tysiące chrześcijan i muzułmanów przybywało do grobu, aby zaobserwować to zjawisko.
Władze zakonne powołały więc specjalną komisję i w obecności lekarzy oraz przedstawicieli Kościoła otwarto grób. Pomimo upływu ponad 50 lat ciało pozostało w doskonałym stanie i nadal wydzielało nieznaną ciecz. Nastąpiły jeszcze dwie ekshumacje w 1952 i 1955 roku. Obie jednak, pomimo podjętych badań i działań mających na celu wykluczenie naturalnych przyczyn produkowania owej cieczy, nie przyniosły naukowych wyjaśnień niezwykłego stanu ciała. Olej Św. Charbela jest znany dzisiaj wielu ludziom.
5 grudnia 1965 roku, na zakończenie Soboru Watykańskiego II, papież Paweł VI ogłosił ojca Charbela błogosławionym. Ten sam papież kanonizował go 9 października 1977 roku.
Św. Charbel… jest pośród nas i ma jakiś konkretny cel. W Raciborzu jest już wielu ludzi, którzy doświadczyli jego wstawiennictwa i cudów. 22 sierpnia 2022 roku chcemy się z tym podzielić… Cuda zawsze świadczą o tym, że JEZUS ŻYJE! Zapraszamy… do modlitwy i dzielenia się. Tylko wtedy dzieją się cuda…
Najnowsze komentarze