Czwartek, 2 maja 2024

imieniny: Zygmunta, Atanazego, Anatola

RSS

Z Raciborza na najwyższy szczyt Macedonii Północnej

28.06.2022 00:00 red.

– W naszą następną podróż ruszamy 2 czerwca o 21.00 z Raciborza. Tym razem w grupie 10-osobowej podbijamy ostatni bałkański kraj – Macedonię Północną. Szczyt o nazwie Korab ma 2764 m oraz jest najwyższym szczytem Macedonii Północnej i Albanii – relacjonuje kolejną wyprawę Szymon Warsz. Raciborzanin postawił sobie za cel wejść na najwyższe szczyty (lub wzniesienia) we wszystkich krajach Europy.

W najtańszej stolicy Europy

W trakcie podróży kontynuujemy tradycję – poza wejściem na szczyt zwiedzamy również kraj, w którym się znajdujemy. Macedonia jest niewielka, więc wybór pada na stolicę – Skopje. Do tego miasta dojeżdżamy o 13.00, więc mamy całe popołudnie na zobaczenie lokalnych atrakcji. Wjeżdżamy na górę Vodno, skąd możemy podziwiać piękną panoramę całej aglomeracji, oglądamy Twierdzę Skopje, zwiedzamy turecką dzielnicę oraz główną starówkę. Naprawdę piękne miasto. Dodatkowo bardzo tanie. Skopje są oficjalnie najtańszą stolicą Europy. Tego dnia śpimy w hotelu w stolicy. Następnego dnia nadchodzi czas na atak szczytowy.

Krokusy i śnieg

Wstajemy o 3.00. Ogarniamy się, bierzemy kanapki z hotelu i ruszamy w drogę. Na początku autostrada, potem zwykła droga, a na końcu 15 km górską nieutwardzoną drogą. Bardzo, bardzo trzęsie. Wędrówkę rozpoczynamy o 7.00, czyli zgodnie z planem. Rozpoczynamy z bazy straży granicznej Strezimir i wchodzimy na szlak. Na początku idziemy lasem, jednak po kilku minutach się on kończy. Od tego momentu już ciągle idziemy połoninami. We wspaniałej atmosferze pokonujemy kolejne metry. Pogoda jest piękna i nie wieje. Temperatura idealna. Idziemy bardzo równo. Mijamy stare schronisko, które już od dobrych kilkunastu lat nie funkcjonuje. Potem jeszcze mocno idziemy pod górkę. Wraz z nabieraniem wysokości mamy przepiękne widoki. Widać Kosowo oraz inne macedońskie szczyty. Docieramy do długiego na kilka kilometrów wypłaszczenia. Co jakiś czas pojawiają się płaty starego śniegu (na jednym się nawet wywracam, na szczęście nic mi nie jest, zjechałem tylko kilka metrów). Nadal trawersujemy górę. Robimy przerwę przed ostatnim podejściem. Są krokusy, jest ich dużo. Odpoczywamy. Zbieramy siły na ostatnie 300 metrów w pionie. Zaczyna robić się coraz cieplej.

Wszyscy wchodzą na Korab

Wchodzimy na szczyt po 12.00. Podczas ostatnich metrów podejścia ekipa nam się rozciąga, ale wszyscy bezpiecznie wchodzą na Korab. Na szczycie spotykamy wielu Bośniaków. Radość bardzo duża. Jest to nasz 37. szczyt do Korony Europy. Jemy kanapki i ruszamy w dół.

Droga zejściowa przebiega pomyślnie. Jednak nagle, niespodziewanie zaczyna grzmieć i padać. Na całe szczęście dopiero jak wchodzimy do samochodów zaczyna porządnie lać. Wyprawa bardzo udana.

Jedziemy w kierunku Skopje. Po trzech godzinach jesteśmy już w stolicy. Jemy obiad w tureckiej dzielnicy. Dostajemy masę mięs oraz przepysznych dodatków. Piękne podsumowanie wspaniałego dnia.

Następnego dnia zwiedzamy największą atrakcję Macedonii Północnej – Kanion Matka, a potem już wracamy do Polski.

Szymon Warsz

  • Numer: 26 (1573)
  • Data wydania: 28.06.22
Czytaj e-gazetę