Wojna… i moc modlitwy
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata przedstawia.
Kilka tygodni temu papież Franciszek powiedział zdanie, które mnie wewnętrznie zbulwersowało… Kiedy dowiedziałam się o ludobójstwie w Buczy, byłam po prostu przerażona! Nie potrafiłam zrozumieć, jak ludzie XXI wieku mogą się zachowywać w ten sposób… Było i jest to dla mnie niepojęte. Kilka dni później przeczytałam zdanie papieża Franciszka, że wszyscy jesteśmy winni za ludobójstwo w Buczy… czyli ja też… katolicka zakonnica, która stara się żyć i mówić o Jezusie, gdzie tylko możliwe, a tutaj takie zdanie, które stało się moim zamyśleniem do tej pory. W tych dniach znalazłam w sobie pewne zrozumienie…
Istnieje opowieść o pracującym na misjach w Japonii kapłanie, który uczestniczył w międzynarodowym spotkaniu gromadzącym chrześcijan z całego świata. Do kapłana podszedł ambasador Japonii i powiedział: „Wojna jest waszą winą…”. Zaskoczony tak ostrym stwierdzeniem kapłan zapytał ambasadora, co ma na myśli. A ten odpowiedział: „Was katolików, was wszystkich. Nie mamy pokoju na świecie. To wasza wina… Czytałem o tym. Matka Boża przyszła w Fatimie, czyż nie? Przecież w to wierzycie? Powiedziała wam, co robić, żeby światu zapewnić pokój. Cóż, nie ma pokoju na świecie więc najwyraźniej wy, katolicy, nie uczyniliście tego, o co Maryja prosiła…”.
Kapłan zastanowił się przez chwilę i zapytał: „Czyż odpowiedzialności za pokój nie ponoszą wszyscy ?”.
Ambasador już wtedy pewnie odpowiedział: „Nie, ONA – Maryja przyszła do was – katolików. Nie do buddystów. Nie do hindusów. Przyszła do was i to jest wasza odpowiedzialność.”
Nie wiem, czy ta rozmowa istotnie się odbyła, ale dzisiaj jestem przekonana, bardziej, niż kiedykolwiek, że Maryja rzeczywiście przyszła do katolików, powiedziała nam jak zapewnić światu pokój i jesteśmy za to odpowiedzialni, nie tylko przed nami samymi, przed naszymi dziećmi, ale przed całym światem. Czy rzeczywiście uczyniłam w moim życiu to, o co Matka z Fatimy prosiła…?!
Proste rozwiązania…
Często grzęźniemy w codziennym życiu i łatwo zapominamy o tych wszystkich niesłychanych rzeczach, które Maryja uczyniła i wciąż czyni na świecie. Łatwo jest zapomnieć o prostych rozwiązaniach dostępnych nam i całemu światu dzięki JEJ potężnemu wstawiennictwu. Kiedy zaplątujemy się w sprawy tego świata, rozwiązanie nie musi być przytłaczające. W istocie jest ono bardzo proste: weź różaniec i zwróć się do Matki Bożej. Służebnica Boża – siostra Łucja do Santos, jedno z dzieci fatimskich, zapewnia nas: „Najświętsza Dziewica w tych ostatnich czasach, w których żyjemy, nadała odmawianiu różańca nową skuteczność, do tego stopnia, że nie ma takiego problemu, obojętnie jak byłby trudny, czy doczesnego, czy nade wszystko duchowego, w życiu osobistym każdego z nas, naszych rodzin… który nie mógłby zostać rozwiązany przez różaniec. Nie ma takiego problemu, mówię – podkreśla portugalska mniszka – obojętnie jak byłby trudny, którego nie moglibyśmy rozwiązać modlitwą różańcową…”
Wojna, to przecież kumulacja zła w świecie. Każdy grzech przyczynia się do kolejnej wojny, bo wtedy zło przeważa… Przecież byłam w Fatimie, nawet żyłam blisko żyjącej jeszcze wtedy S. Łucji w Coimbrze i dobrze wiem, co mówiła Maryja w Fatimie. Czy zrozumiałam? Pokuta, Różaniec i oddanie się Niepokalanemu Sercu Maryi… oto lekarstwo na wojny tego świata, bo nikt nie może stale żyć w grzechu i nieustannie odmawiać różańca: albo ten człowiek porzuci grzech, albo porzuci różaniec…
Moc modlitwy…
Jeszcze leżąc w szpitalu, Św. Jan Paweł II prosił o przyniesienie mu trzeciej części Tajemnicy Fatimskiej, by mógł ją po raz kolejny odczytać. Ta część mówi o zabójstwie biskupa odzianego w biel. Jan Paweł II wiedział, że to on był tym biskupem, lecz zdawał sobie sprawę, że jego życie zostało oszczędzone. Tajemnica ta pokazała światu na nowo, że bieg wydarzeń może zostać zmieniony dzięki modlitwie. Ścieżki historii, ludzkie egzystencji, nie muszą koniecznie być ustalone z góry? Istnieje bowiem Opatrzność „Matczyna dłoń”, która może zainterweniować i sprawić, iż pewny swego celu strzelec spudłuje… Matczyna dłoń z Fatimy sprawiła ten cud. Modlitwa… czyni cuda!
Najnowsze komentarze