Niedziela, 29 grudnia 2024

imieniny: Dawida, Tomasza, Gosława

RSS

Dwa złota i jeden brąz zapaśników Unii Racibórz w Mistrzostwach Polski Juniorów w Arenie Rafako

19.04.2022 00:00 red

Dawid Mkrtchyan i Mateusz Iwanowski wygrali swoje kategorie, a Jakub Otulak zajął trzecie miejsce w rywalizacji klasyków wieku do 20 lat. Krajowe mistrzostwa odbyły się w Raciborzu 9 kwietnia. W walce o medale wziął tam udział także Piotr Stolarczyk. Wysoko plasowali się również Piotr Skalik (5), Michał Rostek (5) i Andrea Ratajczak (5). Prezydent miasta nagrodził na turnieju najlepszych zapaśników z Raciborza.

W zestawieniu końcowym z udziałem 43 klubów z całej Polski MKZ Unia Racibórz zwyciężyła z 72 punktami, wyprzedzając AKS Piotrków Trybunalski (63) i RCSZ Olimpijczyk Radom (61). W pierwszej dziesiątce znalazł się UKS Olimpijczyk Kędzierzyn-Koźle. Z wyniku juniorów Unii cieszył się ich trener Mateusz Wolny podkreślając, że raciborski klub ma przyszłościowych zapaśników. W Unii wierzą, że na kolejne Igrzyska Olimpijskie – w Paryżu – pojedzie reprezentant klubu z placu Jagiełły.

Wyjątkowa atmosfera

123 zawodników przyjechało do Raciborza, by walczyć na trzech matach rozłożonych w hali sportowej przy ul. Łąkowej. Najliczniej obsadzone były kategorie wagowe 67 kg i 72 kg.

Obecny na wydarzeniu prezes Polskiego Związku Zapaśniczego – Andrzej Supron mówił, że w Raciborzu panuje wyjątkowa atmosfera do uprawiania tej dyscypliny. I nie zmienia się to od czasów, gdy on przyjeżdżał tu walczyć przy wypełnionych po brzegi trybunach.

Tęsknota za narożnikiem

Ryszard Wolny występował na turnieju w podwójnej roli – wiceprezesa PZZ i prezesa oraz trenera MKZ Unii Racibórz. – Sercem jestem tu jako trener, ale jako wiceprezes nie mogę siedzieć w narożniku. Wyłapuję błędy zawodników, bo jest ich jeszcze dużo – oceniał. Wiek juniora jest ważnym momentem w karierze zapaśnika. Później jest jeszcze młodzieżowiec U23 i to wydłuża możliwości rozwoju sportowca. – Wcześniej traciliśmy zawodników, a tak mamy jeszcze szansę do wieku 23 lat spróbować coś osiągnąć – mówił nam R. Wolny.

Prezes i trener unitów wskazał, że na matach w Raciborzu można zobaczyć przyszłych, potencjalnych olimpijczyków. – Mogą wystąpić na igrzyskach w Paryżu. – Widzimy tutaj bezpośrednie zaplecze dla seniorów. Według mnie jakichś 6 zawodników z tego grona ma szansę rywalizować o IO, a 3–4 za rok będzie wygrywać z seniorami. Z naszego klubu też są tacy zawodnicy – ocenił słynny zapaśnik.

Są medale, jest stypendium

Wydarzenie w Raciborzu zgromadziło wiele sław środowiska zapaśniczego. Przyjechał m.in. Stanisław Krzesiński trener reprezentacji Polski w zapasach m.in. z lat odkrywania talentu Ryszarda Wolnego na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu w 1988 roku. – To ważne, że Unia utrzymuje wysoki poziom przez tyle lat. Pamiętam czasy prezesa i trenera Starzyńskiego i tak jest do dziś. Ja od 1969 roku bywam na wszystkich imprezach krajowych i zawsze Racibórz na nich był i jest. Niestety, inne śląskie kluby padły, a ostała się jedynie Unia Racibórz – zauważył Krzesiński. Trener pamięta Ryszarda Wolnego jeszcze jako juniora z 1986 roku. – On się wtedy wyróżniał i ja go dołączyłem do kadry seniorów. Z Andrzejem Supronem kształtowaliśmy go jako zawodnika – wspominał Krzesiński.

Czy były szkoleniowiec kadry narodowej dostrzegł ciekawy narybek na raciborskim turnieju? – Talenty zawsze są, trzeba je odpowiednio wybrać i doprowadzić do mistrzostwa. Ja wybierałem obiecujących młodych ludzi i z nimi indywidualnie pracowaliśmy. Były z tego wyniki – oznajmił S. Krzesiński. – Dziś wszystko się opiera na kadrze narodowej. I to nie tylko w zapasach. Jak są medale, to są stypendia, a jak nie – to po szkole zapaśnik kończy karierę – zaznaczył trener. Jego zdaniem talent musi chcieć pracować i najgorzej jak za wcześnie się załamie, zniechęci.

(ma.w)


Spod twardej ręki

Mateusz Wolny prowadzi juniorską ekipę w MKZ Unii Racibórz. Był zadowolony ze startu w rodzinnym mieście, bo jego podopieczni mieli 7 szans medalowych. – W Raciborzu zapasy są najpopularniejszym sportem i czekaliśmy na takie zawody. Zawodnicy wierzą w moją pracę, mamy do siebie zaufanie i są wyniki – stwierdził Wolny. Czy pamięta siebie z wieku juniora? – Ja musiałem mieć twardą rękę nad sobą i niektórzy z tych, których trenuję, też ją muszą mieć. Ja trenuję ponad 20 zawodników i do każdego trzeba mieć odpowiednie podejście. Trener jest równocześnie pedagogiem, więc potrzebne są rozmowy po zajęciach i omawiamy nie tylko sprawy sportowe – przekazał nam M. Wolny. Ma bogate doświadczenie treningowe ze zgrupowań na całym świecie, z różnymi szkoleniowcami. – Zawsze sobie zapisywałem obserwacje z zajęć i posiłkuję się tymi notatkami do dziś – dodał. Wolny podkreślił też, że po zdobyciu Pucharu Polski i drużynowej wygranej na Mistrzostwach Polski w grupie juniorów Unia jest bezkonkurencyjna.

  • Numer: 16 (1563)
  • Data wydania: 19.04.22
Czytaj e-gazetę