Naród, który nie pamięta swojej historii, jest skazany na jej powtarzanie. W Kuźni Raciborskiej upamiętniono ofiary zbrodni katyńskiej
Tegoroczna uroczystość nie miała charakteru apelu, jaki był organizowany w ubiegłych latach, a bardziej wymiar spaceru edukacyjnego. Taką formułę wymyślili uczniowie ósmych klas, do których uczęszczają ci, którzy poprowadzili całą uroczystość. A byli to: Mikołaj Powroźnik, Amelia Krauze, Julia Kapusta, Dominika Jezusek, Krystyna Kojder i uczeń Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego Odyseusz Wilga.
Co dziś daje młodzieży taki sposób upamiętnienia ofiar sprzed 82 lat, zwłaszcza w kontekście toczącej się od 24 lutego wojny na Ukrainie? – Nasi uczniowie, również przez to, że mamy dosyć dużą liczbę uczniów ukraińskich, bo 34, cały czas bardzo przeżywają tę sytuację. Mimo, że są to dzieci, oni oglądają, słuchają, rozmawiają ze swoimi rówieśnikami. Sami czują wielką obawę przed tym, co może się zdarzyć. I nie ma co się dziwić dzieciom, bo i my, dorośli też się boimy. Zwłaszcza, że ich wrażliwość jest dużo większa niż nasza. Oni pewne rzeczy sobie wyolbrzymiają, ale może tak trzeba. Od małego rosną w przeświadczeniu, że nic nam nie jest dane raz na zawsze, także wolność. I dzisiejsza uroczystość miała o tym przypomnieć – powiedziała dyrektor kuźniańskiej podstawówki Kinga Apollo.
– Jesteśmy tu po to, żeby opowiedzieć o tym, co się wydarzyło przed laty, a jednocześnie powiedzieć naszym przyjaciołom z Ukrainy, że jesteśmy przy nich. Ta uroczystość miała być taką apoteozą życia, bo opowiadaliśmy o pięknym życiu Hugona, ale też apoteozą miłości i przyjaźni. Tego, co bohaterowi zostało zabrane, a dla nas i dla nich jest tak ważne – podkreślił z kolei koordynator przedsięwzięcia Wojciech Gdesz.
Uroczystość – jak na początku wspomnieliśmy – przybrała w tym roku wymiar spaceru edukacyjnego. – Myślę, że dla uczniów była to lepsza lekcja, niż taka, kiedy mamy tutaj ceremonię z wielką pompą, paradą i oficjelami. Oni wtedy tylko stoją jako tło i nie całkiem rozumieją, co tu się dzieje. Dzisiejszy apel był taką lekcją historii – dodała K. Apollo. – Ciekawe słowa powiedział mi niedawno jeden z ósmoklasistów: Ludzie czasami myślą że te sprawy nie są dla nas ważne, ale proszę mi wierzyć – one są dla nas najważniejsze – spuentował nauczyciel historii W. Gdesz.
W trakcie obchodów odśpiewano hymn państwowy, a także przypomniano życiorys płk. Hugona Mijakowskiego, który zginął w 1940 r. od strzału w tył głowy w katyńskim lesie, a któremu poświęcony jest rosnący od 2009 r. Dąb Pamięci. Przy nim dyrekcja szkoły w osobach Kingi Apollo i Bożeny Zamkotowicz, przedstawiciel MOW Michał Kuliga oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji Anna Kijek zapalili znicze i złożyli kwiaty. Żółte żonkile złożyli przy obelisku upamiętniającym H. Mijakowskiego także ósmoklasiści.
Bartosz Kozina
Najnowsze komentarze