Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Barbara Gonska ze Strzybnika z jajek robi dzieła sztuki

12.04.2022 00:00 red

– Do kroszonkarstwa przede wszystkim potrzebna jest cierpliwość – wyjaśnia Barbara Gonska, mieszkanka Strzybnika (gm. Rudnik). Charakterystyczne pisanki, które wychodzą spod jej rąk, są mini dziełami sztuki. Nierzadko zachwycają obserwatorów jej strony „Gonska Art” na Facebooku, gdzie publikuje swoje artystyczne wizje. – Taka przyjemna praca po pracy – mówi o swoim hobby, będąc zawodowo związana z raciborskimi wodociągami. Jej dzieła wielokrotnie zostały docenione na konkursach.

Rodzinna tradycja

Kraszanki, kraszonki, drapanki, skrobanki – pisanki skrobane określa się różnymi nazwami, w zależności od regionu Polski. Te, które przygotowuje Barbara Gonska to kroszonki. Jest to tradycja rodzinna. Krosiła jej mama oraz cała rodzina, później sama zaczęła się tym trudnić. – Początkowo robiłam to na potrzeby własne, szczególnie lanego poniedziałku – wspomina. W domu pani Barbary każdy pan za oblewanie pań w tym dniu np. wodą, może liczyć na przepiękną kroszonkę.

Nadmienia, że kroszonkarstwo spodobało się jej szybko, choć bywały chwile zwątpienia; wszystko zależało od tego, czy wyszła zakładana forma. – Z czasem wzięła górę ambicja i zaczęłam wykonywać coraz bardziej wymagające wzory. Nagle coraz częściej słyszałam pochwały, a z każdą kolejną bardziej mi się chciało – mówi. Chwilę później zaczęła startować w konkursach, gdzie otrzymywała kolejne nagrody. – To mobilizowało, aby działać bardziej i więcej – argumentuje. Jak wyjaśnia, na poważnie zaczęła zajmować się kroszonkarstwem w 2014 roku.

Żyletkę zastąpiła frezarka

Pani Barbara do skrobania wykorzystuje mini frezarkę do paznokci, co przyspiesza nieco pracę; choć początkowo drapała żyletką, igłą, bądź ostrym stalowym narzędziem.

Głównie graweruje na wydmuszkach, ale nie stroni od pełnych jajek. Na wydmuszki zdecydowała się, bo uznała, że taka forma będzie atrakcyjniejsza dla jej klientów. Do ozdabiania wykorzystuje jajka: kurze, gęsie i strusie. – Najlepiej pracuje mi się na gęsich, bo są optymalne jeśli chodzi o wielkość – wyjaśnia. O kurzych mówi, że są delikatniejsze w porównaniu do gęsich, zaś strusie jajka są o wiele większe.

Artystka ze Strzybnika głównie operuje na podstawie wzorów ze śląska opolskiego, i nie ma się temu co dziwić, wszak mieszka na granicy dwóch województw: śląskiego i opolskiego. To więc motywy kwiatowe. Lubi też wzory geometryczne, typowo charakterystyczne dla kroszonek wykonywanych na Śląsku.

Trudno jej oszacować ile potrzeba czasu na ozdobienie jednego jajka, bo wszystko zależy od wzoru, ale i wielkości wydmuszki. – Jeśli postawię na delikatny, większy wzór, to potrzebuję około jednej, dwóch godzin. Jeżeli wzór jest drobniutki, to poświęcam nawet 10 godzin na jedno jajko – wyjaśnia, i pokazuje kroszonkę przygotowaną na konkurs, która zajęła jej właśnie tyle czasu. Dla laika sama myśl o wykonaniu takiego wzoru szokuje.

Coraz więcej osób skrobie

Zapytana ile czasu przygotowuje się do Wielkanocy, odpowiada z uśmiechem: – Mawia się, że prawdziwi kroszonkarze zaczynają w wigilię. Staram się więc co roku zrobić już w tym czasie kroszonkę i sfotografować ją z choinką.

Ocenia, że choć może wydawać się, że to zanikająca tradycja, to na podstawie przeprowadzonych warsztatów stwierdza, że wiele osób interesuje się kroszonkarstwem. Ostatnie przeprowadzała w poniedziałek 11 kwietnia w domu kultury w Pogrzebieniu. – Coraz więcej osób docenia tę tradycję, chce mieć coś takiego w domu. Spore zainteresowanie jest także wśród Polaków mieszkających za granicami, wydaje mi się, że wracają do korzeni i sięgają po takie formy – wyjaśnia.

Przede wszystkim cierpliwość

Pytana co poradziłaby początkującym kroszonkarzom, wskazuje, że najlepiej zacząć od jajek gotowanych, bo jeśli dany wzór nie wyjdzie, to jajko można zjeść.

Zachęca do używania naturalnych barwników, np. wywaru z łusek z czerwonej i brązowej cebuli, w efekcie jajka są ciemniejsze. Wyjaśnia, że jajko w przygotowanym wcześniej wywarze należy gotować około 10-15 minut. – Tyle czasu wystarczy, choć wiem od starszych kroszonkarzy, że kiedyś gotowało się jajka nawet kilka godzin, bo im dłużej, tym bardziej są zasuszone w środku – opowiada.

Gdy jajko wystygnie, rozpoczynamy skrobanie. Pani Barbara wskazuje, że można do tego wykorzystać np. nożyki modelarskie lub do tapet. Jeśli chodzi o wzory, to zachęca do inspirowania się tymi zamieszczonymi w internecie.

– Podstawą jest cierpliwość, jeśli ją posiadamy, to jesteśmy w stanie coś zdziałać. I należy mieć troszeczkę chęci. Jak to połączymy, to coś ciekawego przygotowujemy – puentuje artystka ze Strzybnika.

Dawid Machecki

  • Numer: 15 (1562)
  • Data wydania: 12.04.22
Czytaj e-gazetę