DPS Złota Jesień musi być mniejszy. Co z jego kadrą?
Koszty utrzymania placówki wzrosły już tak bardzo, że w starostwie zdecydowano się na radykalny krok – stałe ograniczenie liczby pensjonariuszy „Złotej Jesieni”. W obiekcie na Ostrogu notuje się stały spadek liczby mieszkańców. Porównując rok do roku – z 211 zeszła ona do 185.
Kontrola wojewody
Jak twierdzi wicestarosta raciborski Marek Kurpis, kłopoty DPS-u zaczęły się wraz z nastaniem pandemii. Wcześniej do placówki przy ul. Grzonki przyjmowano pensjonariuszy na bieżąco. Czas oczekiwania na miejsce wynosił wtedy tydzień lub dwa.
Utrzymujący się trend spadkowy zmusił władze powiatu do zawnioskowania u wojewody o możliwość zmniejszenia liczby miejsc w DPS o 18 – do 190. Służby wojewody przeprowadziły w Raciborzu kontrolę, jak miałaby funkcjonować placówka z nowym ograniczeniem.
Opieka wytchnieniowa
M. Kurpis poinformował już radnych powiatowych z komisji zdrowia, że na jednym z pięter „Złotej Jesieni” miałaby powstać nowa usługa – opieka wytchnieniowa. Tego brakuje w ofercie DPS. To możliwość pozostawienia tu seniora na kilka godzin, kilka dni lub dłużej, do dwóch tygodni.
– Sygnały, że taka usługa byłaby potrzebna w powiecie, płyną do nas od kilkunastu miesięcy. Dotyczą np. opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi i dorosłymi. Wszystko w rękach wojewody, bo to jego decyzja – wyjaśniał na forum komisji Marek Kurpis.
Likwidacja etatów
Co z personelem placówki, kiedy zmniejszy się liczba pensjonariuszy? Przy planowanych ograniczeniach będzie trzeba w DPS zlikwidować 8 etatów. Ma się to odbyć stopniowo, bo aktualnie są wakaty w „Złotej Jesieni”. Włodarz powiatu ma na myśli tzw. naturalne odejścia pracowników (emerytura). Deklaruje pomoc w znalezieniu pracy w innych powiatowych placówkach.
Główną przyczyną cięć w DPS są topniejące wpływy placówki. Ubytek 18 osób, z których każda wpłaca do budżetu 4100 zł, to już w skali rocznej odczuwalny brak. Jeszcze 2 lata temu „Złota Jesień” finansowała się sama, właśnie z wpłat dokonywanych przez pensjonariuszy.
– Liczyliśmy na odbicie z tego finansowego dołka w połowie zeszłego roku i nastąpiła taka przesłanka w czerwcu i lipcu. Niestety nastąpił dużo zgonów w następnych miesiącach, nawet po 7 osób miesięcznie i to zmieniło obraz sytuacji – poinformował radnych wicestarosta.
Odpływ pielęgniarek
Obecna na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia dyrektor „Złotej Jesieni” Małgorzata Krawczyńska podkreśliła, że choć skalkulowano budżet placówki pod kątem planowanych zmian, to nie przewidziano tak drastycznych podwyżek cen gazu, jakie pojawiły się na przełomie roku. Tu radni zauważyli, że powierzchnia obiektu zostanie ta sama do ogrzania, a wpływów będzie mniej, bo ubędzie pensjonariuszy. Tyle że jest ich regularnie mniej o 20 – 25 osób już od października 2020 roku.
Krawczyńska mówiła o dopasowaniu placówki do potrzeb w kontekście zatrudnienia. Przyznała, że są niedobory kadrowe, bo mniej jest pielęgniarek. Wciąga je rynek usług zdrowotnych, idą tam, gdzie zarobią znacznie więcej niż przy Grzonki. Pielęgniarek było tam 8, a są 4. Podobnie zaczyna być wśród fizjoterapeutów, którzy mają wyższe, gwarantowane stawki w placówkach medycznych, czego „Złota Jesień” nie może im zaoferować.
– Obecnie nie umiem zatrudnić nawet młodszego opiekuna, kucharza, z uwagi na wysokość wynagrodzenia – przyznała M. Krawczyńska.
Dyrektorka liczy, że dzięki zmianom uda się podwyższyć wynagrodzenia załodze DPS. Wtedy ten ruch organizacyjny przełoży się na coś pozytywnego dla zatrudnionych.
Sto domów
Radną Elżbietę Biskup zastanowiło, dlaczego ubywa chętnych na raciborską placówkę, skoro koszt utrzymania pensjonariusza jest w „Złotej Jesieni” o kilkaset złotych niższy od konkurencji na terenie np. aglomeracji katowickiej. Dyrektor Krawczyńska zaznaczyła, że jednostka starostwa konkuruje z ponad setką takich domów w województwie i jest przekonana, że w Raciborzu niczego nie brakuje w porównaniu z innymi.
Szefowa DPS obawia się, że podwyższenie cen negatywnie wpłynęłoby na pozyskiwanie nowych klientów. Kwota, którą trzeba opłacić pobyt, wpierw jest pobierana od pensjonariusza, w kolejnej części od jego rodziny, a resztę dopłaca gmina.
Wieczorek taneczny
Andrzej Chroboczek kolejny raz podpowiadał Krawczyńskiej, że nowych pensjonariuszy przyciągnęłoby zróżnicowanie stawek opłat w zależności od stanu zdrowia mieszkańców. Chciałby wyodrębnić część typowo mieszkalną, gdzie utrzymanie osoby byłoby tańsze od opieki nad seniorami z demencją, wymagającymi 24-godzinnej opieki.
– Jak wszystkie koszty idą do jednego worka i dzielimy je równo na wszystkich to dochodzimy do zaporowej ceny – skwitował A. Chroboczek, który kiedyś pracował w DPS.
Według członka zarządu powiatu niższe ceny przyciągnęłyby do „Złotej Jesieni” przeciętnego Kowalskiego. Wtedy placówka miałaby część hospicyjną i część dla tych, co potrafią jeszcze bawić się na wieczorku tanecznym.
Sprawny znaczy tańszy
Ewa Lewandowska, etatowa członkini zarządu powiatu sądzi, że porównywanie Raciborza z dużymi miastami w kontekście oferty dla seniorów nie jest właściwe. W aglomeracji mieszka więcej ludzi. Według niej problemem dla DPS jest silna konkurencja prywatnego sektora, gdzie stawki są jeszcze niższe.
Ewa Lewandowska etatowa członkini zarządu Powiatu Raciborskiego
– Bywa, że pod opiekę trzeba oddać dwoje rodziców i ludzie szukają jak najniższych kosztów pobytu – stwierdziła. Przypomniała, że „Złota Jesień” mieści się w ogromnym budynku, o wysokich kosztach utrzymania. Prywatna konkurencja to z reguły niewielkie, wręcz kameralne ośrodki.
Pieśń przeszłości
Małgorzata Krawczyńska uważa, że wracanie do rzeczywistości sprzed 10 czy 15 lat nie ma już sensu. – To już nie wróci, nie ma na to szans. Zakłócamy sobie obraz, bo zmienił się klient DPS, pod kątem zdrowotności, samodzielności. Taka sprawna osoba nie otrzyma skierowania do domu opieki. Tam jest konieczna coraz większa, coraz pełniejsza opieka. Ze 180 pensjonariuszy w Raciborzu, 40 osób jest całkowicie leżących. Są też takie, co kwalifikują się do zakładu opiekuńczo-leczniczego. Na początku są w lepszej kondycji, ale ta u seniorów szybko się pogarsza.
W dyskusji padło też stwierdzenie, że samorządy szukając jak najniższych dopłat do pobytu seniorów w DPS-ach też wybierają prywatny sektor.
Współczucie dla szefowej
Wiceprzewodniczący rady powiatu Władysław Gumieniak współczuł Krawczyńskiej zarządzania placówką w niełatwych okolicznościach. – To sprawa skomplikowana, trudna sytuacja. Jak połączyć niskie koszty funkcjonowania z zapewnieniem komfortu pensjonariuszy?
To nie tylko covid przeszkadza „Złotej Jesieni”, bo na sytuację wpływa konkurencja prywatnych placówek, gdzie łatwiej o bardziej rodzinną atmosferę. Nasz DPS jest jednym z lepszych w województwie. Ludzie z dużych aglomeracji tu przybywali, ale czasy są dziś inne – podsumował jeden z nestorów raciborskiego samorządu.
(ma.w)
Argumenty za zmianami w DPS
– 190 miejsc zabezpieczy potrzeby powiatu w opiece nad osobami starszymi kierowanymi do DPS
– Placówka zaoferuje kolejną ofertę w swoim katalogu usług
– DPS znów będzie miał szansę utrzymywać się z tego, co wpłacą do jego budżetu pensjonariusze
Co ważne, to decyzja w sprawie ograniczenia działa tylko w jedną stronę – wojewoda może tylko ograniczać i powrotu do większej liczby miejsc już nie będzie.
Najnowsze komentarze