Polowy wezwał Czernera by ustąpił z funkcji szefa rady miasta
Prezydent Raciborza zwołał 10 lutego briefing prasowy, którego tematyki wcześniej nie podał. Wygłosił na nim zdalnie oświadczenie, apelując do Mariana Czernera przewodniczącego Rady Miasta Racibórz, aby ten podał się do dymisji. Zarzucił mu zatajenie pisma Kongresu Kobiet Województwa Śląskiego w sprawie radnego Klimy, a także ocenił jego działalność jako szefa rady za nieprofesjonalną, pozbawioną charyzmy i prowadzącą do negatywnych publikacji w mediach ogólnopolskich.
Dariusz Polowy wystąpił ze swym oświadczeniem drugie dnia po publikacji w wyborcza.pl artykułu o incydencie z udziałem radnego Piotra Klimy i urzędniczki Marii Olejarnik. Zdaniem prezydenta w ten sposób dopełnił się „dramatyczny obraz pana Mariana Czernera jako przewodniczącego rady miasta”.
– To odpowiednia chwila, żeby odejść z twarzą – oznajmił Dariusz Polowy.
Skandal z naruszeniem procedur
Powołując się na opinie osób obserwujących obrady rady miasta, Polowy stwierdził, że Czerner nie posiada wymaganej na stanowisku szefa rady charyzmy, prowadzi obrady w sposób chaotyczny i niezorganizowany, robi długie przerwy, ma problemy proceduralne, a obrady trwają do późnych godzin nocnych.
Prezydent dodał, że zatajenie pisma Kongresu Kobiet Województwa Śląskiego to przypadek bez precedensu, zwłaszcza że dotyczy ważnej sprawy, kwestii godności i czci przypisanej każdej osobie ludzkiej, w szczególności kobiecie.
– Pani pełnomocnik Kongresu nazwała sytuację skandalem i naruszeniem procedur – zauważył Polowy powołując się na artykuł Wyborczej.
Marian Czerner, przewodniczący Rady Miasta Racibórz stwierdził na sesji, że pismo Kongresu wyglądało jak anonim bo nie miało odręcznych podpisów. Po tym jak zażądała jego wydania radna Magdalena Kusy, szef rady przekazał pismo prawnikom, aby udzieli mu rady co z nim zrobić. Sprawę radnego Klimy uznał za załatwioną, bo ten porozumiał się z konserwator Olejarnik i ją publicznie przeprosił.
Emocje i polityczne interesy
– Nie jest to pierwszy przypadek łamania procedur przez pana przewodniczącego, bo doszło do dwukrotnego upomnienia przewodniczącego przez Wojewodę Śląskiego, chodziło o nadużycie prawa – Polowy pokazał do kamery jakieś dokumenty, ale nie sprecyzował, o co chodzi.
Mówił jeszcze o nieprofesjonalnych zachowaniach Czernera, które powodują negatywne publikacje w mediach, także ogólnopolskich. Wskazał na towarzyszące temu emocje i zachowania służące partykularnym politycznym interesom.
– Źle się to odbija na wizerunku Miasta – ocenił włodarz miasta. Polowy uważa, że przewodniczący powinien być profesjonalny i bezstronny.
– Dlatego apeluję do pana przewodniczącego o podanie się do dymisji na rzecz jakiegoś profesjonalisty – skwitował Dariusz Polowy.
Szef rady miasta uznał, że Polowy go pomówił
Marian Czerner podpiera się opinią radcy prawnego magistratu, który także uznał pismo Kongresu Kobiet za anonim. – Moje postępowanie okazało się słuszne – podkreślił przewodniczący rady Raciborza.
Marian Czerner dodał, że Dariusz Polowy chciałby mieć podporządkowanego sobie szefa rady miasta i wskazał, że tak było, gdy funkcję tę pełnił Leon Fiołka.
Przewodniczący z klubu „Niezależni Michała Fity” uważa, że sesje, które realizuje, dają wszystkim możliwość dogłębnej analizy i wyczerpującej dyskusji. Nie zamierza nic w nich zmieniać.
M. Czerner stwierdził, że poda się do dymisji wtedy, gdy swą dymisję ogłosi Dariusz Polowy.
Prawnicy podali inną wersję
Wbrew temu co podał w poniedziałkowym oświadczeniu przewodniczący Marian Czerner, radcy prawni magistratu wydając opinię, nie nazwali wprost anonimem pisma Kongresu Kobiet Województwa Śląskiego (KKWŚ) i stwierdzili, że radni Raciborza powinni zapoznać się z treścią pisma.
Dotarliśmy do opinii prawnej (z 3 lutego, uzupełnionej 10 i 11 lutego) przekazanej szefowi Rady Miasta Racibórz. 14 lutego Marian Czerner oświadczył w rozesłanym do mediów piśmie, że radca prawny określił pismo Kongresu Kobiet jako anonim.
W opinii prawnej z magistratu nie pada stwierdzenie wprost, że pismo KKWŚ jest anonimem.
– W ocenie opiniującego pismo pochodzące od Kongresu Kobiet winno zostać udostępnione wszystkim radnym celem zapoznania się z jego treścią, jako że skierowane zostało do Rady Miasta jedynie za pośrednictwem Przewodniczącego Rady Miasta – zaznaczył radca prawny Piotr Janas z raciborskiego magistratu.
Kongres można spersonalizować
Mecenas podał początkowo, że „wydaje się, że pismo winno zostać pozostawione (po zapoznaniu się przez radę) bez dalszego rozpoznania”. Jednak prawnik wskazał później, uzupełniając swą opinię (zanim M. Czerner wydał oświadczenie dla mediów), że można udzielić odpowiedzi na to pismo i wymienił argumenty za takim działaniem:
• kontekst doniesień prasowych, w których pojawia się żądanie udzielenia odpowiedzi na pismo (pisały o tym Nowiny.pl oraz Wyborcza.pl, był też post na Facebooku KKWŚ, który komentował wiceprezydent miasta Dawid Wacławczyk);
• wrażliwa tematyka poruszona w piśmie;
• względy wizerunkowe Miasta Racibórz.
– Kongres Kobiet Województwa Śląskiego to podmiot, którego zindywidualizowanie i zidentyfikowanie jest bez wątpienia możliwe – zauważył radca prawny.
– W świetle możliwości jego spersonalizowania (KKŚW – przyp. red.) nie będzie w ocenie opiniującego przejawiało cech anonimu – dodał.
Mecenas Janas wskazał ponadto, że skoro pismo jest w posiadaniu organu władzy publicznej – Rady Miasta Racibórz – winno być udostępniane na ewentualne żądanie podmiotów zwracających się w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
(ma.w)
Opinia w częściach
Po publikacji artykułu z redakcją skontaktowała się radna Anna Szukalska szefowa klubu „Niezależni Michała Fity”, z wykształcenia prawniczka. Zauważyła, że radcy prawni urzędu wydali opinię dotyczącą pisma KKŚW w trzech częściach i jej zdaniem w kolejnych pismach opinia ulega „diametralnej zmianie”. Krytycznie, nie po raz pierwszy, oceniła obsługę prawną, z której korzysta Rada Miasta Racibórz. Szukalska była inicjatorką pomysłu, żeby radnych obsługiwała inna kancelaria prawna niż ta, pracująca dla magistratu, ale prezydent miasta nie przystał na takie rozwiązanie, o jakie zawnioskowali doń opozycyjni radni.
Niedostępne nie dla wszystkich
Przypomnijmy, że to przewodniczący rady określił na styczniowej sesji – 26 stycznia – pismo KKWŚ jako noszące cechy anonimu, tłumacząc, dlaczego nie przekazał go radnym. Mówił o tym, bo o pismo zapytała radna Magdalena Kusy. Polecił jej złożenie wniosku o udostępnienie treści pisma. 31 stycznia szef rady wystąpił do radców prawnych magistratu o ich opinię w tej sprawie.
Z naszych informacji wynika, że niektórzy radni mieli możliwość zapoznania się z treścią pisma. Mówił nam o tym szef klubu „Razem dla Raciborza” Henryk Mainusz, przekonany, że pismo KKWŚ zostało rozesłane wszystkim radnym jeszcze przed sesją . Był zdziwiony, że radna Magdalena Kusy domagała się na sesji od Mariana Czernera dostępu do treści pisma. Piotr Klima też miał szczegółową wiedzę, jak wygląda pismo KKŚW, bo zaraz po publikacji w Nowinach tekstu o uznaniu przez M. Czernera pisma za anonim, wskazywał, że na dokumencie nie ma odręcznych podpisów jego autorek oraz numeru dokumentu. Z kolei od Leona Fiołki usłyszeliśmy, że widział w biurze rady skserowane pisma KKWŚ (posiadają charakterystyczne logo organizacji), gdy przyszedł na styczniowe posiedzenie komisji budżetowej, jednak nie otrzymał takiej kopii.
Najnowsze komentarze