Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Opozycja w radzie Raciborza chce kupić działkę przy Ogrodowej. Za 2 miliony złotych. Czy powstanie tam park?

04.01.2022 00:00 red.

Posiadające większość w radzie miasta kluby radnych Razem dla Raciborza i Niezależnych Michała Fity zaproponowały zmiany do projektu budżetu miejskiego na 2022 rok. Najkosztowniejszą jest zakup działki naprzeciw szkoły muzycznej. Raciborski ekolog Bogusław Siwak zebrał znacznie ponad 1000 podpisów pod petycją, by utworzyć tam nowy park miejski.

Pomysłem opozycji pierwsza zainteresowała się radna Magdalena Kusy. Przypomniała, że to obecni radni opozycji sprzedali teren przy Ogrodowej. Spytała wiceprezydenta Dominika Koniecznego o szczegóły tamtej transakcji sprzed lat. Porównała działania opozycjonistów do ich zarzutów, że prezydent niewłaściwie traktuje przedsiębiorcę – właściciela dawnego Polmosu. – Czy jest w ogóle wola sprzedaży działki przy Ogrodowej? Skąd jest ta kwota na jej zakup, 2 mln zł? – dociekała.

Działka pod mieszkania

D. Konieczny podał, że Miasto sprzedało nieruchomość w 2007 roku. Za 70 arów magistrat chciał 1 mln 185 tys. 400 zł i w przetargu spółka z Wrocławia zapłaciła zań ponad 1,2 mln zł.

Przeznaczeniem terenu jest budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne. Nabywca działki po pewnym czasie zwrócił się do urzędu o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Nie uzyskał zgody. – Teren leżał, nie pracował i nikt nie pochylił się nad wnioskiem inwestora. Ja tego nie oceniam – stwierdził wiceprezydent.

Mirosław Lenk odparł, że w 2007 roku to była przyzwoita kwota za tę nieruchomość. Właściciel chciał wtedy postawić tam dyskont.

– Ten teren budzi najróżniejsze spory, temat z nim pojawia się od dłuższego czasu. Szukamy dobrych terenów i ten jest jednym z lepiej zlokalizowanych – mówił były prezydent trzech kadencji.

Żeby teren już nie stał

Co do kwoty proponowanej w budżecie Lenk zaznaczył, że obiegowo pojawia się cena tej nieruchomości na poziomie 1,8 – 2 mln zł.

– Chcemy tym zapisem zainteresować prezydenta rozmową z właścicielem terenu na temat jego sprzedaży. Nie chcemy już ciągnąć tematu, a teren będzie dalej stał – wyznał Lenk.

Radny powiedział też, że po namyśle przekonuje go argument ponad 1000 podpisów pod petycją o zakup działki na rzecz budowy nowego parku. – Lekceważyłem to początkowo – przyznał.

Były włodarz powiedział jednak, że nie jest zwolennikiem zmian w planie zagospodarowania dla tego terenu.

Anna Wacławczyk przypomniała, że w rzetelność podpisów pod petycją powątpiewał swego czasu radny Fica. – Przejrzałem to, pan Kobylak znalazł tam kogoś, kto nie mieszka na naszym terenie – przyznał M. Fica. Lenk skomentował te obserwacje: takie rzeczy się zdarzają, listy były wystawiane w sklepie, podpisywały różne osoby.

Wydajemy nie nasze pieniądze

Oburzenia propozycją opozycji nie kryła Anna Ronin. – Mamy teraz dołożyć prawie milion złotych, żeby odkupić teren sprzedany przez pana Lenka? Na tej działce jest strefa konserwatorska, jest zbiornik wód podziemnych. Po co nam to? Co chcecie tam robić? Będzie trzeba zmienić tam plan. Jest pan, co zebrał podpisy i naciska radnych, ale my odrzucamy punkty petycji. Teraz mamy to mimo wszystko kupić? Nawet pan Fica mówił, żeby ci, co podpisali petycję, sami kupili ten teren. Wydajemy nie nasze pieniądze! – grzmiała na sesji radna niezależna.

Mirosław Lenk skwitował jej wystąpienie uwagą: nie wiem, po co pani kąsa? Można merytorycznie traktować tę dyskusję. Ja się nie wstydzę zmieniać zdanie, zwłaszcza po wielu latach.

Były prezydent wskazał, że w mieście nie brakuje terenów, które „nie pracują” i podał dawny Polmos, plac długosza, działkę przy Ogrodowej oraz plac Arki Bożka.

– Mógł pan sam kupić 3 lata temu ten teren. Teraz chce pan szastać nieswoimi pieniędzmi? Bo trzeba dołożyć, żeby to odzyskać – burzyła się radna.

Mirosław Lenk uznał, że plan zakupu dotyczy sytuacji po 15 latach. Wystąpienie Anny Ronin uznał za złośliwe. – Nie będę się do niego odnosił, nie po to tutaj przychodzę – skwitował.

– Kupimy i zrobimy park dla pana Siwaka? A może będziemy to tylko obiecywać? Po co to kupujemy? Ludzie obudźcie się! – krzyknęła Ronin. Wkrótce po tej wypowiedzi poddenerwowana opuściła obrady, nie zostając na kolejnych głosowaniach.

Najlepsza byłaby tam kamienica

Wypowiedział się jeszcze Piotr Klima, zaznaczając, że prezydenci chcą „wyrwać” przedsiębiorcy działkę nad Odrą, a tymczasem przy Ogrodowej jest teren do zakupu.

Michał Szukalski zauważył, że Anna Ronin oburza się na zakup terenu przy Ogrodowej, a nie przeszkadza jej, że Dariusz Polowy oddał dotację na remont placu Długosza i ten stoi do dziś zaniedbany.

Zuzanna Tomaszewska nazwała nieruchomość przy Ogrodowej trudną, bo 15 lat stoi bez inwestycji, a przecież jest ulokowana w centrum miasta. – Rzeczywiście najlepsza byłaby tam kamienica – przyznała. Jej zdaniem są pilniejsze potrzeby w mieście niż wydatek 2 mln zł na taką działkę.

A pamiętacie, jak było z cukrownią?

Lenk przypomniał, jakie miał wątpliwości przed zakupem terenów dawnej cukrowni, a dziś sprzedano cały ten obszar i powstały tam nowe zakłady pracy.

Na koniec wypowiedział się jeszcze prezydent Dariusz Polowy. – Nie znamy powodu, dlaczego nie zabudowano tej działki i dlaczego nie kupują jej inni. To budzi wątpliwość. Szczęśliwie realizacja uchwały budżetowej należy do prezydenta i choć będę się starał wykonać budżet, to postaram się dociec, dlaczego ten problem występuje. Bo wiemy, że transakcja sprzedaży miała już dojść do skutku, a jednak nie doszła – podsumował D. Polowy.

(ma.w)

  • Numer: 1 (1548)
  • Data wydania: 04.01.22
Czytaj e-gazetę