środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Jak urząd wpędza kluby w długi. Nowacka chce szybciej dzielić dotacje sportowe

27.04.2021 00:00 red

Koniec kwietnia, a kluby nadal czekają na przelew z magistratu. Zdaniem radnej i byłej wiceprezydent Ludmiły Nowackiej, przekazywanie dotacji na sport dopiero późną wiosną wymaga pilnej zmiany, bo kluby nie radzą sobie z rosnącymi rachunkami za prąd, gaz i czynsz.

To kolejny rok, gdy przy Batorego nie spieszą się z podziałem pieniędzy w konkursach. Procedury zajęły wiele tygodni, a w klubowych kasach brakuje środków na bieżącą działalność. Sytuacja powtarza się, na co już wcześniej zwracał uwagę radny Michał Kuliga.

Tym razem temat podjęła dr Ludmiła Nowacka, która w poprzednich kadencjach odpowiadała za rozdział miejskich pieniędzy między kluby sportowe. Zwykle odbywało się to w pierwszym kwartale roku, na co i tak narzekali działacze. Obecne przedłużenie tego terminu niemal do maja, skłoniło Nowacką do krytyki poczynań władz.

Mamy koniec kwietnia, a umowy z klubami jeszcze nie są podpisane. A za prąd czy gaz trzeba płacić. Tak rodzą się zobowiązania tych organizacji, a my z przekazaniem im pieniędzy na ten cel wciąż jesteśmy w lesie – stwierdziła na forum komisji oświatowej L. Nowacka.

Jej propozycja jak uniknąć tych sytuacji w przyszłości to zawieranie z klubami umów wieloletnich.

Nie możemy zabijać społecznej inicjatywy. Nie pozwólmy umrzeć, tym, którzy są aktywni w mieście – apelowała L. Nowacka.

Jej zdaniem, przekazywanie pieniędzy w maju, z terminem rozliczenia do końca października sprawia, że samorząd tworzy fikcję rocznego wsparcia działalności klubów.

Przecież pomoc takim organizacjom to ustawowy obowiązek samorządu. W tym kontekście fundujemy klubom fikcję – podkreśliła była zastępczyni prezydenta Mirosława Lenka.

Nowacka liczy na apel całej komisji oświaty do prezydenta miasta. – Procedury należy tak ułożyć, żeby pieniądze nie był podzielone dopiero w maju – przekazała radnym. Uda się to zrobić jeśli w grudniu zostanie uchwalony budżet miasta, a w styczniu ogłoszony konkurs. Wówczas w lutym będzie można przekazać pieniądze zwycięzcom konkursu.

Słysząc uwagi radnej kierowane pod adresem urzędników, wiceprezydent Dawid Wacławczyk przypomniał, że z perturbacjami przyjęto tegoroczny budżet Raciborza. Doszły do tego problemy proceduralne związane z przyznaniem dotacji dla LKS-ów i w końcu kłopoty z realizacją uchwały o zmianach w budżecie o którą prezydent spiera się z radą miasta. – Przystąpiliśmy do działań z dnia na dzień, kiedy tylko był uchwalony budżet. Potem był zły zapis dotyczący LKS-ów, co prezydent chciał wyprostować i zaistniała wada prawna związana z realizacją uchwały, której nie realizujemy – wyliczał zastępca Polowego.

Wiceprezydent przyznał, że prowadzi intensywne rozmowy z wieloma organizacjami o problemach z podziałem dotacji na sport i „dużo się uczy o ich działalności”.

Najlepiej byłoby te dotacje przekazywać 1 stycznia, bo działalność w sporcie jest stała. Zauważam jednak, że w zbyt wielkim stopniu niektóre kluby opierają się na pieniądzach konkursowych w swojej działalności. Dlatego ich kasa świeci pustką. Jednak nie może tak być, że oni wiszą tylko na konkursie miejskim – stwierdził D. Wacławczyk.

Według niego, kluby muszą szukać innych źródeł finansowania działalności, a pewne wydatki trzeba inaczej rozplanować.

Będę robił wszystko, żeby zwłoka była krótka, ale wydział, który się tym zajmuje ma określoną liczebność, po jednej osobie na każdą tematykę: sport, kulturę i promocję. Jak kogoś nie ma, to nie jesteśmy w stanie stworzyć komisji konkursowej. W tym roku mieliśmy długookresowe nieobecności w tym wydziale (spowodowane przez pandemię – przyp. red.) – wyjaśniał Dawid Wacławczyk.

Przewodnicząca komisji oświatowej Zuzanna Tomaszewska zapowiedziała, że temat szybszego rozdysponowania miejskich dotacji na sport będzie omawiany szczegółowo na majowym posiedzeniu.

(ma.w)

  • Numer: 17 (1512)
  • Data wydania: 27.04.21
Czytaj e-gazetę