Drengowie w pocie czoła budują gród w Raciborzu. Wiadomo już, jak będzie wyglądał

Możemy uczyć się od Drengów, jak przekuć marzenia w rzeczywistość. Nie zraziły ich hejty. Nie dali się zmielić urzędniczej maszynie. Nigdy nie stracili zapału. Małymi krokami i z żelazną konsekwencją dążą do celu. Budują w Raciborzu wczesnośredniowieczny gród z prawdziwego zdarzenia, którzy stanie się bazą ich stowarzyszenia oraz magnesem przyciągającym turystów do Raciborza.

Od bramy, przez chatę, po palisadę

W 2015 roku, dzięki wsparciu Miasta Racibórz oraz Powiatu Raciborskiego, wzniesiono budynek bramny. Budowla była jedynie namiastką tego, o co starali sie Drengowie. W samorządzie zabrakło determinacji do kontynuacji inwestycji.

Nadzieje Drengów odżyły wraz z powstaniem raciborskiego budżetu obywatelskiego. Tą drogą udało się pozyskać dwieście tysięcy złotych na budowę chaty o konstrukcji przysłupowej. To architektura najczęściej spotykana tysiąc lat temu na ziemiach słowiańskich oraz w Skandynawii. Wraz z powstaniem chaty i użyczeniem im terenu pod lasem Obora, w Drengów wstąpiły nowe siły. Wkrótce zebrali pieniądze na zakup drewna potrzebnego do budowy części palisady. Materiał trzeba było jeszcze obrobić, co Drengowie zrobili, nie szczędząc czasu i sił.

Pierwsza część palisady jest już gotowa, wkrótce powstanie kolejna. Jednak na tym plany Drengów się nie kończą. Chcą zbudować jeszcze chaty rzemieślników, krąg ogniskowy (powstanie już niebawem!), tory do łucznictwa i rzutów toporem, miejsce kultu. Drengowie są gotowi sami wykonać większość prac, jednak potrzebują pieniędzy na zakup materiałów. Zbiórka na ten cel jest prowadzona w Internecie: www.pomagam.pl/drengowie.

Kim są Drengowie?

Stowarzyszenie Drengowie znad Górnej Odry w Raciborzu działa od 2008 roku. Jego członkowie pasjonują się historią wczesnego średniowiecza oraz odtwórstwem historycznym. Drengowie są organizatorami Raciborskiego Festiwalu Średniowiecznego, którego 11. edycja odbędzie się jeszcze w tym roku (19 – 20 czerwca 2021 r.). To impreza, która z biegiem lat stała się marką samą w sobie. W kolejnych edycjach brało udział nawet kilkuset miłośników historii. Widzowie mogli podziwiać wykonany z wielką precyzją i dbałością o szczegóły rynsztunek dawnych wojów, oklaskiwać efektowne walki turniejowe oraz obserwować przebieg słowiańsko-skandynawskich bitew, w których trup ścielił się gęsto.

(żet)