Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

100 lat temu w Nowinach Raciborskich: Z Watykanu na Śląsk. Papieski komisarz przeciwko propagandzie w kościołach

05.01.2021 00:00 red

Misja Jana Baptysty Ogno Serry na Górnym Śląsku, zuchwałe kradzieże w Górkach Śląskich i Strzybniku, napad z bronią w ręku na raciborskiej szosie w Suminie i dziwne zachowanie policjanta z Ostroga – m.in. o tym pisano w Nowinach sto lat temu. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie do Raciborza i okolic w końcówce 1920 roku. Wojtek Żołneczko

Racibórz • 29 grudnia 1920 r.

Wybór nowego burmistrza

Rybnik. Na ostatniem posiedzeniu we wtorek 21 grudnia został jednogłośnie prawnik, referendaryusz Walter Tautz z Dębu za burmistrza wybrany. Czy nowej głowie miasta uda się dawną harmonię i zgodę pomiędzy partyami rady do skutku doprowadzić, należy odczekać.

„Pozostał w tem, co miał na sobie”

Górki w Rybnickiem. Nauczyciel Ludyga pojechał w niedzielę 19 grudnia wieczorem do swej narzeczonej do Raciborza, aby z teściami omówić ostateczne przygotowania do ślubu i wesela, które się miało odbyć na początku stycznia. Gdy w poniedziałek wrócił, zastał mieszkanie literalnie wyprzątnięte, skradziono mu wszystko, pozostał w tem, co miał na sobie.

Napad w Suminie

Sumina pod Rybnikiem. We wtorek 21 grudnia zostało dwóch szklarzy, zatrudnionych u firmy budowniczej Martinyego na szosie raciborskiej przez 3 rabusiów opadniętych i pod grozą rewolwerów doszczętnie obrabowanych.

Złapał się (żarty i dowcipy)

– Kocham najmłodszą córeczkę pani, głównie za jej skromność!

– Aha, jeśli panu o to tylko idzie, to weź pan najstarsza, ona jest jeszcze skromniejsza.

Zakaz propagandy w kościołach

My, Dr Jan Baptysta Ogno Serra, prałat domowy Jego Świątobliwości, Komisarz Apostolski dla Górnego Śląska, czcigodnemu Duchowieństwu i wiernym pozdrowienie w Panu.

Nasz Ojciec św., Papież Benedykt XV, który jednakową miłością ojcowską otacza, bez względu na narodowość lub mowę, wszystkich, przez Boską Opatrzność Mu powierzonych, jest głęboko przejęty, że pokój wśród katolików Śląska Górnego, panujący dotąd w tym kraju, został naruszony z pobudek politycznych ku wielkiej krzywdzie Kościoła i dlatego posyła mię On do Was, aby pokój ten przywrócić (...)

W imieniu Boskiego Dzieciątka Jezus, Księcia Pokoju, i Jego Zastępcy tutaj na ziemi, wzywam Was, czcigodni bracia, i ciebie, wierny ludu Śląska Górnego: nie odrzucajcie w tem ciężkiem położeniu obecnem wezwania do pokoju i nie zapominajcie, zaślepieni sprawami politycznemi, o sprawiedliwości i miłości chrześcijańskiej.

Moje napomnienie zwrócone jest przede wszystkiem do Was, czcigodni duszpasterze, którzy jesteście powołani do świętej służby Bożej wobec wiernych i ślubowaliście w uroczystej chwili Dobremu Pasterzowi i Mistrzowi, pielęgnować według Jego wzniosłego wzoru ducha miłości, sprawiedliwości i pokoju wśród powierzonych waszej miłości pasterskiej wiernych (...)

Abyście wiedzieli, co przystoi kapłanom i co jest wolą Najwyższego Pasterza, któremu każdy pod grozą ciężkiego grzechu poddać się winien, mocą udzielonej mi władzy, rozporządzam co następuje:

Dekret: 1. Wszystkim kapłanom, bez względu na narodowość, dyecezyalnym czy pozadyecezyalnym, proboszczom lub nie, księżom świeckim lub zakonnym, zakazuje się sub gravi prowadzić propagandę w górnośląskim terenie plebiscytowym, z zachowaniem dla nich prawa prywatnego wypowiadania zdania i oddania głosu przy wyborach, jeśli im prawo to w myśli traktatu wersalskiego przysługuje*. 2. Prócz tego zakazuje się wszystkim księżom, czy Niemcom, czy Polakom, używania Kościoła, szkoły lub innych należących do probostwa miejsc do omawiania spraw plebiscytu, gdyż miejsca te przeznaczone są do użytku religijnego (...). 5. Gdyby jakiś kapłan, czego nie daj Boże, nie postępował w myśl tego dekretu, to przeciw niemu, choć niechętnie, zastosuję takie kary, do jakich święta Stolica Apostolska mię upoważniła.

Dan w Opolu, 21-go grudnia 1920 r.

* Misja komisarza apostolskiego dla Górnego Śląska miała związek z plebiscytem narodowościowym, który na mocy traktatu wersalskiego wkrótce miano przeprowadzić na terenie Górnego Śląska. Wyniki plebiscytu miały zaważyć na przynależności państwowej tych ziem. Plebiscyt poprzedzała wyjątkowo zacięta kampania, w której strony polska i niemiecka starały się przeciągnąć mieszkańców Górnego Śląska na swoją stronę. Atmosfera była tak gorąca, że udzielała się również osobom duchownym, które częstokroć z kościelnej ambony otwarcie wyrażały poparcie dla jednej lub drugiej strony.


Racibórz • 31 grudnia 1920 r.

Złodzieje przecięli kabel...

Strzybnik. W poniedziałek 20 grudnia odbył się w Strzybniku germański teatr szkolny. Z tego skorzystali nieproszeni amatorzy nocni, którzy swą rolę sprytnie odegrali. Najprzód przerwali połączenie telefoniczne z Raciborzem, a potem udali się do stajni dworu Strzybnickiego, gdzie wybrali sobie parę dobrych koni, które ustroili w szory, zaprzęgli do wozu i odjechali. Dopiero późno wieczorem odkryto brak koni: telefon przerwany a zanim z Raciborza zatelefonowano w świat, to już konie były na czeskiej granicy, gdzie je w Opawie przy jednej oberży zdybano. Konie nadeszły we wtorek wieczorem z powrotem do Strzybnika, lecz czy złodziei ujęto, nie wiadomo.

Policjant sieje ferment

Z Ostroga pod Raciborzem donoszą Polskiemu Komitetowi Pleb.: Policyant ostrogski M. szerzy popłoch między ludnością przez to, że obchodzi domy w Ostrogu i fałszywie rozgłasza, że Niemcy uciekają z Poznańskiego, on zaś w interesie przeniesienia tych Niemców na Górny Śląsk, wzywa tutejszych Polaków, właścicieli domów, aby jak najprędzej sprzedawali domy Niemcom i uciekali ze Śląska, bo Koalicya odda Śląsk Niemcom.

Wzywamy władze Koalicyjne do ukrócenia samowoli policyanta ostrogskiego i ukaranie go za zakłócanie spokoju publicznego.

Piwo a odżywianie dzieci

Słynny lekarz profesor Gaupp* powiedział niedawno temu w mowie takie zdania: Kto wypija jeden litr piwa pełnego, odbiera głodnym dzieciom 230 gramów jęczmienia, z których by można sześć talerzy dobrej zupy sporządzić. Kto w restauracyi 3–4 litry piwa wypija, oczywiście nie dla potrzeby ciała, lecz dla przyjemności, ten 18 do 24 dzieciom odejmuje niejako pożywną zupę od ust i przyczynia się, że między dziećmi szerzy się mianowicie tuberkuloza i angielska choroba**.

Naród, szukający w czasach nędzy i zubożenia ucieczki w alkoholu, jest skazany na zagładę. Naród, który jak naród amerykański, w czasach rozkwitu alkohol od siebie odrzuca, ma przed sobą wielką przyszłość***.

* Prawdopodobnie przytoczone w artykule słowa wypowiedział Robert Gaupp – znakomity niemiecki lekarz neurolog i psychiatra.

** Mowa o gruźlicy i krzywicy.

*** W latach 1920 – 1933 w USA obowiązywał zakaz produkcji oraz transportu alkoholu. Choć w praktyce obrót alkoholem nadal funkcjonował, tyle że na czarnym rynku, to ogólna konsumpcja alkoholu wśród Amerykanów zmniejszyła się o 50%. W tym czasie zmniejszyła się też liczba spraw rodzinnych powiązanych z nadużywaniem alkoholu. Z drugiej strony na nielegalnym handlu alkoholem wyrosły fortuny takich gangsterów jak Al Capone i George Moran.

  • Numer: 1 (1496)
  • Data wydania: 05.01.21
Czytaj e-gazetę