Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

365 dni czyli drogowcy bez swojego asfaltu

15.09.2020 00:00 red

Czy raciborskie PRD jest w stanie funkcjonować bez własnej wytwórni masy bitumicznej? Pytany o to przez radnego Ryckę prezes spółki Krzysztof Wrazidło twierdzi, że nie. Przedsiębiorstwo nadal chce przenieść się z produkcją asfaltu do gminy Lubomia.

Prezes Przedsiębiorstwa Robót Drogowych sp. z o.o. w Raciborzu Krzysztof Wrazidło gościł na sesji rady miasta i tam wskazał, że miniony rok dla miejskiej spółki był rekordowy pod względem sprzedaży jak i rentowności. Wrazidło zdaje sobie jednak sprawę, że najważniejszy jest obecnie temat przenosin wytwórni asfaltu poza raciborską Płonię, gdzie ta się znajduje.

Odbudowane zaufanie

Obecność szefa PRD na forum rady miasta wykorzystał Paweł Rycka z Płoni, który od dłuższego czasu zabiegał o pojawienie się na sesji K. Wrazidły. Rycka przypomniał, że prezydent Polowy uważany jest – przez radną Magdalenę Kusy – za włodarza, który odbudował zaufanie mieszkańców dzielnicy do lokalnych władz.

– Sprecyzuję. Prezydent miasta odbudował zaufanie jedynie u tych mieszkańców, którzy protestowali już od 2015 roku. Pan Polowy mówił też, że dla paru groszy nie warto truć mieszkańców. Mnie osobiście od samego początku zależało zarówno na dobru przedsiębiorstwa jak i na dobru mieszkańców, ale zostało to odebrane inaczej. W sprawie przyszłości PRD, w poprzedniej kadencji głosowałem tak, a nie inaczej, bo wtedy dla prezesa nie było innej alternatywy – mówił na sesji P. Rycka.

Ciężko na rynku

Radny przypomniał deklarację prezesa Wrazidły z 2018 roku, że ten jest w stanie przenieść otaczarnię w ciągu 365 dni. – Odpowiedź prezesa wtedy była jednoznaczna, że tak – przypomniał P. Rycka. – Wskazał pan wcześniej także, że bez tego asfaltu spółce będzie ciężko na rynku – dodał.

Czy PRD nadal jest zainteresowane przeniesieniem wytwórni asfaltu, mając na uwadze ostatnie wyniki finansowe i to, że w tym roku na Płoni nie wyprodukowano ani jednego kilograma masy? Rycka chciał też wiedzieć czy wniosek o zezwolenie na budowę otaczarni w gminie Lubomia zawierał tak rażące uchybienia, że nawet numery działek związanych z planowaną lokalizacją wytrawni były w nim pomylone.

Nic z tego nie ma

Rycka wspomniał, że na sesji Magdalena Kusy już dziękowała obecnej władzy za to, że wytwórnia zostanie przeniesiona i że to zasługa obecnego prezydenta miasta i osobistego zaangażowania zastępcy prezydenta Dominika Koniecznego.

Nic z tego nadal nie ma, a prezes miał na to czas do marca tego roku – zauważył P. Rycka. W związku z tym zapytał, czy spółce ta wytwórnia jest dalej potrzebna i kiedy spółka zacznie produkować asfalt w nowym miejscu?

PRD nie produkuje

Rycka oznajmił, że Dariusz Polowy w lutym zapowiadał, że w czerwcu nastąpią przenosiny otaczarni, a we wrześniu produkcja ruszy w nowym miejscu. – Prezydent miasta dotrzymał słowa mieszkańcom i umiejętnie przeciągnął ich o rok. Na spotkaniu z mieszkańcami mówił, że ta sprawa wymaga spokoju i że on to doprowadzi do szczęśliwego końca. W efekcie doprowadzono do tego, że PRD nie produkuje asfaltu – skwitował Rycka.

Mieszkający w Płoni od 45 lat radny wie, że wytwórnia przy PRD funkcjonowała tam od lat 80. ubiegłego wieku i wcześniej była w o wiele gorszym stanie. – Teraz była lepsza, mogła więcej produkować i przede wszystkim mniej szkodziła mieszkańcom niż kiedyś. Prezes był bardzo pilnowany przez mieszkańców aby nie były przekraczane narzucone przez służby środowiskowe normy czasowe – mówił na sesji Rycka.

– Ja i radni z naszego klubu od samego początku wiedzieli, że tej sprawie potrzeba spokoju i ze strony radnych nie było żadnych nerwowych ruchów. Jedynie wnioskowaliśmy do przewodniczącego rady o zaproszenie prezesa PRD na sesję – przypomniał P. Rycka.

Zawiniły punkty krytyczne

Szef miejskiej spółki przyznał radnemu, że PRD miało w 365 dni przenieść wytwórnię, ale sądzi, że wszyscy radni popierając go w 2018 roku mieli świadomość, że jest to realny termin tylko przy optymalnym przejściu punktów krytycznych, jak sprawy projektowe i sprawy pozwoleń środowiskowych oraz wydania pozwolenia na budowę. – Skoro radny śledzi na bieżąco informacje na temat pozwolenia na budowę w nowym miejscu, to nie rozumiem dlaczego radny dziwi się, że to tak długo trwa – stwierdził K. Wrazidło. Wniosek o wydanie pozwolenia na budowę został ponownie złożony i trwają procedury, trzeba czekać na decyzję. – Nie chcę komentować wydanej pierwszej decyzji bo mogę mieć subiektywne odczucia – ocenił prezes. Krzysztof Wrazidło potwierdził podejrzenia Rycki, że załączniki mapowe do wykonania przyłącza gazowego we wniosku związanym z budową otaczarni były błędne.

Dla świętego spokoju?

Czy wówczas gdy prezes mówił radnym, że wystarczy panu te 365 dni na przenosiny, to nie wiedział ile to będzie trwało, czy też powiedział tak tylko dla świętego spokoju? Czy może ktoś naciskał na prezesa aby było to te 365 dni? Czy dalej uważa pan, że ta firma bez wytwórni nie da sobie rady? – Rycka zasypał Wrazidłę gradem pytań. Prezes PRD przekazał, że procedury pozwalały sądzić, że bez większych sprzeciwów uda się to przeprowadzić przez 365 dni. Dodał, że wszyscy w radzie wiedzą jak sprawy się potoczyły i dlaczego wystąpiły te opóźnienia czasowe. – Nadal uważam, że spółka bez wytwórni nie ma szans przetrwać – podkreślił Wrazidło.

Zapyta pisemnie

Według radnego, jeżeli chodzi o mieszkańców Płoni to dobrze, że spółka nie produkuje już tam asfaltu. Zaznaczył przy tym, że wcześniej PRD miało produkować asfalt tylko na własny użytek, tak aby łatać dziury i przeprowadzać remonty bieżące, a nie produkować by sprzedawać asfalt na zewnątrz.

Teraz liczy się to aby zostało to wszystko dobrze przeprowadzone z myślą zarówno o pracujących w spółce ludziach jak i mieszkańcach – nadmienił rajca. Paweł Rycka zapowiedział, że złoży stosowne pytania do prezesa i prezydenta w formie pisemnej. Wśród zapytań będą np. takie: ile osób jest zaangażowanych w produkcję asfaltu i jaka jest różnica w cenie produkcji i zakupu masy.

(ma.w)

  • Numer: 37 (1480)
  • Data wydania: 15.09.20
Czytaj e-gazetę