Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Młodzi chcą działać

25.08.2020 00:00 red

W Łubowicach powołano młodzieżową radę sołecką. To pomysł na angażowanie młodych osób, dzięki któremu mogą oni zgłaszać swoje potrzeby i opinie, ale również uczyć się postaw obywatelskich oraz zasad działania instytucji samorządowych.

To jedna z niewielu tego typu inicjatyw w regionie. Powszechnym pomysłem są młodzieżowe rady miasta, które tworzone są właśnie w miastach. O młodzieżowej radzie sołeckiej (MRS) słyszało niewielu, ale nic nie stało na przeszkodzie ku temu, aby powstała właśnie w Łubowicach. Inicjatorem tego pomysłu jest sołtys wioski Ewa Porwal. – Pomysł zrodził się stąd, że młodzi w Łubowicach dali się poznać z jak najlepszej strony. Angażowali się w wiele organizowanych tu wydarzeń, m.in. działali podczas „Majówki z Rycerzami”, gdzie głównie zajmowali się zabawami dla dzieci, czy mikołajek, które były dedykowane dla seniorów – mówi sołtys. Widząc zapał młodych, zapadła decyzja o zrzeszeniu ich w formie młodzieżowej rady sołeckiej.

Poprzez tę organizację chodzi przede wszystkim o włączenie młodzieży w procesy podejmowania decyzji, które dotyczą młodych osób oraz ich najbliższego otoczenia. Nie bez znaczenia jest też znaczenie głosu młodych osób w społeczności lokalnej. – My widzimy inne potrzeby, a oni coś innego – zauważa sołtys i podaje przykład, że jednym z pierwszych pomysłów MRS było reaktywowanie boiska piłkarskiego, tego znajdującego się nieopodal ruin pałacu Josepha von Eichendorffa.

Młodzi przewodnicy

Obecnie młodzieżową radę sołecką tworzą cztery osoby: Magda Kszuk, Krysia Lepiorz, Rafał Kobza i Natalia Pawlińska. Chętną do działania na rzecz lokalnej społeczności młodzież postanowiono zaangażować do „pracy” w roli przewodników. Oprowadzają oni po Starym Młynie w Brzeźnicy i w Izbie Pamięci J.von Eichendorffa w Łubowicach*. To miejsca, które nie miały stałych dni, kiedy były otwierane na turystów. Teraz się to zmienia i lokalne zabytki zyskują na tym zaangażowaniu. Młodzi są ubrani wówczas w radycyjne stroje. Przy młynie prezentują się w ubraniach ludowych, które do tej pory wykorzystywane były tylko przy okazji dożynek, z kolei w izbie pamięci w stroje związane z Eichendorffem. Społecznicy są otwarci na zagranicznych turystów, bo posługują się językiem angielskim i niemieckim. W planach jest także obdarowywanie przybywających gości drobinami upominkami. W Brzeźnicy – ma być rozdawana pajda chleba ze smalcem, z kolei w Łubowicach – słoiczek miodu od lokalnego pszczelarza.

Jak młodzi traktują to zaangażowanie? Rafał Kobza przyznaje, że to dobra okazja, aby móc coś zrobić dla społeczeństwa. – Ja świetnie się przy tym bawię, to forma samorozwoju – mówi. Natalia Pawlińska dopowiada z kolei, że to możliwość spędzania wolnego czasu w sposób ciekawy. Wcielenie się młodzieży w rolę przewodników wymaga od nich pozyskania wiedzy na temat obiektów, po których oprowadzają turystów. – To bardzo interesujące i ciągle dowiadujemy się czegoś nowego – zauważa Magda Kszuk.

W chwili, kiedy rozmawiamy z młodzieżą, za nimi jest już pierwszy dyżur przy młynie w Brzeźnicy. Spotkali się tam, aby ustalić z sołtys szczegóły działania, ale już pojawili się turyści. – Zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę, bo przyjechali goście z Pszczyny i musieliśmy już zadziałać – relacjonuje Rafał Kobza. Jak wylicza, w ciągu dwóch godzin ich dyżuru przy młynie pojawiło się około 10 turystów. – Pierwszego dnia, nie wiedząc, że będziemy kogoś oprowadzać, stawiliśmy temu czoło i myślę, że wyszło to w porządku – zaznacza.

Sołtys Ewa Porwal zachęca młode osoby pochodzące z Łubowic do dołączania do młodzieżowej rady sołeckiej. Przyznaje, że w niedalekiej przyszłości działalność młodych może zostać rozwinięta. Wspomina o rzece Odrze, która jak na razie nie jest „wykorzystywana” w sensie kulturowym, a przecież mogłyby tam być organizowane np. Noce Kupały, co działałoby promocyjne na wieś, ale i gminę.

Wicewójt Kruppa: to działanie będzie procentowało

Nierzadko sołectwa mają problem, aby uformować rady sołeckie, a co dopiero zachęcić kolejne osoby, aby powołać dodatkowy organ. Wicewójt Tomasz Kruppa mówi, że takie pomysły ogromnie cieszą. – To działanie, które w przyszłości będzie procentowało. Ci młodzi ludzie będą odpowiedzialniej podchodzić do życia społecznego, ale może w przyszłości wystartują w wyborach do rady gminy lub też będą kandydowali na urząd wójta – mówi zastępca Piotra Rybki. Dodaje, że chciałby, aby podobne rady tworzyły się również w pozostałych częściach gminy Rudnik. – Młode pokolenie powinno być kształtowane w tym kierunku – uważa.

Tomasz Kruppa w rozmowie z Nowinami podkreśla, że dzięki zaangażowaniu młodych otwarcie młyna w Brzeźnicy i izby pamięci w Łubowicach na zwiedzających, sprawiają, że otwarto tym samym północny szlak turystyczny gminy Rudnik. Zwraca uwagę na ruiny pałacu w Sławikowie** oraz ruiny mostu Grzegorzowice – Ciechowice***, które zaczynają odżywać dzięki zaangażowaniu fundacji Gniazdo (dawniej koła terenowego Pro Fortalicium Gmina Rudnik****) i coraz chętniej odwiedzane są przez turystów. – Widzimy, że w te działania, które gmina podjęła od początku kadencji w celu ratowania zabytków, promowania naszych pereł, włącza się coraz szersze grono mieszkańców – zauważa T. Kruppa.

Dawid Machecki

* Młyn w Brzeźnicy udostępniony jest do zwiedzania w soboty i niedziele w godzinach od 14.00 – 16.00. Natomiast Izba Pamięci i Muzeum w Łubowicach czynne są w soboty i niedziele w godzinach od 14.00 – 16.00.

** Ruiny w Sławikowie można zwiedzać co niedzielę w godzinach 12.00 – 17.00

*** Gmina chce iść w kierunku utworzenia tam tarasu widokowego. – Chcemy wpisać się w szlak Meandry Odry. Pierwszym krokiem było zabezpieczenie mostu – mówi wicewójt Tomasz Kruppa. Ówczesne koło terenowe Pro Fortalicium Gmina Rudnik, a obecnie fundacja Gniazdo podjęło się prac uporządkowania terenu, po uprzednim otrzymaniu go w użyczenie od starosty raciborskiego, który w imieniu Skarbu Państwa zarządza tym miejscem. Od strony Grzegorzowic zawisła również tablica przedstawiająca historię mostu. Obecnie prowadzone są również działania, aby teren został wpisany do rejestru zabytków. Mają tym samym zniknąć obawy dotyczące dalszej degradacji tego miejsca.

**** Koło terenowe Pro Fortalicium Gmina Rudnik przemianowało się w fundację Gniazdo, aby mieć swoją niezależność. – Dzięki temu będziemy mieli większe pole manewru, co do pozyskiwania środków finansowych na zabezpieczenie zabytków w naszej gminie – tłumaczą przedstawiciele fundacji. Nie jest to jednak nowa organizacja, która powstała na terenie gminy. Już wcześniej funkcjonowała w Rudniku i zajmowała się m.in. organizowaniem letniego i zimowego wypoczynku dla dzieci z terenu gminy. Ówczesny zarząd fundacji przekazał jednak stery młodszym. I od niedawna fundacja Gniazdo sprawuje pieczę nad lokalnymi zabytkami. Na czele grupy stoi radny z Ponięcic Artur Osak.

  • Numer: 34 (1477)
  • Data wydania: 25.08.20
Czytaj e-gazetę