Czy Raciborskie Centrum Informacji przejmie prywatna firma z branży turystycznej?
W urzędzie przy Batorego zastanawiają się nad przyszłością miejskiej placówki, która aktualnie podlega RCK. Samorząd wydaje na jej działalność 164 tys. zł rocznie.
26 sierpnia kończy się finansowanie projektu z programu Śląski Projekt Turystyczny, z którego po części utrzymywano RCI przy wlocie do ul. Długiej, pod arkadami. W magistracie zastanawiają się czy obecna formuła, pod egidą sfery kultury to dobry pomysł na aktywność turystyczną miasta. Temat po raz pierwszy poruszono na sierpniowym posiedzeniu komisji oświaty i kultury.
Kultura to nie turystyka
Choć raciborscy urzędnicy uważają, że RCK dobrze prowadzi placówkę to dostrzegają, że jednostka skupiona na kulturze nie poświęca tyle uwagi turystyce, jak można byłoby to zrobić. Dlatego w wydziale edukacji, kultury i sportu prowadzone są analizy nad tym co zrobić, żeby RCI skupiało się na turyście.
– Nie reklamujemy się w Facebooku czy Instagramie, nie mamy odrębnej strony internetowej z informacjami o ścieżkach rowerowych, szlakach pieszych, bazie noclegowej czy gastronomicznej. Nie ma materiałów promocyjnych na ten temat, a to bardzo ważne w pracach nad marką Raciborza i marką Kraina Górnej Odry (projekt turystyczny w ramach Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego – red.). Tymczasem to Racibórz jako jedyne miasto w Subregionie leży nad Odrą i to my możemy być turystyczną stolicą Subregionu. Trzeba to tylko odpowiednio poprowadzić i zareklamować – mówiła radnym Aleksandra Buban z WEKiS-u (wydziału edukacji, kultury i sportu).
Na początek mają powstać mapy – turystyczna i miejska. Miasto ma się intensywniej promować. Aktualnie wysyła swoją reprezentację na targi turystyczne, ale nie ma swojego stoiska tylko przyłącza się do innych w ramach Subregionu. – Inne miasta walczą o turystę, my też musimy – dodała Buban. Jej zdaniem, tworzenie marki turystycznego Raciborza to trudna, specjalistyczna praca i dlatego pozostawienie RCI w rękach animatorów kultury wydaje się zagadnieniem budzącym wątpliwości.
Czemu tak późno?
Posiedzenie poświęcone m.in. sprawie centrum informacji odbywało się 20 sierpnia. Radny Stanisław Borowik nie krył zdziwienia, że urzędnicy mówią o planie zmian dopiero na kilka dni przed zakończeniem projektu, z którego czerpano część pieniędzy na działalność RCI. – Jesteśmy zaskoczeni – przyznał Borowik. Kolegę z klubu Razem dla Raciborza poparł w tej opinii Michał Kuliga. Odpowiedzialny w wydziale edukacji za turystykę Grzegorz Kawalec (pracuje w urzędzie od początku roku, wcześniej przez kilka lat był związany z miejską biblioteką). – Pracujemy nad tym tematem od 3 miesięcy – wyjaśnił radnym. Wtedy Borowik spytał gdzie są w takim razie dokumenty dla rady, żeby podjęła decyzję. Kawalec odparł, że dotąd skupiono się na znalezieniu najsłabszych punktów w promocji turystycznej Raciborza. – Podam przykład: na jednej z rozmów pojawił się wątek Meandrów Odry i zapytano a gdzie one są i usłyszałem, że trzeba minąć Racibórz i będzie się na miejscu. Tak jakby w Raciborzu nie warto było się zatrzymać. Przyznam, że takie opinie o naszym mieście mnie bolą i zależy mi żeby to rozkręcić. Nikt nas nie pochwali, sami musimy się chwalić – zaznaczył. Kawalec opowiedział o zainteresowaniu jakim cieszy się Zbiornik Racibórz w kategoriach turystyki rowerowej. Mieszkańcy regionu dzwonią do urzędu i pytają gdzie można jeździć, gdzie zaparkować. – Mamy prawdziwy boom na ten obiekt. Przyjeżdżają tam ludzie z Gliwic, czy Rybnika. To jest gotowy produkt turystyczny, ale nie mamy dla niego odpowiedniej polityki promocyjnej – zauważył pracownik WEKiS.
O własnych siłach
M. Kuliga zgodził się z Kawalcem, że trzeba budować markę turystyczną miasta i zachęcać doń rodaków oraz np. sąsiadów z Czech. Jego zdaniem, samorząd posiada wystarczające zasoby ludzkie, by robić to własnymi siłami, także w oparciu o miejskie centrum kultury. Z tym poglądem polemizowała Zuzanna Tomaszewska szefowa komisji oświatowej. Zauważyła, że RCI jest zamykane w niedziele, kiedy powinno pracować na najwyższych obrotach, bo kwitnie turystyka weekendowa. Jej zdaniem, turystyka nie powinna być łączona z kulturą. Roczny koszt utrzymania RCI to dla finansów miejskich kwota 164 tys. zł (miesięcznie 14 tys. zł). Z tego utrzymywane są m.in. 2 etaty w ramach RCK, które przypisane są do placówki przy deptaku miejskim.
Nie zamkniemy RCI
Zdaniem wiceprezydenta Michała Fity, któremu podlega pion turystyczny w urzędzie to Odra i Zbiornik Racibórz są teraz magnesem przyciągającym tu turystów spoza Raciborza. – Trwają ustalenia z Wodami Polskimi, żeby teren Zbiornika był oficjalnie dostępny dla rowerzystów, kajakarzy, wędkarzy czy miłośników motocykli crossowych i quadów. Jest też wola ze strony Wód, żeby Zbiornik był dużą atrakcją turystyki rowerowej – mówił radnym Fita. Wiceprezydent wyjaśnił, że po 26 sierpnia, gdy skończy się projekt Śląskiej Organizacji Turystycznej, placówka nie zostanie zamknięta i nie stanie się bezpańska. – Trwają prace nad produktem turystycznym, którego nie potrzebuje tylko Miasto, ale i Powiat Raciborski. Temat jest złożony, dziś rozpoczynamy dyskusję na forum rady – dodał Michał Fita.
Co wypracował wydział?
W WEKiS analizują w jakim kierunku ma podążyć raciborska turystyka. – Które rzeczy trzeba zmienić, a co należy wykonać. Mamy już pierwsze ustalenia, widać, że posuwamy się do przodu. To nie jest czcza gadka. Potrzebne jest logo, strona internetowa odczepiona od urzędowej, taka z pięknymi zdjęciami. W tym zakresie przeskoczyła nas dawno Gmina Krzyżanowice i ja to wypominam, że przespano te sprawy – przekazał radnym Grzegorz Kawalec. Nie chciał zdradzać wszystkich działań wydziału, bo to sprawa koncepcyjna, w warunkach konkurencji samorządów. Radni usłyszeli, że w temat zaangażowanych jest 11 osób. Pierwsze ustalenia dotyczą systemu identyfikacji i oznakowania w mieście, wszystkiego w jednolitej szacie graficznej. Pieniądze na realizację tych projektów mają pochodzić z funduszy unijnych w ramach Subregionu Zachodniego. Ma powstać mapka ciekawostek w Raciborzu, miniprzewodnik po ścieżkach rowerowych i pieszych. – Gdzie turysta ma iść, żeby się nie plątał po mieście – wyjaśnił Kawalec.
Kto zjadł zęby na turystyce?
Justyna Henek-Wypior była ciekawa czy RCI ma zostać pod skrzydłami samorządu, bo ona nie chciałaby, żeby wpadło pod sektor prywatny. Kawalec odparł, że nie wypowie się na ten temat. – My w wydziale tworzymy tylko koncepcję – stwierdził. Ponieważ w dyskusji padło, że temat jest wspólny ze starostwem i dobrze byłoby, gdyby zajęła się nim osoba, która zjadła zęby na turystyce w gronie opozycji pojawiła się kuluarowa dyskusja czy nie chodzi aby o zaangażowanie Dawida Wacławczyka, znanego w mieście przedsiębiorcy branży turystycznej. Zuzanna Tomaszewska podkreśliła, że takie szczegóły nie są jeszcze w ogóle w sferze ustaleń.
Integracja działalności
Głos zabrał Zygmunt Kobylak szef raciborskiego PTTK i radny z list Roberta Myśliwego. – Cieszę się z tworzenia produktu turystycznego, ale przyznam, że jest to robione troszkę późno. Powinno być lepiej przygotowane. Ja nie wiem kto będzie prowadził RCI, czy to będzie OSiR czy RCK czy ktoś z sektora prywatnego, ale wiem, że to powinien być punkt integrujący całą działalność turystyczną w Raciborzu. Tam muszą być gotowe propozycje wycieczek i wizyt. Np. w Browarze, podziemiach Wodociągów, tras turystycznych w weekend. Musi to być ktoś, kto będzie turystyką żył, fachowiec w dziedzinie – zaznaczył Kobylak. Dziwił się, że na targi wyjeżdżają urzędnicy zamiast pracowników RCI.
Aktualizacja
Ludmiła Nowacka, której w okresie gdy była wiceprezydentem Raciborza podlegała miejska turystyka przyznała, że RCI jest potrzebne i ma dobre tradycje. – Wiele zostało zrobione, były mapy, są tablice. Rozumiem, że trzeba wszystko uaktualniać postawić na nowy wizerunek. Ważne jest skąd wziąć na to wszystko pieniądze? – pytała urzędników. Przypomniała, że za jej pracy pozyskiwano na Batorego środki z Euroregionu Silesia, marszałkowskie, unijne. – To były głównie pieniądze zewnętrzne dla budżetu miasta. Kiedy jest mowa o wydatkach na zdrowie, oświatę i promocję to wiadomo co się wpierw wybiera – zaznaczyła.
Wiceprezydent Fita i przewodnicząca Tomaszewska powiedzieli, że to początek dyskusji w temacie i czekają rekomendacje radnych.
(ma.w)
Najnowsze komentarze