środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Maryjo z Gietrzwałdu…

16.06.2020 00:00 red

Objawienia Matki Bożej, które rozpoczęły się w Gietrzwałdzie, małej wiosce na Warmii, 27 czerwca 1877 roku, odbiły się echem nie tylko w najbliższej okolicy, ale również w całej podzielonej pomiędzy obce mocarstwa Polsce. Objawienia te trwały do 27 września tego samego roku. Trzeba tutaj dodać, że jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie Maryja przemówiła po polsku w czasach, kiedy Gietrzwałd należał jeszcze do zaboru pruskiego.

Każde objawienie jest łaską, jaką Bóg udziela człowiekowi. W Gietrzwałdzie Maryja chciała podarować szczególne łaski narodowi polskiemu. To były bardzo trudne czasy. Niepokalana przyszła, by ratować słabnącą wiarę w całej katolickiej Europie. Ona wybrała właśnie te smutne i trudne czasy dla Kościoła i wiernego ludu, by przyjść mu z pomocą. W tym czasie ludność warmińska była pod panowaniem niemieckim i wpływami protestantów, pomimo to nic nie straciła ze swojej narodowości i religijności.

Biedne dziewczyny

Bóg, nie w bogatym towarzystwie, ale najczęściej między prostymi i ubogimi szuka swoich wybranych. Powierza im swoje tajemnice pochodzące z nieba. Bóg wybiera ludzi prostych z racji ich prostoty i pokory. To właśnie biedne dziewczyny wybrał Bóg w Gietrzwałdzie, by przekazać im swoje pragnienia. Wszystkie były oddane pracy, nie odznaczały się bogactwem, bystrością umysłu lub wykształceniem. Odznaczały się pokorą i prostotą i dlatego podobały się Bogu. We wszystkich objawieniach uprzywilejowane są dzieci, ponieważ nie ma w nich nic z przebiegłości wieku dojrzałego. W Gietrzwałdzie Matka Boska objawiła się małym dziewczynkom. Najpierw, 27 czerwca widzenia doznała 13-letnia Augustyna Szafryńska, potem dołączyła do niej Barbara Samulowska. Jak podają zapisy, gdy na głos dzwonu odmówiła Anioł Pański, na klonie rosnącym koło plebanii zobaczyła jasność, a w niej biało ubraną postać, siedzącą na złocistym tronie.

Gdy dziewczynka odmówiła Pozdrowienie Anielskie, postać podniosła się i wraz z aniołem wzbiła się do nieba. Tak rozpoczęły się objawienia Matki Bożej, które trwały do 16 września. Obie wspomniane dziewczynki pochodziły z polskich, katolickich rodzin. Na takich rodzinach opierał się wówczas Kościół Katolicki na Warmii, który – co warto dodać – w tym okresie doświadczył negatywnych skutków Kulturkampfu. Tymczasem Matka Boża objawiając się w Gietrzwałdzie w 1877 roku, zaczęła – jak wiemy – mówić „po polsku”. Nie jest to całkiem ścisłe, gdyż Maryja mówiła w języku zrozumiałym dla tamtejszych Polaków, czyli w gwarze warmińskiej. Istotne było to, że inne regiony Polski dowiedziały się, że Warmia nie była tylko terenem pruskim, ale że tam byli Polacy. Fakt, że Matka Boża przemówiła w języku zrozumiałym dla Polaków, spotkał się z wielkim zainteresowaniem, szczególnie w sytuacji, kiedy Polska znajdowała się pod zaborami.

Dialog z Maryją

Matka Boża ukazała się 160 razy, w sumie jest to bardzo dużo. Najpierw było to wezwanie do pogłębienia życia duchowego i odmawiania różańca, a następnie odpowiadała na pytania, przekazywane za pośrednictwem wizjonerek. Był to niezwykły dialog zwykłych ludzi z Matką Bożą, rzadko spotykany w innych objawieniach. Lud Boży przybywał ze swoimi codziennymi problemami, a dotyczyły one tego, co im było bliskie w konkretnych sytuacjach życiowych. Byli oni reprezentacją całego przekroju społeczeństwa, co do wieku i wykształcenia oraz statusu społecznego. Dziewczynki w imieniu ludzi zadawały wiele prozaicznych pytań. Odpowiedzi Maryi były jednoznaczne. Zawsze prosiła o Różaniec Święty… Kiedy wizjonerki pytały Maryję, czy grzesznicy się nawrócą, Maryja odpowiadała, tak - ale odmawiajcie różaniec. Czy księża powrócą z więzień? Tak, ale odmawiajcie różaniec. Czy chorzy będą zdrowi? Tak, ale odmawiajcie różaniec.

Podczas 160 swoich objawień, Maryja powtarzała tylko jedno – odmawiajcie różaniec. W Fatimie powiedziała: jestem królową różańca świętego. Mogła sobie wybrać wiele innych tytułów, ale wybrała ten jeden. Jestem królową różańca świętego…i powiedziała do świata: Chcę abyście codziennie odmawiali różaniec. Dostaniecie wszystko, o co mnie poprosicie odmawiając różaniec.

Cuda różańcowe

W Galicji przekazywano sobie wodę ze źródła i płótno pobłogosławione w Gietrzwałdzie. S. Jolanta Muśkiewicz z Kalisza cierpiała bardzo z powodu tyfusu i zapalenia płuc. Później z samego bólu skurczyła jej się noga i groziło jej kalectwo. Przywieziono jej kawałek płótna z Gietrzwałdu i zaraz przywiązała je do kolana. Zaczęła też nowennę do Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny z najgorętszym uczuciem, że zdrowie zależy tylko od łaski Bożej. W piękną sobotę maja poczuła dodatkowe siły i dziwną ufność, że jest uzdrowiona. Rzeczywiście tak się stało… Dziewczynki Augustyna i Barbara często Pięknej Niepokalanej Matce zadawały pytanie: czy nasi chorzy będą uzdrowieni? Odpowiedź była zawsze ta sama: niech chorzy statecznie różaniec odmawiają. A może to różaniec św. jest naszym uzdrowieniem, naszym pokojem, naszą drogą do Boga przez Maryję i w Jej Niepokalanym Sercu?

Gietrzwałd – tam właśnie Maryja swoją stolicę w Polsce ogłosiła. Dlatego też miejsce to stało się świętym dla każdego Polaka. O ukazywaniu się Matki Bożej w Gietrzwałdzie, ojciec święty Pius IX rzekł: teraz Polacy mogą razem ze świętą Elżbietą zawołać „Skądże mi to, że Matka Pana mojego przychodzi do mnie?” Skądże nam to, że Matka Boga naszego odwiedza nas i mówi naszym językiem… skądże nam to… w tamtych trudnych czasach i teraz, równie trudnych.

  • Numer: 24 (1467)
  • Data wydania: 16.06.20
Czytaj e-gazetę