100 lat temu w Nowinach Raciborskich: Dziewczyna zastrzelona podczas prac polowych. Dozorca wziął ją za złodziejkę
Tragiczna śmierć 17-letniej dziewczyny niedaleko od Raciborza, fałszywa zbiórka pieniędzy i jałmużny na rzecz Franciszkanów na Płoni oraz tortury w szkole i bunt rodziców ze Sławikowa – to tylko część tematów, które redakcja Nowin opisała na swoich łamach równo sto lat temu. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie. Wojtek Żołneczko
Racibórz • 9 czerwca 1920 r.
Przerobili buhaja na kotlety
Racibórz. Gospodarzowi p. Głombikowi wywiedli złodzieje z chlewa rasowego buhaja rozpłodowego. Po złodziejach nie ma śladu a buhaj przeszedł się do żołądków zgłodniałych raciborzanów.
Nastolatka zastrzelona w pracy
Reńska Wieś w Kozielskiej. Służąca 17-letnia Bronisława Przeździngówna plewiła (...) i przerywała ćwikłę opodal szosy, obsadzonej wiśniami. Widocznie stróż wisien nie dojrzał dobrze, że to robotnica polna, bo w mniemaniu, że to złodziejka, która była na wiśniach, a teraz w ćwiklisku się ukrywa, strzelił z rewolweru w stronę dziewczyny; kula ugodziła dziewkę w głowę i śmierć nastąpiła na miejscu. Stróż przekonawszy się, że zabił człowieka niewinnego, uciekł i dotąd nie zdołano go pochwycić.
Ohydny wybryk popsuł obchody Bożego Ciała
Żory w Rybnickiem. Niemcy w Żorach dali znowu dowód swej „wysokiej kultury”. Restauratorowi H., który na swej oberży ma napis polski i niemiecki, Niemcy posmarowali w nocy z soboty na niedzielę front domu łajnem, sadzami i odchodami ludzkiemi. Zaiste szczyt niemieckiej kultury! Takimi, a nie innymi są szowiniści niemieccy. Dali oni przez ten czyn dowód swej największej bezsilności.
Gospodarz widząc w niedzielę rano dzieło kulturalne Niemców, wywiesił kartę z napisem: „Kultura niemiecka”. Oczywiście zjawiła się od razu zielona gwardya; napis ten usunęła. Gdy hakatyści* dokonywali w nocy swego dzieła, Sicherheitswehra** w swej „bezstronności” nie wkroczyła, nie przeszkodziła wybrykom niemieckim.
Przed domem restauratora H. przygotowany był ołtarz na procesyę Bożego Ciała, która odbyć się miała w niedzielę. Wobec tego jednak, że Niemcy kamienicę tak oszpecili, księża musieli odwołać procesyę. Z powodu takiego ohydnego czynu Niemców mieszkańcy Żor pozbawieni zostali tej wielkiej uroczystości kościelnej, jaką jest procesya Bożego Ciała w całym świecie katolickim.
* Hakatą nazywano Niemiecki Związek Marchii Wschodniej, którego celem była germanizacja ziem polskich objętych zaborem niemieckim. Potocznie mianem hakatystów nazywano osoby aktywnie zabiegające o umacnianie niemczyzny oraz osłabianie polskości.
** Sicherheitswehr (zycherka, sicherka) – policja bezpieczeństwa.
Racibórz • 11 czerwca 1920 r.
Nie będą płakać za Willusiem
Nieboczowy. Nasza wioska jest czysto polska, tak że przy wyborach gminnych otrzymaliśmy wszystkie mandaty i istnieje tutaj tylko towarzystwo polskie. Dlatego nasza wioska nie zaznała dotychczas nic z walki narodowościowej, jaka toczy się na Górnym Śląsku. Obecnie dopiero jeden z tutejszych obywateli, chcąc odwdzięczyć się Niemcom, że nie został zaciągnięty do wojska podczas wojny, poczyna roznosić niemieckie piśmidła i gazety, myśląc, że zdoła przez to uratować naszą wioskę dla „faterlandu”. Niech sobie ów pan nie czyni daremnego trudu, bo nasza wioska przy głosowaniu okaże, że chce do Polski należeć, a komu się u nas nie podoba, do Wilusia droga zawsze otwarta, i nikt za nim płakać nie będzie.
Tortury w szkole
Sławików. Gmina Sławików podała skargę na nauczyciela za katowanie dzieci, tłumacząc obszernie powody swej skargi. Nauczyciel ten bowiem używał średniowiecznych tortur, celem ukarania dzieci szkolnych. Niesłychane to postępowanie oburzyło ludność polską w Sławikowie do tego stopnia, że zakazali dzieciom chodzić na lekcye do owego nauczyciela, i prędzej dzieci nie pójdą na naukę do niego, dopóki Komisya Koalicyjna nie zastąpi go innym nauczycielem, prawdziwym wychowawcą młodzieży. Nic dziwnego, że nauczyciele pruscy posiadają takie dusze zwierzęce. Jeżeli zważymy na postępowanie uczniów seminaryi nauczycielskich w Głogłówku i Pilchowicach, w których to miejscowościach pod dowództwem swych profesorów uczniowie urządzili napady na ludność polską, wówczas dopiero zrozumiemy, że pruski pedagog nie może być dla swych wychowanków niczem innem, jak katem.
Racibórz • 14 czerwca 1920 r.
Oszuści w Raciborzu
Racibórz. W ostatnich dniach zbierały pewne osoby jałmużnę i żywność w Raciborzu, udawając, że to czynią dla Franciszkanów na Płoni. To jest oszukaństwo. Franciszkanie nikomu takiego rozkazu nie dali. Co potrzebują sami sobie uproszą albo braciszka z wykazem posyłają. Więc ostrożnie!
Powiat chce równouprawnienia
Racibórz, dnia 5-go czerwca 1920 r. My dzisiaj zebrani sołtysi, ławnicy i radni gmin (Polacy) uchwaliliśmy następującą rezolucyę: Żądamy stanowczo odpowiednich urzędów, mianowicie od prześwietnej Komisyi Międzysojuszniczej Rządzącej i Plebiscytowej* (...):
I. Ażeby orędziem z 11 lutego 1920 roku uroczyście przyrzeczone równouprawnienie ludu polskiego na równi z niemieckim było jak najściślej przeprowadzone:
a) żądamy urzędników władających doskonale obok niemieckiego także i językiem polskim
b) żądamy, żeby dostarczono nam w jak najkrótszym czasie formularzy urzędowych z napisami polskiemi
c) żądamy wprowadzenia nauki szkolnej w języku wykładowym polskim i to obowiązkowo dla wszystkich dzieci polskich
d) żądamy rozporządzenia, mocą którego przystąpić będziemy mogli do wyborów opiekunów szkolnych, tak samo o naznaczenie nowych wyborów do zarządów szkolnych
e) żądamy rozporządzenia do utworzenia straży miejscowych, wybranych przez zastępców gminnych
f) żądamy nowych wyborów do sejmików powiatowych
g) żądamy usunięcia inspektorów szkolnych, takowi nie dają bowiem gwarancyi, by nauka polska została skutecznie przeprowadzona
h) ponieważ postępowanie landrata Wellenkampa jest zbyt stronnicze, żądamy jego natychmiastowego usunięcia, gdyż jako urzędnik Komisyi Koalicyjnej powinien przestrzegać ściśle równouprawnienia.
II. Żądamy stanowczo, żeby nareszcie słuszne nasze żądania uwzględniono a nie rzucono do kosza, jak dotychczas to praktykowano.
* Adresatem rezolucji była Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa na Górnym Śląsku, czyli międzynarodowa komisja działająca na Górnym Śląsku od 11 lutego 1920 roku do 10 lipca 1922 roku, której zadaniem było dopilnowanie prawidłowego przebiegu kampanii plebiscytowej i samego plebiscytu oraz utrzymanie porządku i spokoju. Wyniki plebiscytu miały zaważyć na przynależności państwowej Górnego Śląska.
Najnowsze komentarze