środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Zanieczyszczona Odra i kilkadziesiąt ciężarówek z kruszywem dziennie. Bez koncesji

05.05.2020 00:00 red

Wracamy do sprawy eksploatacji złoża kruszywa naturalnego na Płoni w Raciborzu, co wiązało się m.in. z nielegalnym odprowadzaniem ścieków do Odry, zanieczyszczeniem rzeki siarczanami oraz obniżeniem poziomu wód gruntowych w tym rejonie. Z naszych ustaleń wynika, że złoże kruszywa najprawdopodobniej było eksploatowane bez koncesji.

W poprzednim numerze „Nowin Raciborskich” ukazał się artykuł pt. „Od kilku tygodni do Odry w Raciborzu wpływa taka woda” (s. 4 – 5). Dotyczył on upustu wody o rdzawym zabarwieniu do Odry. Woda była przetaczana ze znajdującego się na Płoni złoża kruszywa na teren osadników po dawnej cukrowni. Po publikacji w portalu Nowiny.pl artykułu dokumentującego ten proces, miejscowe przedsiębiorstwo zaprzestało eksploatacji złoża kruszywa – ewakuowano sprzęt, ustała praca pompy, w następstwie czego woda niepokojącej barwie przestała wpływać do Odry.

Nie oznacza to jednak końca tej sprawy, która w głównej mierze dotyczy teraz dwóch kwestii: środowiskowej (zanieczyszczenie Odry) oraz gospodarczej (eksploatacja złoża kruszywa bez koncesji). Są jeszcze wątki poboczne, dotyczące zgłoszeń tej sprawy na policji (po dwóch zgłoszeniach nie ma w komendzie śladu), uszkodzenia nawierzchni ulicy Mieszka Raciborskiego oraz reakcji urzędów na zgłoszenia nieprawidłowości przez mieszkańców dzielnicy.

Inspektorzy z Katowic przyjechali do Raciborza

Zacznijmy od wątku środowiskowego, gdyż chronologicznie rzecz ujmując on pierwszy nabrał toku urzędowego. Dowiedzieliśmy się, że po tym jak wędkarze zgłosili w Wodach Polskich* sprawę upustu rdzawej wody do Odry, pracownicy tej instytucji powiadomili Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska w Katowicach. Inspektorzy WIOŚ przyjechali do Raciborza 8 kwietnia. Udali się wtedy na Płonię, gdzie pobrali do badań próby wody z Odry – z miejsc przed i za wpływem zanieczyszczeń, a także bezpośrednio z wylotu ścieków do rzeki.

– Próby wody z rzeki analizowane  były przez katowicki oddział Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pod względem dopuszczalnych norm zawartych w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w sprawie klasyfikacji  stanu ekologicznego, potencjału ekologicznego i  stanu chemicznego oraz sposobu  klasyfikacji stanu jednolitych części wód powierzchniowych, a także środowiskowych norm jakości  dla substancji priorytetowych – poinformowała nas Małgorzata Zielonka, naczelnik wydziału administracyjno-organizacyjnego i rzecznik prasowy WIOŚ w Katowicach.

Zanieczyszczenie Odry siarczanami

Jak przedstawiają się wyniki badań wykonanych na zlecenie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach? O ile same ścieki, które odprowadzano do Odry z rejonu wyrobisk na Płoni nie przekraczały dopuszczalnych norm, o tyle woda w Odrze pobrana w miejscu ujścia ścieków do rzeki była już zanieczyszczona**.

Szczegóły przedstawiają się następująco:

– woda pobrana z Odry przed wylotem odprowadzanych ścieków charakteryzowała się nieznacznym przekroczeniem wartości stężenia siarczanów (wartość stężenia siarczanów wyniosła 80 mg/l przy dopuszczalnej normie 77,9 mg/l)

– woda pobrana z Odry za wylotem odprowadzanych ścieków była zanieczyszczona siarczanami w stopniu znacznym – normy zostały przekroczone 2,5-krotnie (wartość stężenia siarczanów wyniosła 200 mg/l przy dopuszczalnej normie 77,9 mg/l).

– Ścieki były wprowadzane do rzeki nielegalnie, ponieważ przedsiębiorca nie posiada stosownego zezwolenia – dodała M. Zielonka z WIOŚ w Katowicach.

Wszczęto kontrolę

Po przeprowadzeniu rozpoznania w terenie, uzyskaniu wyników badań wody, inspektorzy z Katowic rozpoczęli kontrolę w przedsiębiorstwie, które najprawdopodobniej jest odpowiedzialne za nielegalne odprowadzanie ścieków do Odry.

– Oględziny terenu wykazały, że obecnie wypływ wód już nie występuje. Niemniej jednak w dalszym ciągu prowadzone są prace, polegające na przemieszczaniu mas ziemnych w obrębie wyrobiska oraz byłych osadników pocukrowniczych z użyciem ciężkiego sprzętu. Rozpoczęta kontrola oraz współpraca z Urzędem Miasta w Raciborzu pozwolą ustalić, czy prace prowadzone są zgodnie z przepisami ochrony środowiska oraz wyciągnąć ewentualne konsekwencje, o których będzie można mówić dopiero po zakończeniu działań kontrolnych – dodała M. Zielonka z WIOŚ w Katowicach.

Musztarda po obiedzie?

Dodajmy, że jeszcze gdy woda z wyrobiska trafiała do Odry, PGW Wody Polskie zgłosiło tę sprawę w Komendzie Powiatowej Policji w Raciborzu. Według zapewnień Wód Polskich, zgłoszenia dokonano telefonicznie, poprzez stronę internetową policji, a później – wobec braku reakcji – również listownie. W komendzie nie ma śladu po zgłoszeniach telefonicznym oraz internetowym. Zgłoszenie pisemne również jeszcze nie dotarło do komendy.– Mamy teraz opóźnienia w dostarczaniu poczty, ale liczymy, że zgłoszenie dojdzie do nas – odpowiedział na nasze zapytanie w tej sprawie Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.

Dodajmy, że PGW Wody Polskie prosiły policję o formalne ustalenie sprawcy zrzutu wody do Odry. Nawet gdy (jeśli?) zgłoszenie dotrze wreszcie do komendy, nie będzie czego ustalać – wszak wyciek ustał już ponad tydzień temu. Niezależnie od tego postaramy się jednak wyjaśnić w komendzie wojewódzkiej, jak w Raciborzu mogło dojść do zaginięcia dwóch zgłoszeń tej sprawy.

Fedrowali bez koncesji

Przejdźmy teraz do wątku gospodarczego. W dokumentach urzędowych złoże kruszywa naturalnego w rejonie ulic Kanałowej, Łużyckiej oraz Mieszka Raciborskiego w Raciborzu funkcjonuje jako złoże „Racibórz P”. Dokumentacja geologiczna złoża została zatwierdzona przez Starostę Raciborskiego w 2016 roku. Zgodnie z prawem eksploatacja złoża wymaga koncesji, której w tym przypadku udziela starosta***. Zapytaliśmy w starostwie, czy przedsiębiorca posiadał koncesję na wydobycie kruszywa. – W tym rejonie Starosta Raciborski nie udzielił koncesji na wydobywanie kopaliny. Zatem zachodzi podejrzenie wydobywania kopaliny bez wymaganej prawem koncesji – poinformowała nas Sylwia Sitarz, kierownik biura obsługi starosty raciborskiego. Jednocześnie zaleciła nam kontakt w tej sprawie z Okręgowym Urzędem Górniczym w Rybniku.

Pytania do Wyższego Urzędu Górniczego

Podążając tym tropem skierowaliśmy do Okręgowego Urzędu Górniczego oraz Wyższego Urzędu Górniczego szereg zapytań w tej sprawie. Interesuje nas przede wszystkim czy osoby prywatne lub instytucje/urzędy dokonały zgłoszenia o podejrzeniu wydobywania kopaliny bez koncesji, czy OUG oraz WUG prowadzą w związku z tym jakieś działania, a jeśli nie, to czy planują ich przedsięwzięcie. Zależy nam również na informacji, jakie konsekwencje grożą podmiotowi, który wydobywa kopaliny bez koncesji? Aktualnie czekamy na odpowiedzi urzędów górniczych.

Czy ktoś to zgłosił?

Wspomniana na początku artykułu informacja starostwa o braku koncesji na wydobycie kopalin skłoniła nas do zadania kolejnych pytań w tej sprawie. Wszak legalna eksploatacja kopalin przynosi dochody z tytułu opłat i podatków dla państwa oraz samorządów, na terenie których zlokalizowane są złoża. W opisywanym przypadku zachodzi podejrzenie popełnienia wykroczenia lub przestępstwa**** oraz uszczuplenia dochodów państwa i samorządów. Czy w związku z tym Starostwo Powiatowe w Raciborzu zgłosiło to do Okręgowego Urzędu Górniczego lub Wyższego Urzędu Górniczego? Jeśli tak, to kiedy? Jeśli nie, to dlaczego?

Dodajmy, że miejscowy radny Paweł Płonka już rok temu pytał w starostwie o kwestię wydobycia kruszywa na Płoni oraz transportu materiałów budowlanych przez dzielnicę. Jedyną odpowiedzią jaką uzyskał, było potwierdzenie braku koncesji starosty na prowadzenie tego rodzaju działalności w tym miejscu. Czy zrobiono w tej sprawie coś więcej?

Również w tym przypadku czekamy na odpowiedzi starostwa na nasze pytania.

Co z uszkodzoną drogą?

Pozostaje jeszcze sprawa uszkodzenia ulicy Mieszka Raciborskiego w Raciborzu, którą niemal każdego dnia przejeżdżały transporty z kruszywem. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że przynajmniej część urobku była dostarczana na plac budowy drogi Racibórz – Pszczyna.Okoliczni mieszkańcy wiążą dewastację ulicy Mieszka Raciborskiego z transportem kopalin. Już w listopadzie zeszłego roku mówili o tym prezydentowi Dariuszowi Polowemu. Prosili o ustawienie znaków zakazu wjazdu samochodów ciężarowych

23 kwietnia zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Racibórz, co stało się z wnioskiem mieszkańców? Czy urzędnicy przeprowadzili wizję w terenie i udokumentowali stan drogi? Jeśli tak, to kiedy? Co zadecydowało o tym, że wnioskowanych przez mieszkańców znaków nie ustawiono? Na odpowiedzi wciąż czekamy.

Co przyniesie przyszłość?

Do wątku zanieczyszczenia Odry z pewnością wrócimy na naszych łamach, choć z doświadczenia wiemy, że w tego typu sprawach trzeba uzbroić się w cierpliwość. Kontrole przeprowadzane przez pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska są bardzo szczegółowe. W parze z dokładnością podąża czasochłonność. Tym niemniej, gdy kontrola się zakończy, postaramy się jako pierwsi poinformować Czytelników Nowin o ustaleniach inspektorów z Katowic.

Kwestię eksploatacji złoża kruszywa bez koncesji rozwiniemy, gdy poznamy opinię urzędów górniczych na ten temat. W przepisach istnieją bowiem wyjątki, które zezwalają na eksploatację takich złóż bez konieczności ubiegania się o koncesję, np. w przypadku budowy stawu. Posiadając w ręku opinię ekspertów, zwrócimy się z prośbą o komentarz do przedsiębiorstwa, które prowadziło opisaną w artykule działalność.

O reakcjach raciborskiego magistratu oraz starostwa powiatowego na zgłoszenia mieszkańców dotyczące niszczenia ulicy Mieszka Raciborskiego oraz działalności przedsiębiorcy na tym terenie będziemy informować na bieżąco, w miarę spływania odpowiedzi na nasze zapytania.

Wojciech Żołneczko


* Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – państwowa instytucja, która odpowiada za gospodarowanie wodami.

** Normy stosowane do określenia stanu ścieków oraz wód rzecznych nie są tożsame. Normy dla ścieków określa „Rozporządzenie Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego oraz warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu do wód lub do ziemi ścieków, a także przy odprowadzaniu wód opadowych lub roztopowych do wód lub do urządzeń wodnych”. W przypadku wód rzecznych obowiązują inne normy, zawarte w „Rozporządzeniu Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (MGMiŻŚ)  w sprawie klasyfikacji  stanu ekologicznego, potencjału ekologicznego i  stanu chemicznego  i oraz sposobu  klasyfikacji   stanu  jednolitych części wód powierzchniowych, a także środowiskowych norm jakości dla substancji priorytetowych”.

Może się więc zdarzyć, że same ścieki spełniają normy środowiskowe i jako takie nie są uznawane za szkodliwe, jednakże po wpłynięciu do rzeki obniżają jakość jej wody tak bardzo, że przestaje ona spełniać niezbędne normy środowiskowe. Faktycznie dochodzi więc do zanieczyszczenia rzeki i właśnie do takiej sytuacji doszło w Raciborzu.

*** Koncesji na eksploatację złóż o powierzchni do 2 hektarów udziela starosta. W przypadku złóż o powierzchni większej niż 2 hektary koncesji udziela marszałek województwa.

**** Zależy to m.in. od wielkości wydobycia oraz jego skutków.

  • Numer: 18 (1461)
  • Data wydania: 05.05.20
Czytaj e-gazetę