środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Narasta frustracja wobec braku przychodni specjalistycznych

28.04.2020 00:00 red

Władze powiatu zapewniają, że nie ustają w swoich staraniach o wznowienie pracy przychodni przyszpitalnych. Brakuje ich w Raciborzu już półtora miesiąca. Wrócono do rozmów z największymi lecznicami w mieście.

Obok dyskusji na temat „kto jest temu winien” jeśli chodzi o odebranie mieszkańcom ziemi raciborskiej szpitalnej i specjalistycznej opieki medycznej, drugim ważkim tematem jest konieczność przywrócenia działalności 19 poradni specjalistycznych z Gamowskiej. Z przekształceniem lecznicy w całkowicie zakaźną, zniknęły wraz z nią. Każdy, kto chce poradzić się specjalisty musi szukać go, z reguły poza powiatem.

Amazonki naciskają

Głosy niezadowolenia płyną wartkim strumieniem. Odbiera je i to nie tylko oficjalnie starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Styka się z nimi również członkini zarządu powiatu Ewa Lewandowska, do której „uderzają” panie zrzeszone w klubie amazonek, wymagające leczenia onkologicznego. Mówili o tym na zdalnym posiedzeniu komisji oświatowej 24 kwietnia. – Dajcie nam lekarzy, a przychodnie mogą ruszyć choćby od zaraz – wskazuje G. Swoboda.

Brak specjalistów na rynku to główna bariera w powrocie do normalności, w której tysiące chorych w tygodniu szturmowało gabinety na pierwszym piętrze szpitala. Doświadczył jej prezydent Raciborza Dariusz Polowy, negocjując z dwiem firmami od przeprowadzania dializ. Obie były gotowe użyczyć sprzętu, ale wskazały na brak ludzi do pracy przy nich.

Wzór opolski

Padają propozycje, aby wzorem Kędzierzyna-Koźla wykorzystać do pracy w przychodniach lekarzy ze szpitala zakaźnego. Radni powiatowi chcą nawet oficjalnie sprowadzić dyrektora tamtejszego szpitala – raciborzanina Jarosława Kończyłę, aby podpowiedział miejscowym jak wykonać taką operację.

W Raciborzu mówią, że problemem jest reżim sanitarny medyków. Takie rozwiązanie blokuje też ministerialny zakaz ich pracy poza jednoimienną jednostką. Dyrekcja szpitala z Gamowskiej wskazuje również problemy z rozliczaniem świadczeń z NFZ. Na sprzeciw funduszu zdrowia zwrócono też uwagę przy propozycji radnego Tomasza Kusego, który namówił swego pracodawcę z branży informatycznej, aby bezpłatnie wyposażyć raciborską lecznicę w oprogramowanie do prowadzenia internetowych porad w formie połączeń wideo. Takowe są już stosowane w kraju, ale dotąd w sektorze prywatnej służby zdrowia. Starosta Swoboda mówił radnym, że przyglądał się tematowi, ale postanowił odłożyć go na czasy po koronawirusie.

„Łazarz” zgadza się na współpracę

– Zabezpieczenie porad specjalistycznych w przynajmniej podstawowym, interwencyjnym zakresie i tak jest bardzo trudnym zadaniem. Nie ma się co łudzić, ale w najbliższej przyszłości nie zanosi się na poprawę obecnej sytuacji. Z powodu dalszego trwania pandemii oraz krytycznego braku specjalistów – przekazuje mediom dr Stanisław Płonka z Lecznicy im. św Łazarza w Raciborzu. W poniedziałek rano była to jedyna poradnia specjalistyczna w powiecie gotowa poszerzyć swój kontrakt z NFZ o dodatkowe porady i zabiegi. – Możliwości katalogowe są na tyle obszerne, że mogą zaspokoić nagłe potrzeby pacjentów naszego powiatu na czas pandemii. Jak uzyskamy zapewnienie finansowania, to po zatrudnieniu dodatkowego personelu wydłużymy godziny przyjmowania pacjentów ze skierowaniem do poradni chirurgii ogólnej – informuje S. Płonka. Zapewnia, że jego lecznica ma szeroki zakres udzielanych świadczeń zabiegowych i diagnostycznych. Znany raciborski chirurg i były samorządowiec odpowiedział na apel wicestarosty Marka Kurpisa i dyrektora szpitala Ryszarda Rudnika, którym G. Swoboda powierzył trudną misję negocjacji z właścicielami jednostek Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Jak mówił nam w piątek R. Rudnik, te rozmowy dotyczyły również Centrum Zdrowia przy Ocickiej i Klasztornej oraz placówki z Ostroga, gdzie pracują m.in. państwo Gamrotowie z Brzezia.

Wojewodo pomóż!

Ratunku dla Raciborszczyzny miejscowi samorządowcy upatrują w apelu do wojewody śląskiego. Z podpowiedzi posłanki Gabrieli Lenartowicz wynika, że od wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, należy się domagać środków i działań na rozwiązanie problemu braku opieki szpitalnej i specjalistycznej w powiecie. Sugeruje ona kroki prawne wobec przedstawiciela administracji rządowej. Namawia też do odpytywania prawicowych posłów z regionu, którzy „mają spojrzeć w oczy chorym” bez opieki medycznej, a głosowali w sejmie przeciw wykorzystaniu dodatkowych środków unijnych na funkcjonowanie służby zdrowia w dobie koronawirusa.

Wojewoda ma uprawnienia wysyłania nakazów pracy medykom z całego Śląska, by ruszali na pomoc szpitalowi zakaźnemu w Raciborzu. W powiecie główkują: jak śląscy lekarze przyjadą pracować na Gamowskiej, to „uwolnią” kadrę dotąd obsługującą poradnię i ta będzie mogła wznowić obsługę pacjentów z przychodni. Padają pomysły by odgrodzić część z oddziałami szpitalnymi od tej z przychodniami i znowu przyjmować pod starym adresem. Na razie na terenie przyszpitalnych przychodni trwają remonty. Zakładana jest klimatyzacja i odświeżane są toalety. – Korzystamy z okazji, że nikt ich nie użytkuje. Przygotowujemy się na czasy po ustaniu epidemii – wyjaśnia Ryszard Rudnik.

Cyrk ze sprawdzaniem

W radzie miasta wątek z przychodniami podjęła Krystyna Klimaszewska, która wcześniej odpowiadała za ruch pacjentów, rejestrujących się u specjalistów. Radna rozmawiała z lekarzami z poradni i twierdzi, że ci są otwarci na powrót do pracy. Poddała pod wątpliwość czy władze powiatu robią wszystko co możliwe w tej kwestii. Na kwietniowym posiedzeniu komisji oświaty, doszło nawet do dość ostrej wymiany zdań między nią, a prezydentem Raciborza, które radni Michał Kuliga i Paweł Rycka skrytykowali w wykonaniu głowy miasta. Dariusz Polowy nie chciał „robić cyrku” ze sprawdzaniem czy starosta mówi mu prawdę, że nie potrafi znaleźć lekarzy do poradni. Radna Klimaszewska poczuła się urażona jak ta, która ujmuje się za pacjentami, a kończy z podejrzeniem „robienia cyrku”.

(ma.w)

  • Numer: 17 (1460)
  • Data wydania: 28.04.20
Czytaj e-gazetę