Nie bójmy się mówić o tym, co czujemy
Kiedy jego rówieśnicy wybierają inne formy spędzania wolnego czasu, on siada, wyjmuje kartkę papieru i zaczyna spisywać swoje pomysły. Tak powstają jego wiersze. – Dobraliśmy się z poezją i wspaniale nam się razem żyje – mówi 18-letni Szymon Folp, na co dzień uczeń ILO w Raciborzu, społecznik, przewodniczący koła „BJDM Ratibor – Ratiborer Jugend” oraz mieszkaniec wsi Maciowakrze w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.
Wiersze jak obrazy
– Wobec tego muszę być wyjątkiem, mam nadzieję, że nieosamotnionym – uśmiecha się, kiedy wspominamy o tym, że czytelnictwo nie jest popularne wśród młodych osób, a co dopiero sięganie po poezję. – A tak na poważnie, to widzę, że pewne tendencje zmieniają się wśród młodych osób. Coraz chętniej sięgają one po książki i poezję. Co prawda największym zainteresowaniem wśród młodzieży, cieszy się „współczesna sztuka”. Martwi mnie jedynie fakt, że czasami ona ma niewiele wspólnego ze sztuką rozumianą w bardzo tradycyjny sposób – mówi. Sam nie wie, kiedy dokładnie zaczęła się jego przygoda z poezją, dostrzega jednak, że wspaniale mu się z nią żyje. – Mam nadzieję, że nasza relacja będzie się coraz bardziej rozwijać. Utwory poetyckie towarzyszyły mi od dłuższego czasu. W zasadzie zaczęło się od próby nauki gry na gitarze. Zacząłem wtedy na potęgę słuchać Starego Dobrego Małżeństwa. Potem Turnau, Sikorowski i Bajor. Utwory tych artystów towarzyszą mi w każdej chwili mojego życia i tworzenia – opowiada.
Zauważa, że wybiera klasyczny, stary styl poezji, a temu „winni są” m.in. Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski czy Jonasz Kofta. – Lubię ich poezję zarówno czytać, jak i słuchać – wyjaśnia. Wśród jego ulubionych artystów są również: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wisława Szymborska, czy Jan Kochanowski. – Jednakże kocham klasykę nie tylko w twórczości. Cenię ją również w ubiorze i zwyczajach. Czy jest coś piękniejszego niż klasyczna miłość? Taka namiętna, oddana, ufna, szczera i prosta. Mam wrażenie, że często tego brakuje współczesnej sztuce. Nie doznaję w niej prostoty. Dla mnie w poezji chodzi właśnie o to, żeby pokazać w niezwykły sposób to, co proste. Przecież poezja nie jest nauką, nie służy do badań naukowych. Poezja nie odpowie nam na trudne pytania. Jest sposobem wyrażenia, poznania siebie i świata. Nie starajmy się na siłę szukać w poezji jakiejkolwiek prawdy. Przecież to właśnie tak klasyczna poezja pokazała nam, że jakakolwiek obiektywna prawda nie istnieje. Mowa tu oczywiście o postrzeganiu świata. Jeden artysta może spłodzić wiele podmiotów lirycznych, które będą miały odmienne poglądy. Uważam, że wiersze to w rzeczywistości obrazy. Obrazy tworzone przez poetów, którzy chcą nam pokazać to, co sami widzą. Zapoznać nas z ich osobistymi przeżyciami i obserwacjami. Dlatego właśnie poezja jest tak bardzo intymna. Pokazuje, co autor ma na myśli, jest odwzorowaniem tego, co widzimy własnymi oczami. Piękno poezji to interpretacja. Jak jeden obraz może być różnie zrozumiany. Chciałbym też zaznaczyć, że faktycznie poezja klasyczna jest najbardziej odpowiadającą mi formą poezji, jednak znajdzie się kilka wierszy białych, pisanych w formie współczesnej poezji – mówi Szymon Folp.
O miłości bardziej lub mniej udanej
Inspiruje się codziennymi doświadczeniami. Przyznaje, że większość jego wierszy jest o miłości bardziej lub mniej udanej. Można w nich odnaleźć wiele obrazów kobiet. Nie są to jednak wiersze o ludziach a o uczuciach, których te kobiety są uosobieniem. Dużo rozmawia i dużo ludzi poznaje. Również ich uczucia, które są dla niego inspiracją. – Przecież jeden człowiek nie pozna wszystkiego. Ale może wiele usłyszeć i zobaczyć. Nie bójmy się mówić o tym, co czujemy. Przecież to takie piękne... Uczucia świadczą o naszym człowieczeństwie – przekonuje nastolatek.
Swoich pomysłów nie zapisuje, co jak przyznaje, wiele przez to przepadło w otchłań. – Może wrócą w nowej formie, a może znikną zapomniane i niepoznane. Kto to wie? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, dlaczego nie zapisuję swoich pomysłów. Chyba lepiej pisze mi się pod wpływem natchnienia. Może ten wywiad jest dla mnie znakiem, że powinienem zacząć zapisywać swoje inspiracje – dodaje.
Jego wiersze są w ciągłej fazie twórczej, do chwili ich publikacji. Niektóre modyfikuje, nawet kiedy już je odsłoni. Chce dążyć do doskonałości, jednak zaznacza, że jest świadom o jej nieistnieniu. – Ale może kiedyś komuś uda się stworzyć coś doskonałego, bez konieczności zmiany, chociażby przecinka? – zastanawia się.
Jest tradycjonalistą. Do pracy wykorzystuje kartkę papieru. Łatwiej mu tam nanosić poprawki i doszlifowywać swoją technikę. W ten sposób widzi swój tok myślenia i pierwotną wersję utworu. Nie stroni jednak od technologii, więc jego wiersze mają swój folder na laptopie. Zauważa, że publikacja tekstów w internecie pozwala z kolei na zapoznanie się z opinią innych. – Ja trochę zwlekałem przed wyjęciem moich wierszy z biurka. Dotąd, jeśli jakiś nowy wiersz jest czytany po raz pierwszy przez inną osobę niż ja, to się stresuję. Jak mówiłem już wcześniej, jestem osobą, która dąży do doskonałej poezji. Oczywiście nie żałuję upublicznienia wierszy, bo każda następna publikacja motywuje mnie coraz bardziej – dzieli się odczuciami.
Ma na swoim koncie już około 60 utworów. Kilka opublikował, kolejne są w procesie twórczym. Jest przekonany, że część z nich nigdy nie zostanie upubliczniona. Ma jednak nadzieję, że tych „nadających się pod czujny wzrok czytelników będzie jak najwięcej”. – W najbliższym czasie planuję również skorzystać z moich innych pasji. Chciałbym upublicznić moje wiersze w wersji audio. Czytane przeze mnie – zapowiada twórca.
Wstyd przed własnym strachem
Jego wiersze doczekały się pierwszej publikacji w szkolnej gazetce „Ad Operam! Magazyn Całkiem Kulturalny”. Kiedy pytamy go o emocje, towarzyszące mu wówczas, gdy zobaczył, że jego twórczość nie jest już tylko i wyłącznie schowana w jego biurku, a mogą ją przeczytać jego znajomi ze szkoły, odpowiada, że nie zastanawiał się nigdy na tym głębiej. – Opublikowanie mnie w magazynie „Ad Operam! Magazyn Całkiem Kulturalny” było dla mnie ogromnym wyróżnieniem, komplementem i motywacją – odpowiada po chwili namysłu. Zauważa, że początkowo bał się reakcji swoich. Jednak jakaś część z nich miała już okazję wcześniej przeczytać jego utwory. – Była to dla mnie pewna ulga. Jednak w pewnym sensie wstydzę się własnego strachu. Strach należy do słabych, a do odważnych świat należy. Do każdego artysty, który ukrywa swoje prace w biurku, należy głośno i zdecydowanie zaapelować: nie bój się i zdobywaj świat. Jeśli prace się nie przyjmą, to zawsze można się wycofać, to nie problem. Braku naszej odwagi możemy żałować do końca życia – mówi stanowczo.
Przyznaje, że kariery zawodowej nie wiąże z poezją, jednak nadal chce podążać w jej kierunku. Ma w planach wydanie tomiku poezji, a w ciągu kilku lat chce rozpocząć cykl wydawniczy. – Mam również pewne pomysły na promocję mojej poezji jeszcze przed wydaniem debiutanckiego tomiku. Pozwolę sobie jednak zastosować element zaskoczenia. Chciałbym również doprowadzić do przetłumaczenia moich wierszy na inne języki. W szczególności zależy mi na języku niemieckim. Zobaczymy, jak sprawy się potoczą. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będę mógł publicznie zaprezentować znowu coś nowego i niebanalnego – kończy.
Dawid Machecki
Wiersze Szymona Folpa
„Chcę”
Chcę czuć jej ciało
Widzieć jej loki
Odsuwać włosy
Na oba boki
Chcę czuć jej miłość
Chcę by tuliła
Chcę być kochany
Chcę by wciąż była
Niech nie zostawia
Niech kocha wiecznie
Niech jest tu przy mnie
Już ostatecznie
„Berek”
Gdy byłem już blisko
ty znaku nie dałaś.
A gdy cię szukałem
to ty się chowałaś.
Był krok do bliskości.
lecz tego się bałaś.
Gdy chciałem wierności
to ty mnie nie chciałaś.
I gdy cię schwycili,
już nie mogłem cię mieć.
Więc inni cię wzięli,
mnie – pozostało chcieć.
„Więzień”
Zrozumiał gdzie stoi
To marne miejsce
– łańcuch u nóg
To więzień–poeta
Stoi gdzie nie chce
– jak każe Bóg
Ten miłości łańcuch
Trzyma go mocno
– on już to wie
Już tego nie zmieni
No bo i po co
– kocha je dwie
On kocha Kobietę
Poezję kocha
– co tworzy sam
Ten więzień – poeta
Bierze co zechce
– dziś którą z Dam?
Najnowsze komentarze