środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Nie wszystkim działkowcom podoba się połączenie z ROD „Widok”

08.10.2019 00:00 red.

Grażyna Doleżych-Kosierb z Raciborza walczy z Okręgiem Śląskim Polskiego Związku Działkowców. Kobieta uważa, że połączenie siedmiu raciborskich ogrodów działkowych z Brzezia i Płoni odbyło się niezgodnie przepisami, a celem całej operacji było wyciągnięcie od setek działkowców pieniędzy na dokończenie budowy domu działkowca w ROD „Widok”. Jej argumentacja podziela część działkowców, którzy są niezadowoleni z powodu kosztów, jakie ponoszą na realizację tej inwestycji.

Wiosną tego roku do Areny Rafako w Raciborzu zwołano walne zebrania siedmiu raciborskich rodzinnych ogrodów działkowych (ROD) – „Widok”, „Pod Widokiem”, „Pokój”, „Rameta”, „Relaks”, „Ulga” oraz „Żelbet”. Władze poszczególnych ogrodów działkowych złożyły sprawozdania za 2018 rok. Następnie przystąpiono do wyboru władz Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Widok”, który powstał z połączenia wymienionych wyżej ogrodów.

Oficjalną przyczyną połączenia było unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych i obowiązki, jakie nakłada ono na zarządy poszczególnych ogrodów jako administratorów danych osobowych działkowców. Dotyczy to m.in. warunków, w jakich przechowywane są te dane. Spośród wymienionych ogrodów tylko „Widok” miał posiadać siedzibę, w której można byłoby przechowywać wspomniane dane zgodnie z prawem, dlatego też postanowiono, że to właśnie on będzie sercem nowego dużego rodzinnego ogrodu działkowego. Ogrody połączono, następnie wybrano nowe władze i przyjęto plan finansowy na resztę roku. Uchwalono też składkę – 50 zł – na budowę świetlicy.

Tak wygląda oficjalna wersja połączenia siedmiu raciborskich ogrodów działkowych, którą podaje Polski Związek Działkowców. Nie wszyscy się z nią zgadzają, ale o tym poniżej.

Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje

Nieoficjalną wersję połączenia siedmiu raciborskich ogrodów przedstawiła redakcji Nowin Grażyna Doleżych-Kosierb – raciborzanka gospodarująca na działce razem ze swoimi rodzicami. W swojej opowieści zwraca uwagę na chaos, który miał panować w Arenie Rafako 24 marca podczas walnego działkowców. – Ludzie byli zdezorientowani. Nie wiedzieli, dlaczego ktoś zwołał zebrania kilku ogrodów w tym samym czasie – mówi pani Grażyna. Wkrótce okazało się, że powodem była chęć połączenia siedmiu ogrodów w jeden duży. Zdaniem pani Grażyny, działania te w żadnym wypadku nie miały charakteru „inicjatywy oddolnej”, jak określa się je w Polskim Związku Działkowców, a sposób ich przeprowadzenia pozostawia wiele do życzenia. Koniec końców działkowcy zostali zmuszeni do ponoszenia dodatkowych kosztów, przede wszystkim budowy świetlicy na ROD „Widok” w Brzeziu. Pani Doleżych-Kosierb uważa, działkowcy zostali wrobieni w inwestycję, której... nie ma.

Raciborzanka kontra system

Grażyna Doleżych-Kosierb wskazuje na szereg nieprawidłowości, których miano dopuścić się przy łączeniu ogrodów działkowych i bezpośrednio po tej procedurze:

– nieprawidłowe powiadomienie działkowców o zebraniu, na którym miało dojść do połączenia ogrodów (w przypadku ROD „Pokój” była mowa tylko i wyłącznie o zebraniu sprawozdawczo-wyborczym, bez informacji o połączeniu),

– niewygaszenie mandatów zarządów oraz komisji rewizyjnych ogrodów,

– niezwołanie walnego zgromadzenia ws. nadania nazwy dla połączonego ogrodu,

– przedstawienie preliminarza finansowego nowego ROD bez wcześniejszego zaopiniowania przez komisję rewizyjną, a co za tym idzie bezprawne domaganie się od działkowców uiszczenia opłaty energetycznej oraz dokonania wpłaty na budowę świetlicy w ROD „Widok”.

Zdaniem pani Doleżych-Kosierb, powyższe nieprawidłowości łamią szereg zapisów statutu Polskiego Związku Działkowców i de facto oznaczają, że nie doszło do żadnego połączenia, a żądania finansowe władz ROD „Widok” są wyłudzeniem.

Kontrola z Katowic

Raciborzanka poskarżyła się na to wszystko do wojewody, który przekazał jej skargę do Urzędu Miasta Katowice – organu nadzorującego działalność stowarzyszeń, do których należy Okręg Śląski Polskiego Związku Działkowców. Ponadto wskazała, że trudno mówić o zakończeniu procedury łączenia ogrodów, skoro nowy ROD „Widok” nie został jeszcze wpisany do Rejestru Rodzinnych Ogrodów Działkowych. To ważne, gdyż bez wpisu do rejestru ROD nie może założyć np. konta w banku, a więc niemożliwym jest przyjmowanie opłat od działkowców.

Wiceprezydent Katowic Mariusz Skiba poinformował Grażynę Doleżych-Kosierb o przeprowadzeniu kontroli, która nie stwierdziła nieprawidłowości w sprawie łączenia ogrodów. Odpowiedź oparto na przebiegu wydarzeń w kontekście zapisów Uchwały nr 222/2015 Prezydium Krajowej Rady PZD w sprawie łączenia i podziału Rodzinnych Ogrodów Działkowych.

Co do rejestracji nowego ogrodu wiceprezydent Katowic przyznał, że procedura „jest obecnie w toku”. Wyjaśniono również kwestię opłaty energetycznej, numeru konta (wpłaty przyjmowane są na kontro dawnego ROD „Widok” – sprzed połączenia), a także budowy świetlicy, która znajduje swoje odzwierciedlenie w decyzji starosty raciborskiego z 2011r. (zmienionej w 2017 r.) zezwalającej na rozbudowę domu działkowca w Brzeziu. Do tego ostatniego punktu jeszcze wrócimy, gdyż pani Doleżych-Kosierb nie dała za wygraną i ustaliła, że decyzja starosty o rozbudowie nie dotyczyła budowy świetlicy lecz... zabudowy schodów.

Jest biuro, będzie świetlica

Urząd w Katowicach przygotował odpowiedź na pismo raciborzanki w oparciu o wyjaśnienia złożone przez Okręg Śląski PZD. Wystąpiliśmy do PZD z prośbą o udostępnienie tych informacji. Wynika z nich, że łączenie było inicjatywą oddolną – członkowie poszczególnych ogrodów działkowych już w 2018 r. mieli opowiedzieć się za połączeniem. Powody? Brak siedzib zarządów w małych ogrodach działkowych, nieskuteczność w ubieganiu się o środki zewnętrzne, a także wspomniana już wcześniej kwestia RODO (rozporządzenia o ochronie danych osobowych).

– Istotnym warunkiem połączenia się ROD była także sprawa siedziby ROD. Tylko ROD „Widok” w Raciborzu posiada budynek stanowiący siedzibę i biuro Zarządu ROD. Pozostałe ROD nie posiadały stosownego biura, a co za tym idzie miały bardzo utrudnione funkcjonowanie. Obecnie ma to duże znaczenie pod względem przepisów dotyczących ochrony [danych] osobowych, gdyż każdy Zarząd ROD powinien posiadać odpowiednie miejsce do przechowywania dokumentacji działkowców (...) Obecnie wszystkie ogrody stanowiące jeden ROD „Widok” w Raciborzu posiadają siedzibę i biuro Zarządu. Każdy wcześniej odrębny ROD stanowi obecnie tzw. „kolonię” czy „parcelę” ROD „Widok” – czytamy w piśmie przygotowanym przez PZD.

Rozbudowa o... schody

Wyjaśnienia udzielone Grażynie Doleżych-Kosierb przez Śląski Okręg Polskiego Związku Działkowców – za pośrednictwem wiceprezydenta Katowic – nie przekonały jej. Raciborzanka wystąpiła do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o informacje dotyczące zakresu inwestycji realizowanej w ROD „Widok”, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii pozwolenia na użytkowanie domu działkowca, którego istnienie było jedną z przyczyn przyłączenia pozostałych ogrodów do „Widoku”. Ten odpowiedział jej, że „nie został do dzisiaj złożonych wniosek o uzyskanie pozwolenia na użytkowanie tego obiektu, co oznacza, że nie wydano również decyzji zezwalającej na jego użytkowanie (...) z uwagi na fakt, że budowa nie została jeszcze zakończona, nie były dokonywane żadne odbiory przez właściwe organy”.

– To stara, zaległa inwestycja, na którą teraz zbierają pieniądze. Do tego urzędują tam, choć nie mają na to pozwolenia – komentuje Grażyna Doleżych-Kosierb.

Wystąpiliśmy do Okręgu Śląskiego Polskiego Związku Działkowców z prośbą o ustosunkowanie się do tej kwestii, przede wszystkim sprzeczności argumentacji PZD o konieczności połączenia małych ogrodów działkowych z ROD „Widok”, który posiada dom działkowca oraz biuro zarządu, gdzie dane osobowe mogą być przechowywane zgodnie z nowymi przepisami (RODO) z informacjami przekazanymi przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Oto co odpowiedział nam Mateusz Macianty, dyrektor Biura Okręgu Śląskiego PZD w Katowicach:

Obecny budynek Zarządu ROD jest skończonym, wyodrębnionym elementem całego obiektu budowlanego, który obejmuje część biurową oraz część świetlicową. Budowa obu części obiektu przewidziana została projektem budowlanym w podziale na dwa etapy i podlegała uzyskaniu decyzji pozwoleniu na budowę, wydanej przez Starostę Raciborskiego w 2011 roku. Obiekt jako całość nie został jeszcze zrealizowany, właśnie w zakresie części świetlicowej.

Właśnie ze względu na niezakończoną, a właściwie nierozpoczętą realizację części świetlicowej obiektu podlegającego wspólnemu pozwoleniu na budowę dotychczas obiekt jako całość nie uzyskał dopuszczenia do użytkowania. Tym niemniej, gotowa część biurowa podlegała już odbiorowi geodezyjnemu oraz wymaganym pomiarom i odbiorom instalacyjnym, zgodnie z obowiązkami inwestora i kierownika budowy. Zaznaczamy, że obecnie pomieszczenia są przygotowywane do użytkowania, w tym z zapewnieniem niezbędnych urządzeń, a także ze względu na konieczność zapewnienia ochrony danych osobowych, z gromadzeniem dokumentacji działkowej.

Ponadto wskazujemy, że teren objęty pozwoleniem na budowę nie jest aktywnym placem budowy, nie zgromadzono materiałów oraz nie prowadzi się żadnych robót. Całość terenu nie stwarza żadnych zagrożeń dla użytkowników oraz osób postronnych, nie wymaga odrębnych wygrodzeń lub zabezpieczeń, co potwierdziła kontrola PINB w Raciborzu przeprowadzona w dniu 09.09.2019 roku.

Obecnie Zarząd ROD podjął działania zmierzające do pełnego usankcjonowania możliwości użytkowania części biurowej oraz działania organizacyjne do rozpoczęcia budowy części świetlicowej (głównie w zakresie zapewnienia pełnego finansowania budowy).

Wojtek Żołneczko


Zabrakło komunikacji? (komentarz)

Powyższa sprawa pokazuje jak trudno jest pogodzić interesy oraz zapatrywania wielu osób. Z jednej strony mamy sensowną argumentację Polskiego Związku Działkowców o potrzebie łączenia mniejszych ogrodów w większe organizmy, przy których zarządzanie może być bardziej efektywne. Z drugiej strony mamy kontrowersyjną inwestycję, która wielu działkowcom wydaje się zupełnie niepotrzebna. Być może zastrzeżenia formalne zgłaszane przez Grażynę Doleżych-Kosierb nie trafią do wyobraźni każdego Czytelnika, ale skromne możliwości finansowe niektórych działkowców – szczególnie tych w podeszłym wieku – już tak. Wydaje się, że w całej tej sprawie zabrakło rzeczywistej woli przedstawienia społeczności działkowców racji stojących za łączeniem ogrodów oraz rzetelnego uprzedzenia ich o tym, że oprócz korzyści w grę wchodzić będą również koszty.

  • Numer: 41 (1424)
  • Data wydania: 08.10.19
Czytaj e-gazetę