Czy w Raciborzu może odbyć się mityng z Justyną Ersetic-Świętą?
Taka propozycja padła ze strony słynnej lekkoatletki. Skierowała ją do władz Raciborza (reprezentował je wiceprezydent Michał Fita). Spytaliśmy samorządowców czy warto podjąć to wyzwanie. Rozmawiał Mariusz Weidner
Ludmiła Nowacka: stać nas na więcej
– Lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski U20 na stadionie OSiR były największym sportowym przedsięwzięciem w Raciborzu ostatnich lat. Jak pani odebrała to wydarzenie?
– Początkowo byliśmy „przerażeni” przyznaniem Raciborzowi tej rangi imprezy. Żeby umieścić w mieście naraz 800 zawodników i opiekunów trzeba zmierzyć się z ogromnym trudem logistycznym. ZSOMS udostępnił bazę treningową, odnowę biologiczną, internat, a nawet swój transport. Mamy w szkole i klubie świadomość, że trzeba wesprzeć organizację tak dużej imprezy. Nie tylko przy tej okazji szkoła sportowa działa w systemie naczyń połączonych w Raciborzu. Ja jestem dumna, że moi uczniowie też wystąpili na mistrzostwach. Mocno trzymałam kciuki za nich, wierząc, że miejsca medalowe są w ich zasięgu. W przypadku Julii Ziembickiej przypuszczenia się potwierdziły.
– Wiemy ile szkołę kosztuje udział w organizacji wydarzenia, a co zyskuje ZSOMS dzięki niemu?
– To przede wszystkim promocja Raciborza, a przy tym raciborskiej szkoły sportowej. Chcemy, by raciborzanie widzieli, że sukces edukacyjny i sportowy jest efektem ciężkiej pracy. Zapewnia go nie tylko odpowiedni poziom bazy do uprawiania wyczynowego sportu, ale przede wszystkim wysiłek kapitału ludzkiego. Wciąż o niego walczymy, mam na myśli uzdolnioną sportowo młodzież nie tylko z Raciborza i okolic. ZSOMS promuje sportowy styl życia, który kształtuje osobowość i to zaawocuje w przyszłości tych młodych ludzi. Nie zawsze to będzie oznaczać znakomite wyniki na Mistrzostwach Polski, ale ukształtuje charakter potrzebny w dorosłości.
– Udana organizacja młodzieżowych mistrzostw skłania do rozważań czy można na Zamkowej przeprowadzić imprezę z seniorami, z udziałem Justyny Święty-Ersetic, która mówi, że marzy jej się występ przed raciborzanami.
– Stawiajmy małe kroki w drodze do większego celu. Zaczęliśmy od młodzieżowych Mistrzostw Polski. Do kolejnych wyzwań potrzebnych jest wielu współorganizatorów. Racibórz nie jest tak do końca gotów logistycznie, aby naraz, w krótkim okresie czasu znaleźć tak wiele miejsc pobytowych. Choćby pozyskanie sędziów na tę imprezę stanowiło trudność. Jak na Racibórz to już było przedsięwzięcie niesamowite. Ale sprostaliśmy wymogom organizacyjnym, więc myślę, że stać nas na więcej. Źle byłoby poprzestać na jednym takim wydarzeniu, raz na 100 lat lekkiej atletyki. Połączone siły samorządów, związku sportowego, szkoły, klubu przyniosły spodziewany efekt. Racibórz słynie z tradycji sportowych i trzeba je podtrzymywać.
Michał Fita: sport tworzy historię miasta
– Jak pan odebrał miastrzostwa na Zamkowej? Miasto poprzez OSiR było ich gospodarzem.
– Racibórz jest bardzo usportowionym miastem, a środowisko sportowców jest w nim aktywne. Mistrzostwa Polski U20 pozwoliły w pełni wykorzystać możliwości odnowionego stadionu OSiR. Ekipy, które zjawiły się w Raciborzu z okazji mistrzostw były zachwycone obiektem i jego otoczeniem, w pobliżu parku. Ten stadion jest jak nowy. Marzy nam się jeszcze wykończenie korony na tym obiekcie, ale to w pewnej perspektywie czasowej.
Nie mieliśmy jeszcze do czynienia z tak dużą imprezą sportową w Raciborzu. Trzeba było dopilnować wielu pomniejszych aspektów, by te duże sprawy mogły biec we właściwym kierunku. OSiR stanął na uszach by przeprowadzić tę imprezę. Victoria mocno się włączyła w organizację. Spiritus movens tego wydarzenia był Piotr Morka. Około 800 osób zjechało do miasta i trzeba było się nimi zająć, to ogromne wyzwanie.
– To do pana skierowała propozycję mityngu Justyna Święty-Ersetic. Racibórz sprosta tym oczekiwaniom?
– Rozmawialiśmy o tym. Chcielibyśmy, ale mityng lekkoatletyczny jest bardzo poważnym przedsięwzięciem finansowym. W wydatkach można się zbliżyć do kwoty sześciocyfrowej. Trzeba m.in. opłacić udział znanych zawodników. To już zupełnie coś innego niż takie młodzieżowe imprezy jak U20, bo one są po prostu „tańsze” w organizacji. Pozostaje nam życzyć sobie, aby Racibórz jako miasto miał taki budżet, by było go stać na organizację mityngów. Jednak zapewniam, że zależy nam na tym, aby na Zamkową trafiało jak najwięcej, jak najlepszych sportowo imprez. Dla podtrzymania wielkich sportowych tradycji miasta. Na bazie sportu trzeba budować przyszłość Raciborza, tworzyć jego historię.
Marek Kurpis: stadion mamy wspaniały
– Mistrzostwa U20 były faktycznym otwarciem wyremontowanego stadionu OSiR. Czy obiekt zdał egazamin?
– Jestem zbudowany tym, że Miastu udało się wspólnie z PZLA wyremontować stadion przy Zamkowej. Jest teraz wspaniały. Wierzę, że ten kompleks sportowy pozwoli organizować tu np. zgrupowania lekkoatletyczne. Obok walorów sportowych tego obiektu, nie zapominajmy o turystycznych, bo miejsce usytuowania stadionu jest przepiękne, zwłaszcza latem. Sąsiedztwo szkoły sportowej wzbogaca ofertę szkoleniową.
– Czy młodzieżowa impreza rangi mistrzostw krajowych jest dla tego obiektu „sufitem”, którego już nie da się przebić? Myślę o organizacji imprezy seniorskiej?
– Trudno mi mówić za gestora obiektu, pana prezydenta miasta. Jednak potencjał sportowy Raciborza jest naprawdę duży. Warto na tym coś budować. Mamy aktualnie wspaniałą ambasadorkę lekkiej atletyki na cały świat – Justynę Święty-Ersetic. Jej marka, obecna baza OSiR oraz przebicie jakie mamy w PZLA, gdzie wiceprezesem jest raciborzanin Grzegorz Sobczyk, mój kolega z lat pracy nauczycielskiej w SP 15, mogą nam bardzo posłużyć w staraniach o kolejne prestiżowe wydarzenia na obiekcie przy Zamkowej.
Najnowsze komentarze