Zdrożeją śmieci. Mieszkańcy Nędzy zmianę odczują w swoich portfelach
Niestety, kolejna gmina nie uchroni się przed podniesieniem opłaty za wywóz śmieci. Odpowiednia uchwała w tej sprawie ma być procedowana przez nędzańskich radnych w grudniu.
Wójt Anna Iskała w trakcie rozmowy z „Nowinami Raciborskimi”, wróciła pamięcią do sytuacji sprzed roku, kiedy to szukano oszczędności i próbowano zejść jak najbardziej z ceny. Pewną lukę odnaleziono w kwestii odpadów zielonych, czyli liści, drobnych gałęzi, skoszonej trawy czy zwiędłych kwiatów. Urzędnicy oraz radni założyli, że w momencie, kiedy wprowadzą pewne ograniczenia z liczbą odbierania z danych posesji „zielonych”, to zmniejszy się cena za wywóz śmieci, a mieszkańcy będą zobowiązani do zagospodarowania tych odpadów w inny sposób. Kierowano się więc czynnikiem ekonomicznym, to jednak zdało się na nic, bo oszczędności nie było takich, jakie zakładano. – To była niewielka kwota wpływająca na wielkość składki – zauważa szefowa Nędzy. Mieszkańcom jednak do końca nie spodobała się zmiana. – Mówili, że wolą zapłacić, ale żeby odbierać im dowolną ilość. Teraz tak też zrobiliśmy – dopowiada wójt.
Na ogłoszony przetarg odpowiedziała tylko jedna firma – Komart, czyli ta sama, która jako jedyna od kilku lat zgłasza chęć współpracy w gminie Nędza. Po otwarciu oferty okazało się też, że za usługę spółka zażądała więcej. Urzędnicy obliczyli, że na jednego mieszkańca opłata wzrośnie od nowego roku najmniej o 2,70 zł – to jednak w przypadku osób, które wyraziły chęć segregacji odpadów. Więcej zapłacą ci, którzy wolą odwrotną formę. – Coraz więcej mieszkańców rozumie, że cena, którą mamy płacić za śmieci jest jakby niezależna od gminy – mówi A. Iskała.
Lekarstwo na cenę?
Wójt Nędzy zauważa, że jest za tym, aby ogłaszać jeden przetarg dla wszystkich gmin, bo tak może dojść do obniżenia kosztów. To – jak się dowiadujemy od Anny Iskały – na razie nie mogło być zrealizowane, bo poszczególne gminy mają na różne okresy podpisane umowy z wykonawcami, musi więc dojść do ustabilizowania w tej kwestii. – Najistotniejsze jednak byłoby to, że wszystkie gminy miałyby taką samą stawkę – komentuje głowa Nędzy. Finalnie przetarg miałby być też ogłoszony nie na rok, ale na dwa, bądź trzy lata.
(mad)
Najnowsze komentarze