5 lat bez RTP Unia. Gdzie są dziewczęta z tamtych lat?
28 listopada 2013 roku ostatni trening odbyły piłkarki nożne RTP Unia Racibórz – pięciokrotnego mistrza Polski. Klub się zwinął bo zabrakło pieniędzy na jego utrzymanie.
Unitki ruszyły do boju w 2000 roku. W sezonie 2002/03 RTP wchłonęło RKP Rybnik przejmując jego wyniki z rundy jesiennej. Debiutancki sezon zakończyła na przedostatnim, piątym miejscu w grupie śląskiej II ligi. Sezon później grając w lidze opolskiej otarła się o awans do I ligi, a w kolejnym ten awans uzyskała. W I lidze spędziła dwa sezony, by po barażach awansować do ekstraligi. W sezonie 2007/08 RTP Unia zajęło trzecie miejsce, a rok później zdobyło pierwsze mistrzostwo Polski. Czempionatów było pięć z rzędu. Twórca RTP Remigiusz Trawiński inwestował w klub ściągając najlepsze piłkarki w Polsce, a także sięgał po zagraniczne talenty. Unia walczyła także w europejskich rozgrywkach. Większego sukcesu nie było, bo raciborski klub miał pecha. W 2012 roku, kiedy drużyna była zdecydowanie najsilniejsza i miała dużego sponsora w postaci Rafako S.A., w Lidze Mistrzyń trafiła na późniejszego triumfatora VfL Wolfsburg i wysoko przegrała. Rok później w dużo słabszym składzie i bez większego sponsora po raz piąty przystąpiła do LM. Trafiając na Konak – słabszy zespół z Turcji, również odpadła. To był gwóźdź do trumny dla raciborskiego klubu. Unia ze względu na kłopoty finansowe wycofała się z walki o szósty krajowy tytuł mistrzowski z rzędu i zniknęła z piłkarskiej mapy Polski.
Racibórz w Eurosporcie
Kobieca Unia Racibórz przez te wszystkie lata nie była należycie doceniana przez władze miasta, nie miała z jej strony zbyt wielkiego wsparcia finansowego, a głównym sponsorem klubu był sam założyciel i pasjonat piłkarstwa kobiecego – Remigiusz Trawiński. Do dziś przemieszczając się po piłkarskich arenach można usłyszeć głosy kibiców, którzy z perspektywy czasu zaczęli doceniać to, że w Raciborzu było coś wielkiego. W końcu właśnie dzięki RTP Unia mówiono o Raciborzu, a miasto było pokazywane chociażby na antenach stacji Eurosport.
10 listopada 2013 roku w Głogówku RTP Unia Racibórz zagrała swój ostatni mecz (wygrana z Rolnikiem 5:0). Z klubu wycofał się Trawiński. Wówczas mówiono o tym, że to ostatni mecz w takim mistrzowskim składzie. Przyszłość RTP zdaniem nowego prezesa Józefa Teresiaka nie była jeszcze przekreślona. Mówił wtedy, że na wiosnę 2014 roku Unia będzie grać młodzieżą. W grudniu pojawiło się światełko w tunelu w osobie 20–letniego wówczas Mateusza Bieszke z Checzy Gdynia, który został nowym prezesem. Plany połączenia Checzy z RTP Unia jak się szybko pojawiły, tak szybko zniknęły. Checzy również nie ma już na mapie piłkarskiej Polski.
Zostały wspomnienia
– Miło wspominam chwile związane z RTP Unia Racibórz, często do nich wracam, ale z piłką kobiecą raczej nic więcej nie zamierzam robić, bo mam inny pomysł na siebie. Trochę lat minęło, a drugi raz młody nie będę, więc nie porwę się na nic podobnego. Jeżeli już, to może kiedyś zajmę się jeszcze piłką nożną w wykonaniu dziewczynek – powiedział nam kilka dni temu Remigiusz Trawiński.
Założyciel RTP Unia Racibórz wciąż prowadzi swoją firmę „Bruki Trawiński”, choć więcej czasu spędza w górach, gdzie wybudował dom. – Teraz mam więcej czasu dla siebie. Jestem aktywniejszy jeśli chodzi o sport, ale we własnym wykonaniu. Chodzę do teatru, na koncerty i mam więcej czasu na inne wyjazdy. Póki jestem na tyle sprawny, że mogę uczęszczać na tego typu wydarzenia, to korzystam. Mieszkam obecnie w Beskidach, ale firmę „Bruki Trawiński” wciąż prowadzę w Raciborzu. Firma funkcjonuje i mam nadzieję, że ciągle się będzie rozwijała, aczkolwiek niekoniecznie to ja będę osobą, która będzie grała pierwsze skrzypce. Czas robi swoje, niestety już sześćdziesiątkę skończyłem – przyznaje słynny brukarz.
Były sternik RTP Unia na co dzień nie utrzymuje kontaktów ze swoimi piłkarkami, aczkolwiek śledzi poczynania tych dziewczyn, które grały w Raciborzu. – Bardzo się cieszę, że część z nich odnosi sukcesy. Piłką kobiecą nadal się interesuję, bo jest ona mi ciągle bliższa niż ta w wykonaniu panów – stwierdził.
Kamczyk za granicę
Od 2013 roku w piłce nożnej kobiet niewiele się zmieniło. Reprezentacja Polski seniorek po wielkim sukcesie U–17 (złoto podczas ME) nie potrafi wywalczyć awansu na większą imprezę. Plusem jest większe zainteresowanie dziewczynek, które garną się do uprawiania piłki nożnej, a co za tym idzie jest więcej klubów. Podobnego zdania jest Remigiusz Trawiński. – Nie zrobiono żadnego rozwoju przez te lata. Reprezentacja gra ze słabeuszami, nie ma większego pomysłu jak uderzyć w czołówkę europejską. Polska liga jak była słaba tak dalej jest. Żal tylko, że niektóre zawodniczki nie mają pomysłu na siebie, myślę o Grzywińskiej i Kamczyk, które już powinny wyjechać do lig zagranicznych, bo mają ogromny potencjał. Dawno miały pójść drogą Ewy Pajor (gra w VfL Wolfsburg – przyp. red.) i grać w najlepszych klubach Europy. Szczególnie Kamczyk i Grzywińskiej mocno kibicuję, żeby zrobiły karierę, bo są o klasę lepsze od pozostałych. Z całym szacunkiem dla mistrza Polski – Górnika Łęczna, ale ich słabość było widać podczas ostatnich eliminacji do Ligi Mistrzyń. Jeśli chodzi o wymienione piłkarki to ich prywatna sprawa, ale podejrzewam, że nikt ich nie „pociągnął”, żeby poszły grać w Europie – ocenił Trawiński.
Głowa Remka
W naszym regionie o piłce kobiecej jednak nie zapomniano. Dosyć szybko po rozpadzie Unii Racibórz w Wodzisławiu Śląskim i Rybniku powstały kluby piłkarstwa kobiecego. Tomasz Kieczka, prezes TS ROW Rybnik przez lata współpracował z Remigiuszem Trawińskim i RTP Unia Racibórz. – Z Unią byłem związany od 2008 roku. Od tego czasu moja firma – Regio wspierała klub sprzętowo. Bardzo podziwiałem działania pana Remigiusza. Unia miała solidne wsparcie finansowe i organizacyjne, ale z moich obserwacji wszystko było na głowie pana Remka. Myślę, że ta sytuacja trochę go zmęczyła. Realia wtedy były bardziej skomplikowane niż dziś. 10 lat temu w związku było 3000 piłkarek, a dziś jest ich 50000. Dziś w Pucharze Tymbarku na 300000 uczestników, dziewczyny stanowią 42 proc. – powiedział prezes TS ROW.
RTP Unia Racibórz funkcjonowała w trudniejszych czasach. – Kilka lat wstecz nabory do drużyny były utrudnione. Dziś to jest prostsze. Dla wielu osób piłka kobiet dziś jest sprawą oczywistą. W tej materii dzieje się rewolucja. Problemem teraz i dziś jest słabe zainteresowanie mediów. Kolejną sprawą jest problem robienia wielkiego sportu w małych ośrodkach. Nawet w Rybniku mamy z tym problem, co zaś dopiero w Raciborzu. Pozyskanie mecenasa jest sprawą skomplikowaną. Nie pomaga w tym nawet sukces. Żyjemy w świecie opartym o media. Duże media ten sport ignorują. My jakoś sobie radzimy dzięki kanałom social media. Wtedy tego nie było. Unia dla mnie była inspiracją. Bardzo mi było przykro, że pan Remigiusz odpuścił, ale w tamtych okolicznościach go rozumiałem. Z racji prowadzenia jednej drużyny nie było to skomplikowane. My w TS ROW od początku postawiliśmy na szkolenie. W tym widzimy szanse – powiedział Tomasz Kieczka, TS ROW Rybnik.
Losy mistrzyń
Przez Unię Racibórz przewinęło się sporo piłkarek. W Raciborzu mieszkały, studiowały i grały w piłkę. Gdzie teraz są i co robią? Kontynuują rozwój piłkarski, pracują za granicą, a także zawarły związki małżeńskie i urodziły potomstwo.
Kim jest Daria Marszałkowska? To nikt inny tylko Daria Antończyk. Charakterystyczna bramkarka raciborskiej Unii, później trafiła do słynnego holenderskiego Ajaxu Amsterdam, następnie wróciła do Polski, żeby grać w AZS PWSZ Wałbrzych. Ostatnio można było ją spotkać w TS ROW Rybnik, gdzie była trenerem grup młodzieżowych. W czerwcu 2018 roku Daria wyszła za mąż za Marcina, zmieniając nazwisko na Marszałkowska. Obecnie spodziewa się dziecka.
Mężatką jest też inna bramkarka Unii Marlena Janeczek, a obecnie Marlena Lampa.
– Po tym jak zerwałam więzadła wróciłam do Częstochowy i w piłkę już nie gram. Przeszłam operacje i rehabilitacje. Miałam jeszcze kilka propozycji, żeby wrócić i grać, ale nie dawałam się przekonać. Wyjątkiem był jeden mecz w II lidze. Obecnie jestem szczęśliwą mężatką i pracuję w Częstochowie – powiedziała Marlena.
Z raciborską Unią bardzo dobrze kojarzona jest też inna Daria – Kasperska. – Moje życie przez ostatnie 5 lat tętni. Od grudnia 2015 roku jestem mamą – aktualnie dwóch maluszków 3–letniego Alexa i rocznego Maxia. Zawodowo, jak i piłkarsko, dalej jestem aktywna, bo gram w drugoligowym SWD Wodzisław Śląski oraz w Rolniku Głogówek w futsalu. Oprócz tego pracuję jako trener prowadząc grupy młodzieżowe. Jak widać pojawienie się dzieci nie oznacza przerwania pasji czy celów życiowych, jak i sportowych. Mimo, że Piotr, Alex i Max pojawili się w moim życiu, to staram się być aktywna i razem z nimi spełniać cele i marzenia – powiedziała Daria Kasperska.
Dom w Niemczech
Hanna Konsek najpierw była świetną snajperką raciborskiej Unii, później po groźnej kontuzji występowała na pozycji obrońcy. – W styczniu 2014 roku wyjechałam do Niemiec, aby grać w BW Hohen Neuendorf (2. Bundesliga). Po półrocznej przygodzie przeszłam do 1.FC Lübars. Spędziłam tam półtora roku zdobywając mistrza 2. Bundesligi. Niestety zespół nie miał środków na granie w 1 lidze. Później wróciłam z powrotem do Hohen Neuendorf. Obecnie zrobiłam sobie przerwę w graniu i zaczęłam pracować w firmie produkującej papierowe opakowania i kartony w Berlinie – wspomniała Hanna Konsek.
W Niemczech pracuje również Donata Leśnik. Swego czasu również grająca na obronie w raciborskiej Unii. – Nie ukrywam, że moje życie przez ostatnie 5 lat bardzo się zmieniło. Wyjechałam do Niemiec i obecnie pracuję w firmie, gdzie produkujemy zbiorniki paliwowe do samochodów BMW. Nie gram już zawodowo, ale od czasu do czasu chodzę rekreacyjnie pograć z chłopakami. Wiele osób pytało czy chcę kontynuować granie w Niemczech, ale nie wyobrażałam sobie, żeby w tygodniu pracować i trenować, a weekendy rozgrywać mecze, dlatego też odmówiłam – powiedziała była piłkarka.
Za granicą przebywa też Anna Żelazko, jedna z legend raciborskiej Unii. Mieszkam w małej miejscowości pod Londynem, High Wycombe. Pracuję w sieci pizzerii „Domino’s”. Nie gram już odkąd odeszłam z Górnika Łęczna. Choć zamiłowanie do piłki zostało, to występuję już tylko w roli kibica – powiedziała Anna Żelazko. W Wielkiej Brytanii zastaniemy także byłą bramkarkę Unii – Dorotę Wilk. Również grała w Górniku Łęczna, a teraz trenuje dziewczyny w akademii i pracuje.
Kadrowiczki
Unia Racibórz zawsze była bogata w reprezentantki Polski. Do dziś poza wspomnianą Winczo grają tam Natalia Chudzik, Gabriela Grzywińska, Ewelina Kamczyk, Emilia Zdunek i Dżesika Jaszek. Chudzik po Unii trafiła do Górnika Łęczna, następnie do Medyka Konin. Grę utrudniały jej kontuzje, ale po uporaniu się z nimi wróciła do narodowej kadry. Są też byłe unitki, które dołączyły w ostatnich tchnieniach raciborskiego klubu. Grzywińska gra, podobnie jak Kamczyk i Zdunek w Górniku Łęczna. „Grzywka” w kadrze słynie z atomowych uderzeń i pięknych bramek, Kamczyk jako supersnajperka, dwukrotnie zdobyła tytuł króla strzelców ekstraligi, a teraz pewnie zmierza po trzeci tytuł, ma też w planach wyjazd do ligi zagranicznej, z kolei Zdunek zarówno w Górniku jak i kadrze prezentuje solidny poziom. Jest jeszcze Dżesika Jaszek – studentka fizjoterapii, która po problemach zdrowotnych także strzela bramki. Grała w Łęcznej, teraz w Czarnych Sosnowiec, a ponadto zalicza występy w reprezentacji. To, co łączy Kamczyk i Jaszek, to powiat raciborski. Obie wychowały się w okolicach Raciborza. Jaszek w Cyprzanowie, Kamczyk w Krzyżanowicach. Z kolei pochodząca z Raciborza Karolina Wieczorek w kadrze nie gra, ale notuje występy w klubie z Sosnowca. Poza tym kontynuuje naukę.
Gwinejka robiła różnicę
W Raciborzu kibice pamiętają także zagraniczne transfery. Zdecydowanie wśród piłkarek z innych krajów zapamiętane zostały między innymi Chorwatka Iva Landeka i pochodząca z Gwinei Równikowej Chinasa Okoro Gloria. Iva po odejściu z RTP Unia Racibórz grała przez cztery lata w USV Jena. Teraz występuje w szwedzkim FC Rosengard. – Skończyłam szkołę i gram profesjonalnie w Szwecji. Kariera piłkarska cały czas idzie do przodu i oby tak dalej było w przyszłości. Poza graniem w piłkę nie mam innych obowiązków. Mam nadzieję, że wciąż są szanse na odbudowanie klubu w Raciborzu – napisała nam chorwacka pomocniczka.
Najbardziej w RTP Unia Racibórz dała o sobie znać Gwinejka – Chinasa Okoro Gloria. To była prawdziwa maszynka do strzelania goli. W rozmowie z nami przekazała, że obecnie czuje się dobrze i wróciła do ojczyzny. Jej droga była jednak bardzo kręta i wiodła przez kilka krajów. Po pożegnaniu się z RTP Unia Racibórz była w litewskiej Gintrze Universitetas, białoruskiej Bobruichance Bobruisk, albańskiej Vllazni Shkodër i francuskim FC Rouen. Cały czas gra w reprezentacji Gwinei Równikowej, a obecnie występuje w swoim kraju w Estrellas de Waiso Ipola.
Maciej Kozina
Najnowsze komentarze