DUŻY KALIBER: Hazard w Wodzisławiu nadal kwitnie
Nielegalne salony gier zamykane przez mundurowych znów działają. Ich właściciele grają na nosie policji i celnikom. Swoje biznesy zaczęli prowadzić w ostrożniejszy sposób.
W marcu opublikowaliśmy tekst dotyczący hazardu w powiecie wodzisławskim. Między innymi dzięki wskazówkom naszej czytelniczki kryminalni i krajowa administracja skarbowa zamknęli kilka punktów, gdzie czerpano zyski z nielegalnych gier na automatach. Jak się okazuje, problem nie zniknął. Nasza czytelniczka ponownie skontaktowała się z nami, prosząc o anonimowość. – Po artykule, który ukazał się na łamach Nowin, wydawało mi się, że sprawy wkraczają na odpowiedni tor. Niestety, jak się później okazało, to była tylko krótko mówiąc „zasłona dymna” – pisze nasza czytelniczka Anna (imię zmienione). – Właściciele nielegalnych salonów gier, o których wspominałam, nie zaprzestali swojej działalności, stali się jedynie bardziej ostrożni i czujni na ewentualne kontrole. Tak było np. w przypadku kasyna, mieszczącego się w samym sercu miasta Wodzisławia Śląskiego, przy rynku, gdzie pokaźnych gabarytów reklama świetlna nagle przestała świecić. Trwało to niespełna miesiąc. To, że reklama nie była oświetlana, nie znaczy, że salon był nieczynny, wprost przeciwnie – prężnie działał, tyle, że z większą ostrożnością. Obecnie bez żadnych zahamowań reklama jak najbardziej świeci i zaprasza naiwnych ludzi do grania – pisze w liście do redakcji.
Hazard przy rynku
Jak pisaliśmy już w marcu, to, czy dana osoba wejdzie do lokalu jest zależne od tego, czy jest znana personelowi salonu. Potencjalny klient jest weryfikowany w umieszczonej nad drzwiami kamerze, gdy jest rozpoznany, zostaje wypuszczony do środka. Jeśli personel nie rozpoznaje osoby – ta nie zostaje wpuszczana. Doszło do tego, że funkcjonariusze policji i karbówki znajdowali swoje zdjęcia pod barem. Obsługa porównywała je z obrazem z kamery i dopiero wówczas otwierała lokal. – Salon przy wodzisławskim rynku działa to po dzień dzisiejszy. Wiem to na pewno, ponieważ mój mąż niestety nie wytrzymał długo w postanowieniu i znowu zaczął grać. Pomimo terapii, na które uczęszczał i jego zapewnień, że nie wróci do hazardu, bo przez to niemal nie stracił rodziny – znowu zaczął grać – pisze kobieta.
Mąż wyszedł tyłem
Szczegółowa wiedza pani Anny i potwierdzona marcowymi, policyjnymi zatrzymaniami, wiąże się z jej osobistym dramatem jakim jest uzależniony od hazardu mąż. – Ostatnio zamiast pójść do pracy na południową zmianę pojechał do kasyna, które mieści się dokładnie przy ul. Leszka. Jest tam znany personelowi, tak samo jak w kasynie na rynku, ponieważ włada nimi ten sam właściciel. Udało mi się wyjść z pracy parę minut wcześniej i poprosiłam koleżankę, aby tam mnie podwiozła. Bez chwili wahania podeszłam pod drzwi, wielokrotnie dzwoniłam ale bez skutku, nie zostałam wpuszczona z wiadomych przyczyn, zainstalowana nad wejściem kamera zrobiła swoje. Wpadłam wówczas na inny pomysł. Zaczęłam tak trzaskać do drzwi, że omal nie wypadły z futrynami, przy tym krzyczałam, że jak w tej chwili mój mąż stamtąd nie wyjdzie – zadzwonię po policję. Ku mojemu zaskoczeniu jakaś kobieta otworzyła mi drzwi, nie miałam zamiaru z nią dyskutować, więc natychmiast weszłam do kasyna. Niestety, nie zastałam tam mojego męża, ponieważ jak się okazało, znajdowała się tam jeszcze jedna osoba z personelu, która pozwoliła wyjść mojemu mężowi tylnym wejściem, zanim ja zostałam wpuszczona. W salonie znajdowały się 3 automaty do gier, z czego dwa były akurat użytkowane przez nieznanych mi mężczyzn. Pewnie na tym pozostałym jeszcze przed chwilą grał mój mąż – pisze nasza czytelniczka.
Skarbówka dała nadzieję
– W nocy z soboty na niedzielę (22 – 23 września), około godziny 1.30 jeździłam po okolicy aby sprawdzić, czy nie stoi nasz samochód w wiadomych miejscach. Mąż miał pójść do pracy na nockę ale ja i tak mu do końca nie wierzę, bo widzę, że hazard jest silniejszy od niego. Podjechałam m.in. pod kasyno przy ul. Leszka. Jakież było miłe zaskoczenie, gdy z daleka już widziałam zaparkowaną furgonetkę z napisem „Służba celno-skarbowa”. Było mi tak jakoś lżej na sercu, chociaż zdaję sobie sprawę, że zamknięcie takiego jednego punktu, to kropla w morzu. Ale cieszyłam się ogromnie. W niedzielę około południa celowo pojechałam tam ponownie aby upewnić się czy ten nielegalny salon gier został zamknięty. Okazało się, że tak. Na drzwiach była wywieszona kartka o treści „lokal nieczynny”. Niestety, moja radość nie trwała długo. Po kilku dniach lokal przy Leszka był znowu czynny, w środku głośno grała muzyka, ponieważ słychać ją na zewnątrz, pewnie po to aby zagłuszyć dźwięk eksploatowanych automatów do gry. Zastanawiam się, jak to możliwe, żeby bezkarni złodzieje, bo nie boję się użyć tego słowa w stosunku do właścicieli nielegalnych automatów do gier, tak „grali na nosie” służbie celnej i policji. Za nic mają przepisy, zakazy, nakazy i śmieją się w twarz wszystkim w koło. Nie mają za grosz empatii w sobie i żerują na ludzkiej krzywdzie, nie zastanawiając się nawet nad tym ile rodzin żyje na skraju ubóstwa i to wyłącznie dlatego, że mąż czy ojciec hazardzista wypłatę zostawia w maszynach – zastanawia się pani Anna.
Co na to służby?
Podstawowym organem, który powołany jest do walki z hazardem jest Krajowa Administracja Skarbowa. Postanowiliśmy zapytać o ponownie otwierane lokale hazardowe w Wodzisławiu. Przekazaliśmy również, tak jak poprzednio szczegółowe adresy, gdzie mają działać lokale hazardowe. – Tylko na terenie Wodzisławia Śląskiego w latach 2017 – 2018 funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 40 automatów do gier, na których były organizowane gry wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych – wyjaśnia Grażyna Kmiecik z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach. – Warto przypomnieć, że skuteczna likwidacja nielegalnych punktów gier hazardowych wymaga podjęcia kontroli nawet kilka razy w danej lokalizacji. Nie bez znaczenia dla likwidacji punktów z nielegalnymi automatami do gier są utrudnienia lub wręcz działania uniemożliwiające kontrolę np. zamknięte lokale (wstęp tylko dla zweryfikowanych klientów, lokale objęte stałym monitoringiem) lub np. wyłączanie automatów za pomocą pilota – przyznaje.
Każda informacja jest sprawdzana
Jak zapewnia, funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej nadzorują całość rynku gier hazardowych. – W ramach realizowanych zadań oraz uprawnień kontrolnych funkcjonariusze szczególny nacisk położony na działalność nielegalną. Kontrola nad hazardem to skuteczne ograniczenie szarej strefy, które ma na celu nie tylko ograniczenie przestępczości gospodarczej, ale również ochronę przedsiębiorców, którzy uczciwie prowadzą swoje interesy i stosują się do przepisów prawa, a także ochronę społeczeństwa przed udziałem w nielegalnych grach hazardowych. W celu zwiększenia skuteczności działań Służba Celno-Skarbowa podejmuje współpracę z policją oraz strażą miejską. Każda otrzymana informacja o działających nielegalnych punktach jest bardzo cenna i wykorzystywana w działaniach kontrolnych w zakresie zwalczania nielegalnego hazardu – zapewnia skarbówka. Pani Anna nie zamierza spuszczać nielegalnego biznesu z oka. – Obawiam się o swoje bezpieczeństwo, bo czuję się czasami obserwowana, a nie zamierzam się poddać. Będę walczyć z tymi „bezkarkowymi” przedsiębiorcami i nie spocznę dopóki służby mundurowe będą dawać przyzwolenie na taki rodzaj działalności – zapewnia.
(acz)
Najnowsze komentarze